Dla­cze­go Za­chód wy­ol­brzy­mia kry­zys w Polsce?

Pro­gno­zy produktu krajowego brutto dla Pol­ski or­ga­ni­za­cji mię­dzy­na­ro­do­wych i za­gra­nicz­nych ośrod­ków
pro­gno­stycz­nych są bez­spor­nie bar­dziej pe­sy­mi­stycz­ne niż naszych eko­no­mi­stów.

Dla­cze­go Za­chód wy­ol­brzy­mia kry­zys w Polsce?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

18.05.2009 | aktual.: 18.05.2009 14:57

Pro­gno­zy produktu krajowego brutto dla Pol­ski or­ga­ni­za­cji mię­dzy­na­ro­do­wych i za­gra­nicz­nych ośrod­ków pro­gno­stycz­nych są bez­spor­nie bar­dziej pe­sy­mi­stycz­ne niż naszych eko­no­mi­stów.

W mia­rę na­ra­sta­nia glo­bal­ne­go kry­zy­su po­wszech­nie ob­ni­ża­no pro­gno­zy pro­duk­tu kra­jo­we­go brut­to na 2009 r. za­rów­no dla go­spo­dar­ki świa­to­wej, jak i dla go­spo­da­rek kra­jo­wych. Tak sa­mo dzia­ło się z pro­gno­za­mi dla Pol­ski, ty­le że prze­wi­dy­wa­nia przed­sta­wia­ne przez naj­waż­niej­sze mię­dzy­na­ro­do­we or­ga­ni­za­cje go­spo­dar­cze i ban­ki za­gra­nicz­ne sta­ły się w ostat­nich mie­sią­cach bar­dziej pe­sy­mi­stycz­ne niż więk­szo­ści kra­jo­wych ośrod­ków. Do­szło na­wet do rzad­ko spo­ty­ka­nej kry­ty­ki pro­gno­zyKo­mi­sji Eu­ro­pej­skiej wy­ra­żo­nej przez mi­ni­stra fi­nansów.

W re­ak­cji na ogło­szo­ną re­wi­zję stycz­nio­wej pro­gno­zy pro­duk­tu kra­jo­we­go brut­to Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej z 2 proc. wzro­stu na spa­dek o 1,4 proc. rząd pod­trzy­mał swo­ją pro­gno­zę, choć bez jed­no­znacz­ne­go okre­śle­nia tem­pa zmian. Mi­ni­ster fi­nan­sów na­zwał pro­gno­zę Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej "błęd­ną". Kil­ka dni wcze­śniej swo­je ocze­ki­wa­nia od­no­śnie do Pol­ski sko­ry­go­wał tak­że Mię­dzy­na­ro­do­wy Fun­dusz Wa­lu­to­wy, jed­nak­że w ślad za tą pro­gno­zą po­ja­wi­ły się in­for­ma­cje, że MFW miał po­słu­żyć się nie­wła­ści­wy­mi da­ny­mi dla nie­któ­rych kra­jów na­sze­go re­gio­nu.

W przy­pad­ku Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej i MFW ma­my do czy­nie­nia z odej­ściem od utrwa­la­nej przez wie­le lat nie­pi­sa­nej prak­ty­ki przed­sta­wia­nia pro­gnoz nie­wie­le róż­nią­cych się od ofi­cjal­nych, rzą­do­wych. Na­le­ży pod­kre­ślić, że wy­raę­ny roz­dź­więk z pro­gno­za­mi pol­skie­go rzą­du na­stą­pił do­pie­ro w ostat­nich ty­go­dniach. W po­cząt­ko­wej fa­zie kry­zy­su nie by­ło więk­szych róż­nic. Trze­ba od­rzu­cić hi­po­te­zę o ostrze­gaw­czym cha­rak­te­rze tych prze­wi­dy­wań, ta­ki­mi ko­men­ta­rza­mi nie by­ły opa­trzo­ne do­ku­men­ty pre­zen­tu­ją­ce pro­gno­zy dla Pol­ski i dla in­nych kra­jów.

Ostat­nie mie­sią­ce przy­nio­sły rów­nież na­ra­sta­nie róż­nic w pro­gno­zach pol­skie­go PKB na 2009 r. kra­jo­wych i za­gra­nicz­nych ośrod­ków pro­gno­stycz­nych. Lon­dyń­ska or­ga­ni­za­cja Con­sen­sus Eco­no­mics spe­cja­li­zu­je się w pu­bli­ko­wa­niu pro­gnoz wskaź­ni­ków go­spo­dar­czych dla wie­lu kra­jów. W przy­pad­ku Pol­ski kon­sen­sus tem­pa wzro­stu PKB podawany przez CE jest śred­nią z ocze­ki­wań oko­ło 20 ośrod­ków pro­gno­stycz­nych z kra­ju i za­gra­ni­cy, czy­li ban­ków i nie­za­leż­nych ośrod­ków na­uko­wych.

