Czym walczyć ze wścibską biurową larwą?

Korporacyjna szmata”, „wścibska larwa”, „piekący wrzód na tyłku”

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock

„Korporacyjna szmata”, „wścibska larwa”, „piekący wrzód na tyłku” – Adriana wybierała w myśli najcelniejsze epitety, jakimi uraczy Joannę…

Dziewczyny siedzą biurko w biurko. Adriana jest cicha, spokojna, ale nie wytrzyma, jeśli Joanna znów zacznie ją wypytywać o to, gdzie kupiła buty, co jadła na śniadanie i co to za gra na jej komputerze ze śmiesznymi kolorowymi kreskami (aplikacja do zarządzania harmonogramami). Gdy tylko Joanna zacznie, poprosi ją na stronę, może do łazienki, i tam wygarnie jej dokładnie to, co o niej myśli. Ta kobieta irytowała ją zbyt długo, a prośby o zachowanie zawodowego dystansu nie przyniosły żadnego efektu.

- Wścibscy współpracownicy potrafią zatruć życie ciągłymi pytaniami o sprawy prywatne i zawodowe. Sposób poradzenia sobie z nimi jest bardzo ważny: mówi wiele o naszym charakterze i umiejętnościach międzyludzkich, a na ich podstawie oceniają nas współpracownicy i przełożeni – podkreśla Bartłomiej Stolarczyk, trenier asertywności i etycznej perswazji, autor książki „Naucz ich, jak mają cię traktować”. I ostrzega: - Jeśli wyświadczymy drugiej osobie przysługę, już za parę minut nikt o tym nie będzie pamiętał. Ale jeśli urządzimy komuś karczemną awanturę, będzie to nam wypominane do ostatniego dnia pracy w tej firmie.

Skuteczne egzekwowanie swych praw

Łatwo jest wścibską osobę zrugać czy zbluzgać – tak jak planowała to zrobić Adriana. Znacznie trudniej jest natomiast skutecznie wyegzekwować swoje prawo do prywatności, zachować dobre relacje i nie zdobyć etykietki „niezrównoważony frustrat, trzymać z dala od ważniejszych informacji w ramach zespołu” – a to groziło Adrianie, gdyby zrealizowała swój plan do końca. Tym bardziej że mimo zachowania ostrożności, relacja z tego typu spięcia zawsze przedostaje się do publicznej wiadomości. A wtedy osoby postronne często stają po stronie osoby, które zadawała męczące pytania – bo nie znają całej sprawy, a tylko widzą płaczącą i poniżoną koleżankę.

Na szczęście Adriana w ostatniej chwili się opanowała. Potem zapisała się na kurs umiejętności interpersonalnych, na którym dowiedziała się, jak postępować z wrednymi ludźmi.

- Zamiast planować bezpośrednią konfrontację, lepiej skorzystać z dwóch sposobów na nieudzielenie odpowiedzi. Te patenty to: odbicie pytania, skręt do absurdu i zmiana tematu – powtarza za swoim instruktorem Adriana, która po treningu asertywności nabrała pewności siebie.

Sprawdź najnowsze oferty kursów i szkoleń!Sprawdź najnowsze oferty kursów i szkoleń!

Odbicie pytania polega na tym, że zamiast odpowiedzi na wścibskie pytanie, zadajemy dokładnie to samo wścibskie pytanie drugiej osobie. Ta osoba najczęściej albo złapie przynętę i zacznie opowiadać o sobie, albo przypomni sobie o jakimś ważnym mailu i zostawi cię w spokoju. Ta druga opcja jest dokładnie tym, co chcemy osiągnąć. Pierwsza opcja natomiast może zostać odebrana jako zachęta do próba nawiązania przyjaźni i zaproszenie do jeszcze częstszych kontaktów. Absolutnie nie można do tego dopuścić, więc po kilku zdaniach należy przerwać rozmowę i z żalem w głosie oznajmić, że zapomnieliśmy o ważnym mailu, na który trzeba jeszcze dziś odpowiedzieć, a to oznacza konieczność znalezienia kilku trudno dostępnych informacji. Oczywiście, za wszelką cenę nie potwierdzajmy, że wrócimy do rozmowy później – jeśli już, to powiedzmy, że nie wiemy, ile nam to zajmie i że to my się odezwiemy, gdy już skończymy. W ten sposób inicjatywa będzie leżała po naszej stronie – co możemy wykorzystać jako argument, gdy namolna osoba
spróbuje później wrócić do rozmowy („Przepraszam cię, jeszcze jestem zajęty. Dam ci znać, ok?”).

