Deweloperzy obniżają ceny lokali, banki udzielają wyższych kredytów w złotych
Poprawia się zdolność kredytowa Polaków - wynika z opublikowanego właśnie raportu Expandera i portalu Szybko.pl.
To efekt spadających stóp procentowych i stale zmniejszających się cen mieszkań zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym. Teraz więc nie dość, że dostaniemy większy kredyt, to będziemy mogli kupić większe i lepsze mieszkanie niż jeszcze miesiąc temu. W niektórych miastach np. w Krakowie, Katowicach czy Wrocławiu cena metra kwadratowego przez rok spała o ok. 10 proc.
Tańsze kredyty to efekt spadku stawki WIBOR (zależnej od głównej stopy procentowej NBP), od której banki naliczają oprocentowanie. Dziś WIBOR wynosi 4,51 proc., podczas gdy jeszcze w styczniu był o ok. 0,5 pkt. proc. wyższy, a w październiku 2008 r. kształtował się na poziomie 6,82 proc.
_ Obecnie najniższe, wynoszące 5,78 - 6,42 proc. oprocentowanie kredytów hipotecznych w złotych znajdziemy np. w BGŻ, BZ WBK, Deutsche Banku, Dominet Banku, ING BSK, Nordei i Banku Pocztowym. Ustaliliśmy, że czteroosobowa rodzina o dochodach 3,5 tys. zł netto średnio może zaciągnąć kredyt w złotych w wysokości 213 tys. zł, to o 12 tys. zł więcej niż w styczniu _ - mówi Katarzyna Siwek, analityk Expandera. _ Najwięcej, bo ponad 300 tys. zł taka rodzina może otrzymać w BGŻ, Dominet Banku i Banku Pocztowym _- dodaje.
Taka kwota wystarczy by kupić obecnie ok. 46-metrowe mieszkanie we Wrocławiu, 50- metrowe w Poznaniu i 73-metrowe w Opolu. W Warszawie, czy Sopocie 300 tys. zł nadal wystarcza tylko na kawalerkę lub niewielkie dwupokojowe w "wielkiej płycie". A to dlatego, że pomimo spadków cen na rynku nieruchomości nadal ceny mieszkań w stolicy i letniej stolicy Polski są najwyższe w kraju.
Większe szanse na zakup dachu nad głową ma 4-osobowa rodzina, której dochód netto wynosi ok. 6 tys. zł. Dzięki obniżkom stóp jej zdolność kredytowa od jesieni ubiegłego roku w wielu bankach wzrosła nawet o 100 tys. zł. Największy kredyt , bo wynoszący niemal 600 tys. zł taka rodzina może dostać w BGŻ. Nieco mniej, bo ok. 500 tys. zł otrzyma w Pekao SA i Fortis Banku. To wystarczy by w Warszawie kupić ok. 60 metrów, a w Krakowie ponad 70.
W najbliższych miesiącach wybór mieszkań za 500 tys. zł powinien być większy, bo ceny mieszkań wciąż spadają. Zdaniem Pawła Grząbki, z CEE Property Group, wpływ na to ma głównie wzrost podaży i ograniczenie popytu.
Według najnowszego raportu firmy REAS, najwięcej rozpoczętych budów polscy deweloperzy osiągnęli w połowie 2007 r. _ To oznacza, że teraz zaczynają trafiać na rynek mieszkania, których budowę wtedy rozpoczęto _ - mówi Katarzyna Stawska z REAS. Część deweloperów aby pozbyć się zapasów skłonni są obniżać ceny nawet do 15-proc. REAS zwraca również uwagę, że wzrasta liczba mieszkań gotowych, niesprzedanych. Jeszcze przed rokiem, gdy ceny rosły z dnia na dzień, klienci kupowali lokale na etapie dziury w ziemi. A co bardziej nieuczciwi deweloperzy, potrafili zmieniać, na niekorzyść klienta, umowę już po jej podpisaniu.
W ostatnich kilku tygodniach we Wrocławiu liczba gotowych, niesprzedanych mieszkań wzrosła z poziomu 2 do 11 proc. - w tej chwili na nabywców czeka blisko 600 nowych lokali. W Krakowie z 5 do 13 proc. - ok. 880 mieszkań jest do wzięcia od ręki. Jak wynika z obliczeń REAS, w sześciu największych polskich miastach, wśród mieszkań planowanych do oddania w tym roku, prawie połowa jest już sprzedana. Około 41 proc. jest nadal w ofercie. _ Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pozostałe 10 proc. w ogóle nie zostanie wprowadzone do sprzedaży w tym roku _- zauważa Katarzyna Stawska. Deweloperzy, którzy nie zaciągnęli na budowę kredytów, zaczekają aż ceny znów zaczną piąć się w górę. _ Przy długookresowej tendencji do utrzymania obniżki stóp procentowych istnieje szansa na wzrost popytu na mieszkania _ - uważa Alicja Kościesza, dyr. Sprzedaży i Marketingu Orco.
Nie oznacza to jednak, że mieszkania wkrótce znów zaczną drożeć. Na razie bowiem na rynku przeważa podaż. Poza tym Polacy przestraszeni kryzysem coraz mniej chętnie zadłużamy się w bankach w miarę jak rośnie bezrobocie a sytuacja na rynkach finansowych jest niepewna. Jednak jeżeli sytuacja zacznie się stabilizować i popyt znowu zacznie wzrastać, to ceny się ustabilizują. Dla tych co mają pieniądze to dobry czas na zakupy.
Beata Tomaszkiewicz, Henryk Sadowski
POLSKA Dziennik Bałtycki