Dane z Polski o PKB zbliżone do oczekiwań rynkowych
Wczorajsza sesja na rynku złotego przyniosła wzrost kursu EUR/PLN powyżej istotnego oporu na 4,5000, którego pokonanie wywindowało notowania tej pary walutowej aż do poziomu 4,5500. Ruch ten miał jednak miejsce już po zamknięciu sesji europejskiej, przy niewielkiej płynności, dziś rano natomiast wartość euro spadła poniżej 4,4700 zł.
29.05.2009 10:55
Wczorajsza sesja na rynku złotego przyniosła wzrost kursu EUR/PLN powyżej istotnego oporu na 4,5000, którego pokonanie wywindowało notowania tej pary walutowej aż do poziomu 4,5500. Ruch ten miał jednak miejsce już po zamknięciu sesji europejskiej, przy niewielkiej płynności, dziś rano natomiast wartość euro spadła poniżej 4,4700 zł. Zniżka notowań EUR/PLN z powrotem pod poziom 4,5000, skutecznie zanegowała wczorajszy sygnał przebicia tej bariery.
Inwestorzy z niecierpliwością oczekiwali na dane dotyczące dynamiki polskiego PKB w pierwszym kwartale bieżącego roku. Na rynku utrzymywała się spora niepewność odnośnie ostatecznej wartości odczytu. Polska gospodarka wzrosła o 0,8% r/r, co okazało się zgodne z oczekiwaniami rynkowymi, zakładającymi wzrost gospodarczy pomiędzy 0,5 a 1%. Dane te zatem w pierwszych minutach po publikacji nie wywarły większego wpływu na notowania złotego. Polska waluta może jednak zareagować na ten odczyt nawet z kilkudniowym opóźnieniem. Brak zdecydowanej reakcji rynku może również być związany z faktem, iż w ostatnim czasie większy wpływ na notowania PLN mają nastroje panujące na światowym rynku finansowym.
Globalny trend wskazuje natomiast, iż sentyment względem regionu rynków wschodzących uległ znaczącej poprawie. Obligacje krajów takich jak Ukraina czy Argentyna cieszą się coraz większym powodzeniem. Ceny papierów dłużnych w ciągu ostatnich trzech miesięcy zanotowały największy wzrost od siedmiu lat – ostatnio tak silną zwyżkę można było obserwować w 2002 roku, kiedy zmalały obawy dotyczące bankructwa Brazylii po wyborach prezydenckich. Nie tylko jednak obligacje są przedmiotem zakupów ze strony inwestorów zagranicznych. W ostatnich trzech miesiącach również rynki akcyjne regionu emerging markets tygodniowo odnotowywały zwiększone napływy kapitałów zagranicznych.
Ostatnie dobre dane z amerykańskiego rynku nieruchomości wskazują na stabilizację sytuacji w tym sektorze, co stanowi jeden z głównych czynników poprawiających nastroje konsumentów i przedsiębiorców. Poprawa ta odzwierciedlona jest z kolei w rosnących wartościach wskaźników, mierzących sentyment i oczekiwania, nie tylko w USA, ale także w innych dużych gospodarkach. To z kolei wpływa na spadek awersji do ryzyka i wzrost apetytu inwestycyjnego wśród uczestników rynku. Trend ten wspierają dodatkowo rosnące ceny surowców, będących często głównym towarem eksportowym gospodarek wschodzących. Choć Polska nie jest głównym beneficjentem poprawy sentymentu względem emerging markets, trend ten powinien jednak mieć pozytywny wpływ na złotego.
Podczas wczorajszej sesji zniżkę kursu EUR/USD skutecznie zahamowała bariera 1,3800. Po nieudanej próbie jej przebicia, wartość euro względem dolara powróciła do wzrostów. Przed początkiem dzisiejszych notowań w Europie EUR/USD zdołał nawet przekroczyć 1,4000. W kolejnych godzinach kluczowym poziomem dla tej pary walutowej, będzie maksimum z minionego tygodnia, tj. 1,4050. Rynek może pokusić się dzisiaj o przetestowanie tej bariery. Jej pokonanie otworzyłoby drogę do dalszych silnych wzrostów.
Wczoraj notowania EUR/USD i ropy naftowej napędzały się wzajemnie do wzrostów. Za zwyżką cen surowca przemawiał m.in. silny spadek jego zapasów w Stanach Zjednoczonych. Za ropę naftową płacono wczoraj najwięcej od niemal 7 miesięcy. Wśród inwestorów nasilają się obawy o to, że wychodzeniu gospodarek z kryzysu może towarzyszyć inflacja, dlatego lokują oni swe środki na rynku towarów.
O wzrostach kursu EUR/USD decydowała również zwyżka na światowych giełdach (mimo osłabienia dodatniej korelacji pomiędzy notowaniami eurodolara i parkietami, zależność ta wciąż jest obserwowana). Na dzisiejszej sesji azjatyckiej rynkowym nastrojom posłużył m.in. lepsze od oczekiwań dane z Japonii na temat produkcji przemysłowej w kwietniu. Wzrosła ona w ujęciu miesięcznym najsilniej od 56 lat (o 5,2%). Lepsze od prognoz okazały się również szacunki sprzedaży detalicznej z Niemiec, która odnotowała w kwietniu zwyżkę o 0,5% m/m, podczas gdy oczekiwano, iż utrzyma się na niezmienionym poziomie. M.in. dzięki tym danym europejskie parkiety rozpoczęły dzisiejszą sesję od wzrostów. W kolejnych godzinach duży wpływ na nastroje na giełdach i rynku walutowym mogą mieć dane publikowane ze Stanów Zjednoczonych. O godz. 14.30 zostanie przedstawiony drugi odczyt PKB za I kw. br., natomiast przed godziną 16.00 poznamy indeks Chicago PMI oraz finalną wartość indeksu nastrojów Uniwersytetu Michigan w maju. Drugi odczyt
danych o PKB z USA zwykle przynosi istotne zmiany w stosunku do pierwotnych szacunków, dlatego też inwestorzy poświęcają mu dużo uwagi.
Joanna Pluta
Tomasz Regulski
TMS Brokers