Czy PiS zablokuje prywatyzację GPW?
Debiut Giełdy Papierów Wartościowych został ustalony na 9 listopada tego roku. Cieniem na całym procesie prywatyzacyjnym GPW kładzie się jednak prowadzone od roku śledztwo prowadzone przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Czy inwestorzy stracą szansę na krociowe zyski?
21.09.2010 | aktual.: 30.11.2010 10:43
Debiut Giełdy Papierów Wartościowych został ustalony na 9 listopada tego roku. Cieniem na prywatyzacji kładzie się prowadzone od roku przezABW śledztwo.
Wszystko zaczęło się rok temu, gdy grupa posłów PiS złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zdaniem polityków doszło do nieprawidłowości przy podejmowaniu decyzji o wypłacie dywidendy oraz wprowadzenia nowego systemu informatycznego.
Prokuratorzy uznali, że sprawa jest wielowątkowa, dotyczy trudnych kwestii i sprawę przekazali ABW.
Postępowanie służb prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. Chodzi o sprawdzenie, kto odpowiada za zaniechanie zakupu nowego systemu informatycznego dla giełdy w okresie poprzedzającym próbę sprzedaży GPW inwestorowi strategicznemu.
Do tej pory przesłuchano ponad 20 osób z Giełdy Papierów Wartościowych i Komisji Nadzoru Finansowego. Postępowanie powinno zakończyć się 29 września pod warunkiem, że prokuratura nie wystąpi o jego przedłużenie. Okazuje się, że już to zrobiła.
- W ubiegłym tygodniu złożyliśmy wniosek o przedłużenie postępowania do 29 grudnia - informuje WP prokurator Monika Lewandowska.
Oznacza to, że śledztwo będzie się toczyć w najgorętszym dla GPW okresie: w trakcie ogłaszania oferty publicznej i wstępowania na giełdę.
Eksperci przekonują, że należy oddzielić kwestię prowadzonego postępowania od zainteresowania inwestorów debiutem GPW.
Zdaniem Macieja Wewióra, rzecznika prasowego Ministerstwa Skarbu Państwa, wpływ na śledztwa będzie żaden.
- Przebieg tego postępowania nie odbije się negatywnie ani na pracy giełdy, ani na procesie prywatyzacyjnym - podkreśla Wewiór w rozmowie z WP. - Jednak jeśli pojawiają się takie kwestie, muszą zostać wyjaśnione - tłumaczy.
Podobnego zdania jest Paweł Cymcyk, analityk AZ Finance.
- Nikt nie będzie niczego zmieniał czy przesuwał. Z biznesowego punktu widzenia nie ma takie postępowanie absolutnie żadnego znaczenia. Będzie toczyło się w tle - wyjaśnia Cymcyk w rozmowie z WP.
Jak jednak dodał: - Może to odrobinę psuć wizerunek samej GPW, gdyż może to sugerować, iż "coś tu śmierdzi".
Michał Jankowski, Wirtualna Polska