Na wy­kre­sie zo­sta­ły po­ka­za­ne śred­nie pro­gno­zy przed­sta­wia­ne przez kra­jo­we i za­gra­nicz­ne ośrod­ki. O ile do koń­ca 2008 r. nie da­ło się za­uwa­żyć istot­niej­szych róż­nic w wiel­ko­ści pro­gnoz, o ty­le od po­cząt­ku 2009 r. ośrod­ki za­gra­nicz­ne wy­ka­zu­ją wy­raź­nie więk­szy pe­sy­mizm niż pol­skie. W kwiet­niu róż­ni­ca w śred­nich pro­gno­zach się­gnę­ła 1 punk­tu pro­cen­to­wego.

Pro­gno­zy pol­skie­go PKB na 2009 r. or­ga­ni­za­cji mię­dzy­na­ro­do­wych i za­gra­nicz­nych ośrod­ków pro­gno­stycz­nych (w więk­szo­ści ban­ków) są bez­spor­nie bar­dziej pe­sy­mi­stycz­ne niż pro­gno­zy pol­skich eko­no­mi­stów i pol­skie­go rzą­du. Sy­tu­ację ta­ką trud­no by­ło­by in­ter­pre­to­wać ja­ko prze­jaw mo­dy na pe­sy­mizm czy też ja­ko uczest­ni­cze­nie w li­cy­to­wa­niu się, kto da mniej. Od­nieść moż­na jed­nak wra­że­nie, że pe­sy­mizm jed­nej or­ga­ni­za­cji mię­dzy­na­ro­do­wej od­dzia­łu­je na po­głę­bia­nie pe­sy­mi­zmu po­zo­sta­łych. Nie moż­na wy­klu­czyć, że po­wo­dem by­ło przy­ję­cie za­ło­że­nia, że le­piej jest przed­sta­wić pro­gno­zę nad­mier­nie ne­ga­tyw­ną niż nad­mier­nie po­zy­tyw­ną.

Zna­mien­nym sy­gna­łem, któ­ry po­ja­wił się w ty­go­dni­ku "The Eco­no­mist" by­ło przy­to­cze­nie w ar­ty­ku­le o pol­skiej go­spo­dar­ce skraj­nie pe­sy­mi­stycz­nej pro­gno­zy PKB bry­tyj­skiej agen­cji Ca­pi­tal Eco­no­mics, któ­ra prze­wi­du­je spa­dek PKB w Pol­sce o 3 pro­cent. Ar­ty­kuł w tym opi­nio­twór­czym ty­go­dni­ku wy­dru­ko­wa­ny zo­stał na kil­ka dni przed pu­bli­ka­cją pro­gno­zy Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej.

Prze­sła­nek dla ne­ga­tyw­nych pro­gnoz dla pol­skiej go­spo­dar­ki jest wie­le. Nie­któ­re z nich są mniej lub bar­dziej za­sad­ne, choć mo­że prze­sad­nie in­ter­pre­to­wa­ne, na­to­miast in­ne źró­dła pe­sy­mi­zmu są cał­ko­wi­cie bez­za­sad­ne. Do bez­za­sad­nych pe­sy­mi­stycz­nych prze­sła­nek na­le­ży za­li­czyć przede wszyst­kim po­ja­wia­ją­cy się od pew­ne­go cza­su syn­drom "jed­ne­go wor­ka", czy­li trak­to­wa­nie sy­tu­acji go­spo­dar­czej Pol­ski w ta­ki sam spo­sób, jak prze­ży­wa­ją­ce trud­no­ści go­spo­dar­ki kil­ku kra­jów re­gio­nu, czy­li Ukra­iny, Wę­gier czy kra­jów nad­bał­tyc­kich. Wy­ni­ka to ze sła­bej zna­jo­mo­ści re­aliów go­spo­dar­czych oraz z prze­ko­na­nia o za­in­fe­ko­wa­niu bądź nie­uchron­no­ści za­in­fe­ko­wa­nia na­szej go­spo­dar­ki kło­po­ta­mi są­sia­dów, w tym tak­że Niemiec. Ana­li­ty­cy za­chod­ni po­win­ni uwzględ­niać fakt, że trans­for­ma­cja sys­te­mo­wa w Pol­sce jesz­cze nie zo­sta­ła za­koń­czo­na, za­tem nie wszyst­kie me­cha­ni­zmy doj­rza­łej
go­spo­dar­ki ryn­ko­wej mu­szą za­cho­wy­wać się w spo­sób mo­de­lo­wy, po­dob­ny to ob­ser­wo­wa­ne­go przez nich na Za­cho­dzie. W rze­czy­wi­sto­ści pol­ska go­spo­dar­ka dys­po­nu­je róż­ny­mi re­zer­wa­mi i po­ten­cja­łem, któ­re nie zo­sta­ły jesz­cze w peł­ni uru­cho­mio­ne, a któ­re mo­gą być po­moc­ne w ła­go­dze­niu skut­ków kry­zy­su. Wy­star­czy tu wy­mie­nić wie­le ak­ty­wów fi­nan­so­wych i rze­czo­wych po­zo­sta­ją­cych w po­sia­da­niu Skar­bu Pań­stwa czy też po­zy­tyw­ne skut­ki go­spo­dar­cze roz­sze­rza­nia się sza­rej stre­fy go­spo­dar­czej (to­wa­rzy­szą­ce każ­de­mu kry­zy­so­wi).

