"Czy premier wyobraża sobie 67‑letnią pielęgniarkę przy łóżku chorego?"
"Jako pracujące kobiety wyrażamy sprzeciw wobec decyzji podwyższenia wieku emerytalnego"
24.02.2012 | aktual.: 24.02.2012 15:23
"Jako pracujące kobiety wyrażamy sprzeciw wobec decyzji podwyższenia wieku emerytalnego nie dlatego, że nie chcemy dłużej pracować, ale mamy uzasadnione przesłanki, aby sądzić, że jej wprowadzenie pogorszy jeszcze trudną sytuację na rynku pracy. I to pozbawi nas na długie lata zabezpieczenia niezbędnych środków do życia" - powiedziała podczas spotkania z premierem Donaldem Tuskiem przewodnicząca Komisji Kobiet OPZZ Ewa Miszczuk.
Podkreśliła, że przed dyskusją na temat wieku emerytalnego rząd powinien przedstawić społeczeństwu rzetelne prognozy dotyczące rozwoju rynku pracy i zalecanych kierunków kształcenia ustawicznego.
"Nasze związkowe obawy odnośnie możliwości zatrudniania osób w wieku powyżej 50 roku życia i starszych budzi obecna sytuacja na rynku pracy" - dodała Miszczuk. Według niej, prawdziwym wyzwaniem dla rządu powinno być rozwiązanie problemu bezrobocia.
Także Danuta Wojdat z NSZZ "Solidarność" przekonywała, że w obecnej sytuacji kobieta po 50. roku życia, jeśli straci pracę, może nie mieć możliwości powrotu do niej, bo - jak mówiła - "postawa pracodawców jest jednoznaczna". Podkreśliła, że niewielka jest także możliwość przekwalifikowania się takiej osoby.
Wojdat zapraszała ministrów rządu, by odwiedzili m.in. zakłady mięsne i zobaczyli, jak ciężko pracują tam kobiety. "Musimy zacząć myśleć o tym najpierw, jakiego rodzaju systemy pomocowe, jakiego rodzaju problemy chcemy rozwiązać jako państwo. Myślę, że jako obywatele mamy do tego prawo, by to usłyszeć" - zaznaczyła.
Według Miszczuk, sam fakt wydłużania życia "nie jest żadnym argumentem dla podwyższenia wieku emerytalnego kobiet bez uwzględnienia ogólnego stanu zdrowia oraz warunków, w jakich pracowały i wpływu na kondycję psychofizyczną". "Za kuriozalne należy uznać ubolewanie rządu nad niskim przyrostem naturalnym będącym konsekwencją prowadzonej od lat polityki antyrodzinnej" - oceniła.
Dodała, że alternatywą dla planów rządowych jest zgłoszona w projekcie obywatelskim przez OPZZ propozycja wprowadzenia zmian w ustawie o emeryturach i rentach umożliwiająca przejście na emeryturę - bez względu na wiek - po udokumentowaniu 35 lat składkowych przez kobiety oraz 40 lat składkowych przez mężczyzn.
Wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Iwona Borchulska poinformowała, że pielęgniarki przyniosły do Sejmu "podarunki". "Cztery paczki podpisów - 60 tys. podpisów pielęgniarek i położnych pod stanowiskiem, które do pana premiera wysłałyśmy - prosząc o spotkanie" - powiedziała. Zaznaczyła, że podpisy zostaną przekazane marszałek Sejmu Ewie Kopacz.
Pytała też premiera m.in., czy wyobraża sobie 67-letnią pielęgniarkę przy łóżku chorego.
Donald Tusk spotkał się w piątek w Sejmie z przedstawicielkami związków zawodowych, m.in. OPZZ i Solidarności, ws. rządowego projektu podniesienia do 67 lat i zrównania wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet. (PAP)