Dane z USA znowu ratują stronę popytową
W poniedziałek na GPW panowało spore niezdecydowanie. W przewidywaniach przedsesyjnych można było przyjąć, że stronę podażową będą umacniać prawie trzyprocentowe piątkowe minusy amerykańskich giełd, a popyt będzie mógł liczyć na odreagowanie tamtych spadków, oraz wystudzenie złych nastrojów w czasie przerwy weekendowej.
03.11.2009 09:11
Samo otwarcie było mocno spadkowe, WIG20 zniżkował na starcie ok. 1,3%, ale indeksy zachodnioeuropejskie rano lekko zwyżkowały i do kupujący odrobili niemal całe straty do odniesienia. Potem jednak nastąpił długi okres monotonnego osuwania się wykresów, jednocześnie widocznie zmniejszyły się obroty. Taki ruch trwał do rozpoczęcia amerykańskich giełd i do tego momentu całe wzrosty z pierwszej godziny handlu zostały zniesione.
Lekko dodatnie otwarcie indeksów nowojorskich (15:30) przystopowało zniżki na GPW, a seria bardzo dobrych danych makro z USA (16:00) zmieniła obraz notowań w ostatnich minutach. Indeks produkcji PMI w październiku pomierzono na 55,7 pkt, podczas gdy oczekiwano 53,1 pkt. Do tego we wrześniu stwierdzono wzrost wydatków na konstrukcje budowlane o 0,8% (vs -0,3%), oraz zwiększenie ilości podpisanych umów na sprzedaż domów aż o 6,1% (vs 0,2%). Po publikacji WIG20 w krótkim czasie pokonał znaczną część dystansu do piątkowego zamknięcia i zakończył poniedziałkową sesję -0,5% (2264 pkt), przy bardzo małym obrocie 856 mln PLN.
Kurs WIG w pierwszym dniu tygodnia, zgodnie z oczekiwaniami, pokonał z kretesem pierwsze wsparcie. Indeks szerokiego rynku, po wygenerowaniu luki bessy zaliczył swoje sesyjne minima na poziomie 38 005 pkt, po czym popyt przystąpił do kontrataku i ostatecznie sesja zamknęła się na zaledwie 0,4% minusie, przy wygenerowanym obrocie rzędu 1 mld zł. Słaba sesja przełożyła się na pogorszenie technicznego obrazu rynku. ADX w poniedziałek zanotował zaledwie 24 pkt, sygnalizując możliwość niedługiej zmiany trendu. Podobnie szybkie oscylatory pogłębiają spadki.
RSI oddala się od linii sygnalnej dla strefy wykupienia i odnotowuje wskazania najniższe od dwóch miesięcy, przy wtórujących mu Composite Index i Derivative Oscillator, które zapewniają o wiarygodności ruchu. W trakcie dzisiejszych notowań istnieje duże prawdopodobieństwo kolejnego obniżenia kursu indeksu szerokiego rynku. Najbliższą istotną zaporą będzie dopiero linia kanału długoterminowego, znajdująca się obecnie na poziomie 37 000 pkt. Do pokonania tej bariery, trudno jeszcze prognozować, czy zapoczątkowana w ubiegłym tygodniu zniżka będzie miała długoterminowy potencjał. Obecnie kluczowym czynnikiem będzie aktywność strony popytowej w trakcie obrony wsparcia.
BM Banku BPH