- Dziś w „odbiciu pytania” jestem mistrzem, ale wyćwiczenie tej metody zajęło mi dużo czasu – przyznaje Adriana. – Zaczęłam tę metodę testować na łatwiejszych przypadkach, czyli osobach spoza pracy i dużo mniej upierdliwych niż moja nieszczęsna koleżanka Joanna. Później podwyższałam sobie stopniowo poprzeczkę. To znaczy zabrałam się za pacyfikowanie wścibskich ludzi w firmie, również tych na wyższych stanowiskach. W końcu rozprawiłam się z samą Joasią.

Sposób na skręt do absurdu to wyższa szkoła jazdy: wymaga nieco większej pewności siebie i sprawności w perswazyjnej komunikacji, wykorzystuje bowiem kluczową cechę osób wścibskich: niewiedzę. Polega na tym, że zamiast udzielać odpowiedzi na swój temat, skręcamy z rozmową w obszar, o którym osoba pytająca nie ma pojęcia. Przykład? Gdy pewnego dnia Joanna znów zapytała Adrianę, gdzie kupiła nowe buty, ta odpowiedziała jej: „Moje buty to nic – ale czy widziałaś jakie nowe buty kupiła Beyonce? Pewnie kosztowały z milion dolarów i pewnie w nich się nie chodzi, ale sunie nad powierzchnią terenu jak jakiś wojskowy poduszkowiec. Widziałaś kiedyś taki program w telewizji na temat poduszkowców. Fajnie byłoby takim kiedyś przyjechać do pracy. Pewnie zająłby ze cztery miejsca parkingowe. Jechałaś kiedyś w poduszkowcu?”.

Zanim Joanna przemyślała to, co właśnie usłyszała, Adriana była gotowa do użycia sztuczki „zapomniałam o ważnym mailu” (tej samej co w odbiciu pytania). W ten sposób zamkneła rozmowę, zostawiając Joannę nie tylko bez jakiejkolwiek informacji o sobie, ale też w stanie niezbyt przyjemnego zawieszenia intelektualnego.

- Ta metoda działa. Trzeba tylko wykonać zwrot naprawdę sprawnie – no i nie trafić na maniaczkę militariów – uśmiecha się Adriana.

Reakcja kulturalna, a jednak stanowcza

Stosowanie tego typu sztuczek wymaga jednak dużej błyskotliwości, refleksu i odwagi. A jeśli szybka inteligentna reakcja nie jest naszą najmocnijszą stroną lub jesteśmy na to zbyt zmęczeni?

- Wtedy lepiej powiedzieć: stop! – podpowiada Bartłomiej Stolarczyk. – Nie bawmy się w gierki słowne, ale zakomunikujmy trudnemu współpracownikowi wprost, że mamy serdecznie dość jego wścibstwa, natrętnych pytań, włażenia butami w nasze prywatne sprawy. Jeśli zróbmy to jednocześnie kulturalnie i tonem nieznoszącym sprzeciwu, prawdopodobnie upierdliwiec da nam wreszcie święty spokój.

Miro Konkel i Mario Ludwiński/MA

Sprawdź najnowsze oferty kursów i szkoleń!Sprawdź najnowsze oferty kursów i szkoleń!

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje