Czy KRUS zostanie w końcu zreformowany?
KRUS idealnym systemem emerytalnym? Zdaniem wielu polityków, w tym byłego wicepremiera Pawlaka, tak właśnie jest. Stawiał on go wręcz jako wzór. Tymczasem jest to patologiczny twór, do którego dorzucamy miliardy - twierdzi "Rzeczpospolita".
18.02.2014 | aktual.: 19.02.2014 14:12
Zwolennicy tego systemu przekonują, że składka opłacana przez rolników na emeryturę i rentę finansuje później wypłacaną emeryturę. W zeszłym roku wynosiła ona dla większości ubezpieczonych 83 zł i to zdecydowanie za mało, by składki pokryły koszty.
Przeciętna emerytura z KRUS w II kwartale 2013 r. wynosiła 990 zł i jest średnio wypłacana przez 23 lata, co daje kwotę 273 tys. zł. Tymczasem wpłaty są na zastraszająco niskim poziomie. Ze wspomnianych 83 zł na emeryturę idzie 60 zł miesięcznie, rocznie daje to 720 zł. Przy założeniu, że rolnik płaci składki przez 40 lat, to odłoży 29 tys. zł. To oznacza, że państwo dopłaca do każdego ubezpieczonego w KRUS 244 tys. zł.
- Rolnicy to bardzo uprzywilejowana grupa. Nadawanie im kolejnych praw, takich jak opłacanie składek za rolników-rodziców, przypomina emerytury górnicze, gdzie jeden rok pracy liczy się jak 1,8 - powiedział "RZ" Maciej Bukowski, prezes Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych.
Zdaniem ministra Kalemby likwidacja KRUS byłaby nierozsądna, bo funkcjonowanie tego ubezpieczenia jest tańsze - jednak "RZ" wytyka, że to też nieprawda i podaje liczby. W 2013 r. ZUS wypłacający 7,3 mln rent i emerytur otrzymał z budżetu państwa 49 mld zł, co oznacza, że na jedną osobę przypada 6,7 tys. zł. KRUS z kolei wypłaca świadczenia 1,25 mln osób i dostaje z budżetu 15,9 mld zł. Na jednego ubezpieczonego przypada aż 12,5 tys. zł - dwukrotnie więcej.
"RZ" wytyka też obrońcom KRUS, że zapominają o tym, jak bardzo obecna sytuacja jest niesprawiedliwa. Na przykład sklepikarz z małego miasteczka wpłaca do ZUS rocznie 12 tys. zł, tymczasem rolnik posiadający 45 ha ziemi otrzymuje z UE ponad 20 tys. dopłat, a wpłaca do kasy tylko 1,5 tys. zł.