Dla nie­któ­rych ana­li­ty­ków za­gra­nicz­nych w sto­so­wa­nych przez nich mo­de­lach czy stra­te­giach in­we­sty­cyj­nych od­no­szą­cych się do re­gio­nu Eu­ro­py Środ­ko­wej "nie­wy­god­ny" jest kraj od­róż­nia­ją­cy się od resz­ty państw re­gio­nu. Stąd skłon­ność do uprasz­cza­nia ob­ra­zu rze­czy­wi­sto­ści w dro­dze ni­we­lo­wa­nia róż­nic w re­gio­nie.

Prze­ce­nia­nie ne­ga­tyw­nych zja­wisk przy rów­no­cze­snym nie­do­ce­nia­niu zja­wisk po­zy­tyw­nych jest ty­po­wą przy­czy­ną pe­sy­mi­zmu. Me­cha­nizm ten jest obec­nie wzmoc­nio­ny fak­tem, że o tem­pie zmia­ny PKB w mo­de­lach eko­no­me­trycz­nych w więk­szym stop­niu de­cy­du­ją za­ło­że­nia przyj­mo­wa­ne do tych mo­de­li niż wy­ni­ki ob­li­czeń. Rzecz w tym, że za­sięg i roz­mia­ry obec­ne­go kry­zy­su nie są w peł­ni do ogar­nię­cia przez mo­de­le, w któ­rych pa­ra­me­try kształ­to­wa­ne by­ły przy in­nych za­cho­wa­niach i me­cha­ni­zmach go­spo­dar­czych. Ina­czej mó­wiąc, bez­pre­ce­den­so­wość ak­tu­al­ne­go kry­zy­su czy­ni mo­de­le eko­no­me­trycz­ne czę­ścio­wo bez­u­ży­tecz­ny­mi.

Prze­słan­ki uza­sad­nia­ją­ce pe­sy­mizm to przede wszyst­kim po­zo­sta­wa­nie Pol­ski po­za stre­fą eu­ro i wy­ni­ka­ją­ce z te­go więk­sze niż gdzie in­dziej w re­gio­nie osła­bie­nie wa­lu­ty. Trze­ba się po­go­dzić z ty­mi obiek­tyw­ny­mi i nie­for­tun­ny­mi fak­ta­mi, jed­nak nie po­win­ny one być przy­czy­ną nad­mier­ne­go pe­sy­mi­zmu. Efekt obu tych czyn­ni­ków jest bar­dziej psy­cho­lo­gicz­ny niż eko­no­micz­ny. Rząd de­kla­ru­je wo­lę moż­li­wie szyb­kie­go speł­nie­nia kry­te­riów z Ma­astricht. Przy­go­to­wa­nia go­spo­dar­ki do wej­ścia do sys­te­mu ER­M2 ozna­cza­ją pro­wa­dze­nie ry­go­ry­stycz­nej po­li­ty­ki fi­skal­nej i mo­ne­tar­nej. Je­że­li bę­dą kon­ty­nu­owa­ne, a nic nie wska­zu­je na to, by mia­ło być ina­czej, to ich wpływ na spo­wol­nie­nie wzro­stu nie po­wi­nien być zna­czą­cy. Ko­lej­ną za­sad­ną prze­słan­ką pe­sy­mi­zmu są sła­be wy­ni­ki Gieł­dy Pa­pie­rów War­to­ścio­wych. Pol­ska gieł­da bo­le­śnie odczu­ła skut­ki za­ła­ma­nia się glo­bal­ne­go ryn­ku ka­pi­ta­ło­we­go,
ale nie jest to ni­czym nad­zwy­czaj­nym na emer­ging markets. Du­ży wkład w za­chowa­niaGPW mie­li in­we­storzy za­gra­nicz­ni, ro­zu­mu­ją­cy po­dob­nie jak za­gra­nicz­ni auto­rzy pro­gnoz ma­kro­eko­nomicz­nych. Ak­tu­al­nie ob­ser­wu­je­my po­wol­ną po­pra­wę ko­niunk­tu­ry gieł­do­wej tak­że w Pol­sce.

Fa­tal­ne po­zy­cje Pol­ski w więk­szo­ści ran­kin­gów mię­dzy­na­ro­do­wych są czyn­ni­kiem osła­bia­ją­cym na­szą po­zy­cję, a tak­że mo­gą su­ge­ro­wać nie­wiel­ką od­por­ność pol­skiej go­spo­dar­ki na za­wi­ro­wa­nia w jej oto­cze­niu go­spo­dar­czym.

Pro­gno­zy go­spo­dar­cze dla Pol­ski zo­sta­ną osta­tecz­nie zwe­ry­fi­ko­wa­ne pod ko­niec ro­ku. Na dziś bliż­sze speł­nie­nia wy­da­ją się pro­gno­zy eko­no­mi­stów kra­jo­wych.

Bohdan Wyżnikiewicz
PARKIET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)