Debiuty, raporty i stopy
Tydzień na Catalyst upłynął pod znakiem publikacji raportów kwartalnych i półrocznych. Za wydarzenia można uznać także debiuty nowych serii GNB i Ghelamco oraz Mirbudu. I niestety, kolejny default.
29.08.2014 18:20
O tym, że Polfa nie wykupi obligacji można było sądzić z grubsza przed rokiem, gdy papiery serii A trafiły już na Catalyst, a publikowane raporty wskazywały na istotną przewagę kosztów nad przychodami. Przepalaną gotówkę Polfa uzupełniła dwiema emisjami obligacji (7 mln zł), emisją akcji (6 mln zł), ale w ostatecznym rozrachunku obligacji serii A (3,2 mln zł) nie wykupiła sygnalizując, że jest gotowa zrobić to poza rozliczeniem w KDPW, co jest modelem skądinąd znanym. Wybieg taki zastosował wcześniej Minox oferując – poza KDPW - spłatę części obligacji w gotówce, a części (większej) nowymi obligacjami. Co oczywiście nie znaczy jeszcze, że wszyscy muszą się na takie rozwiązanie zgodzić – można wierzytelności z obligacji odzyskiwać też na drodze sądowej.
W tych dniach mocniej zabiło serce posiadaczom obligacji Uboat-Line, których kurs zaraził się od akcji na New Connect, gdzie potaniały one o 60 proc. przy monstrualnym wolumenie. Spółkę zasili finansowo prezes spółki – Grzegorz Misiąg – który ma opłacić akcje nowej emisji gotówką w kwocie 5,1 mln zł, ale zaufania do obligacji to nie przywróciło. Serie przyszłoroczne notowane są z 60 proc. rentownością. Ich wartość to 8,6 mln zł, a takich pieniędzy prezes spółki raczej nie wyłoży, chyba, że znów będzie sprzedawał posiadane akcje na New Connect… Oczywiście ratunkiem dla spółki nie powinny być kolejne emisje akcji czy długu, ale takie wyniki finansowe, które przekonają inwestorów (jeśli to w ogóle nadal możliwe), że operacyjnie jest zdrowa jak witamina C.
Dla większości inwestorów (ostatecznie firmy takie jak Polfa czy Uboat tworzą margines rynku, choć także jego koloryt i reputację) ciekawszym wydarzeniem mógł być piątkowy debiut obligacji GNB. Trzyletnie papiery o wartości 350 mln zł były w czerwcu oferowane instytucjom finansowym. Marża na poziomie 1,7 pkt proc. ponad WIBOR6M to górna granica tego, co GNB zaoferuje detalicznym inwestorom, gdy w końcu uruchomi swój program publicznych emisji obligacji wart 1,5 mld zł. Do pewnego stopnia ciekawym wydarzeniem był także debiut czterech serii obligacji Ghelamco, które windykator sprzedawał różnymi kanałami (w emisjach publicznych do kwalifikowanych inwestorów i w prywatnych, do inwestorów detalicznych). Obligacje dewelopera z marżą 4,5-5,0 pkt proc. mogłyby interesować detalicznych inwestorów na Catalyst, gdyby nie ten drobny szczegół, że ich nominały sięgają nawet 100 tys. zł. Tylko jedna seria ma akceptowalny przez detal nominał 1 tys. zł.
Większe szanse na zdobycie portfeli drobnych inwestorów ma Mirbud, który jest interesującym przypadkiem z dwóch powodów. Po pierwsze emisja finansowała przejęcie, a to – jak dowodzi praktyka – jest najbezpieczniejszym jak dotąd celem emisyjnym. Po drugie z emisję przeprowadził DM BPS, wcześniej mocno zaangażowany w dystrybucję papierów takich firm jak Gant, Trust czy Jedynka. Czyżby pod nowym zarządem DM BPS wrócił do gry?
W przyszłym tygodniu Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje o wysokości stóp procentowych. Nastawienie rynku jest jednoznaczne, obniżka o 25 pkt i kolejna jesienią, została już zjedzona i posłużyła osiągnięciu rekordowo niskich rentowności skarbówek. Na Catalyst ceny papierów o stałym kuponie także uwzględniają już efekty obniżki stóp, a ceny obligacji o zmiennym oprocentowaniu osuwać się nie muszą – o spadek ich rentowności zadba WIBOR, który wreszcie drgnął w tym tygodniu (już tylko 2,59 proc. na WIBOR3M).
Emil Szweda,
Obligacje.pl