Czy popyt jest skazany na porażkę?
W poniedziałek odbicie, jakie miało miejsce w drugiej części piątkowej sesji na WGPW było kontynuowane. Problem tkwił w tym, że inwestorzy byli bardzo mało aktywni i pomimo, że WIG20 już po pół godzinie handlu zyskiwał ok. 1%, wzrosty nie wyglądały wiarygodnie.
23.08.2011 09:05
Nieco optymizmu dodawały również wzrosty na parkietach Europy zachodniej, gdzie obserwowaliśmy momentami dynamiczną korektę trwającej trzy tygodnie przeceny. Ten ruch też był jednak mało wiarygodny. Wyglądało na to, że kupujący próbują po prostu grać pod zaplanowany na piątek szczyt amerykańskiego FEDu, który w zeszłym roku skutkował wprowadzeniem kolejnego etapu luzowania ilościowego przez amerykański bank centralny, tzw. QE2, który to z kolei zapewnił kolejną falę hossy na rynkach finansowych. Co więksi optymiści liczą na powtórzenie takiego scenariusza i w poniedziałek to był główny motor wzrostów.
Sprzyjającą okolicznością było również puste kalendarium danych makro, które ostatnio zdecydowanie nie poprawiają nastrojów. Jeszcze należy wspomnieć o doniesieniach z Libii, sugerujących rychły koniec wojny domowej, co wobec braku naprawdę istotnych dla rynków wiadomości pomagało giełdzie włoskiej. Chwiejność globalnej poprawy nastrojów wykazał start sesji w USA. Po początkowych, prawie dwuprocentowych wzrostach na Wall Street, nastąpiła szybka niemal całkowita ich redukcja i w Europie również zaczęto wycofywać się z rynku akcji. WIG20, który przed 16:00 znalazł się na krótko powyżej 2300 pkt, również ruszył w kierunku południowym. Ostatecznie jednak WGPW wysunęła się na czołówkę parkietów europejskich, gdy po fixingu WIG20 zyskał 2,3% (2305 pkt), przy obrocie niecałe 0,5 mld PLN. Już we wtorek nadzieje inwestorów zostaną szybko zderzone z danymi z realnej gospodarki – publikowane są m.in. wskaźniki PMI dla usług i produkcji w strefie euro.
Pierwsza sesja tygodnia przyniosła zwyżkę indeksu szerokiego rynku o 2%. Po otwarciu nieznacznie poniżej odniesienia, rynek kontynuował piątkowy ruch w górę. Kupujący dotarli w okolice połowy dużego, czarnego korpusu z czwartku ubiegłego tygodnia, jednak zapału na jej sforsowanie tym razem nie wystarczyło. Kolejną istotną barierę stanowi średnia 15-sesyjna przebiegająca na poziomie 41 148 pkt. Biała świeca wyznaczona w obrazie dziennym po wczorajszej sesji umiejscowiona została powyżej poprzedniej. Odbicie znalazło potwierdzenie w zachowaniu wskaźników. Na wartości zyskały zarówno RSI jak i filtrujące jego zachowanie Composite Index i Derivative Oscillator. Kontynuacja odbicia, które oddaliło widmo testu dołków stanowi pozytywną przesłanką i może świadczyć o odrodzeniu sił strony popytowej. W takim scenariuszu najistotniejszym testem będzie zachowanie byków w okolicy oporu wynikającego z ostatniej luki bessy w przedziale 42 011 – 42 828 pkt.