Czy warto wysyłać CV "na ślepo"?
Szukanie pracy nie jest sprawą łatwą - wertowanie ogłoszeń, wysyłanie CV, rozmowy kwalifikacyjne... Wiele osób - poszukujących zajęcie od dłuższego czasu - twierdzi, że to praca na pełny etat. W dodatku - bardzo stresująca i frustrująca, zwłaszcza jeśli tygodniami nie znajdujemy ofert pracy skierowanych właśnie do nas.
Szukanie pracy nie jest sprawą łatwą - wertowanie ogłoszeń, wysyłanie CV, rozmowy kwalifikacyjne... Wiele osób - poszukujących zajęcie od dłuższego czasu - twierdzi, że to praca na pełny etat. W dodatku - bardzo stresująca i frustrująca, zwłaszcza jeśli tygodniami nie znajdujemy ofert pracy skierowanych właśnie do nas.
Co robić w takiej sytuacji? Część osób biernie czeka, inne decydują się wysyłać swoją aplikację "na ślepo" - do firm, w których chciałyby pracować, a które nie poszukują w danym momencie pracownika.
Czy warto to robić?
Opinie na ten temat są podzielone. Zwłaszcza wśród osób, które spróbowały w ten sposób zawojować rynek pracy. "Takie wysyłanie na ślepo, to nic innego jak spam, a spam jak wiadomo do dobrych praktyk nie należy" - ocenia na internetowym forum Darek. Innego zdania jest Agnieszka. "Wysłałam parę CV w ciemno i zostałam zaproszona 2 razy na rozmowę kwalifikacyjną. Może nie jest to najlepsza metoda, ale zawsze jakaś" - pisze internautka.
- Ta taktyka sprawdza się najlepiej w przypadku specjalistów z doświadczeniem i konkretnymi umiejętnościami - ocenia Artur Ragan, z Work Express. - CV obfitujące w „twarde” kompetencje, zwykle zwraca uwagę, zapada w pamięć i zdarza się, że pracodawca umawia się na spotkanie tylko w celu zbadania, czy taki kandydat może się przydać w przyszłości - wyjaśnia. - Kandydat o niskich kwalifikacjach ma szansę, jeśli jego aplikacja będzie miała oryginalną formę. Jeżeli CV będzie wskazywało na konkretne predyspozycje, które będą dla pracodawcy przydatne, może zadziałać podobnie.
Wysyłając aplikację - nawet wówczas, gdy firma nie prowadzi akurat rekrutacji -pamiętajmy, by zamieścić w niej klauzulę zezwalającą na przetwarzanie danych osobowych. - Bez niej (zgodnie z polskim prawem) nie wolno nawet zapoznać się z takim dokumentem - dodaje Ragan.
Specjaliści ds HR od lat podkreślają, jak ważne jest przygotowanie dobrego CV. Odpowiadając na ogłoszenie pracodawcy, określające zarówno stanowisko pracy, jak i poszukiwane umiejętności, kompetencje i doświadczenie, kandydat powinien skupić się przede wszystkim na nich. W CV należy przede wszystkim podkreślić doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku i położyć nacisk na te cechy, których poszukuje pracodawca. Co jednak napisać, starając się o pracę w określonej firmie, a nie na konkretnym stanowisku?
- Trzeba zbadać specyfikę firmy i do niej się dostosować. Poza skupieniem się na tych doświadczeniach i umiejętnościach, które mogą być przydatne dla firmy, warto zadbać o atrakcyjną formę dokumentów aplikacyjnych. Do takiego „aplikowania w ciemno”, trzeba podejść jak do akcji marketingowej: skrupulatnie zbadać potrzeby pracodawcy, a potem z klasą udowodnić, że potrafimy je zaspokoić - podpowiada Artur Ragan. - Z pewnością warto położyć nacisk na te kompetencje, które mogą być użyteczne dla tego konkretnego podmiotu. A możemy się tego dowiedzieć dzięki internetowi i znajomym. Jeśli poświęcimy odpowiednio dużo czasu na taki „biały wywiad”, jesteśmy w stanie dowiedzieć się naprawdę sporo o niemal każdym pracodawcy w kraju i na świecie. On sam z kolei może być pod wrażeniem, do jakiego stopnia go zlustrowaliśmy i to też może nasz być atut - przynajmniej na niektórych stanowiskach, np. w sprzedaży czy windykacji - dodaje specjalista z Work Express.
Wysyłając CV "na ślepo" trzeba uzbroić się w cierpliwość i przygotować na to, że odzew może być niewielki. Szanse na zaproszenie do rozmowy kwalifikacyjnej, zależą min. od wielkości firmy, do której wysyła się dokumenty. - Wysyłanie aplikacji w ciemno, lepiej zadziała w przypadku dużych firm, zatrudniających wielu pracowników o podobnych kompetencjach. Takie przedsiębiorstwa, każdego roku opuszcza większa liczba pracowników, a na ich miejsca poszukiwani są nowi. Duże firmy mają w związku z tym większy potencjał zatrudnienia, więc takie CV prędzej zostanie wyciągnięte z szuflady niż w niewielkim rodzinnym zakładzie rzemieślniczym, w którym pracowników szuka się rzadko i to głównie z wykorzystaniem sieci kontaktów osobistych, a nie internetu - ocenia Artur Ragan.
Pracownicy, którzy szukali zajęcia "na ślepo", dyskutują też nad najskuteczniejszą formą dostarczenia do firmy swojej aplikacji. Większość osób dokumenty wysyła mailem, inni przekonują, że lepiej jest wybrać się do siedziby firmy osobiście. - Wszystko zależy od specyfiki firmy. Jeśli wiemy, że właściciele są „starej daty” i aplikacja najprawdopodobniej trafi do ich rąk - warto zdecydować się na klasyczną papierową korespondencję. Ma ona też ten atut, że raczej nie trafi do spamboxów. Oczywiście nie zaszkodzi jednocześnie wysłać aplikację mailem. Wizyty w firmach to nic złego, pod warunkiem jednak, że mamy choć cień szansy, że zostaniemy wysłuchani - ocenia Ragan. - Samo przesiedzenie w poczekalni godziny niczego kandydatowi nie ułatwi. Dodatkowo może on zostać zapamiętany jako natręt, a to raczej zmniejszy szansę na zatrudnienie.
AD, AS, WP.PL