Dodatkowy rachunek dla dłużnika. Ile wynoszą koszty egzekucji komorniczej?

Dłużnik, który notorycznie uchyla się od spłacania długu, może bardzo się zdziwić, gdy sprawa trafi do komornika. Ten będzie nie tylko ściągał zadłużenie, ale doliczy też koszty, których wysokości się nie negocjuje i nie się obniżyć. Z jakim więc "rachunkiem dodatkowym" należy się liczyć?

Dodatkowy rachunek dla dłużnika. Ile wynoszą koszty egzekucji komorniczej?
Źródło zdjęć: © PAP
Martyna Kośka

29.10.2017 | aktual.: 29.10.2017 15:23

W Sejmie trwają prace nad ustawą o kosztach komorniczych. Projekt zawiera nieznane dotychczas rozwiązanie: opłatę końcową w wysokości 150 zł. Gdyby komornikowi nie udało się wyegzekwować od dłużnika żadnych pieniędzy (czyli na prowadzeniu sprawy nie zarobiłby nic, a poniósł tylko koszty), mógłby zażądać od wierzyciela zapłaty tej kwoty.

Z punktu widzenia wierzyciela, czyli osoby, która wnosi do komornika o przeprowadzenie egzekucji, jest to niekorzystne rozwiązanie, bo gdyby dłużnik okazał się niewypłacalny, to nie dość, że nie otrzyma zwrotu tego, co wcześniej zasądził sąd, to jeszcze będzie musiał zapłacić za usługę, która nie przyniosła mu korzyści.

Pomysł jest słuszny z perspektywy komorników, którzy podjęli wszystkie działania niezbędne do wyegzekwowania długu, ale okazały się bezowocne i za pracę nie dostaną wynagrodzenia. Z drugiej jednak strony, istnieje obawa, że część komorników nie będzie się przykładała do spraw, w których ściągnięcie długu jest mało prawdopodobne i poprzestaną na pobraniu opłaty końcowej.

To, czy projekt w omawianym kształcie wejdzie w życie, nie jest oczywiste, gdyż nie całe środowisko komornicze jest za wprowadzeniem opłaty końcowej. Część komorników postuluje zupełnie inne rozwiązanie: podniesienie opłaty egzekucyjnej i wprowadzenie opłaty nie końcowej, a początkowej. Jej uiszczenie przez wierzyciela byłoby obowiązkowe przed podjęciem działań przez komornika.

Lwia część kosztów prowadzenia egzekucji obciąża dłużnika i to się nie zmieni. Z jakimi kosztami musi się liczyć osoba, która dobrowolnie nie spłaca swoich długów?

Z komornikiem się nie negocjuje

Egzekucja długu przez komornika zawsze wiąże się dla dłużnika z wysokimi opłatami. Kiedy komornik przystąpi już do swoich czynności, proszenie go o zaprzestanie i obietnice, że teraz dłużnik już na pewno zwróci wszystko co do grosza wierzycielowi, na nic się zdadzą. Komornik działa na podstawie wniosku wierzyciela i nie musi niczego z dłużnikiem negocjować. Nawet gdyby chciał, to i tak nie ma ku temu narzędzi.

Poza tym, że dłużnik będzie musiał zwrócić to, z czym zalega, zostanie też obciążony opłatą egzekucyjną i będzie musiał zwrócić koszty dodatkowe, które były niezbędne dla prawidłowego wykonania egzekucji.

Koszty egzekucyjne mają motywować dłużnika do spłaty. Składają się na nie dwie opłaty: stosunkowa (jej wysokość zależy od wysokości egzekwowanego roszczenia) i stała. Ta druga jest pobierana przed wszczęciem egzekucji i dotyczy świadczeń niepieniężnych. W zależności od tego, czego dotyczy, wyznaczana jest w różnej wysokości.

Przykładowo, za odebranie rzeczy (np. samochodu) komornik pobiera opłatę stałą w wysokości 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego, a za opróżnienie lokalu z rzeczy lub osób (czyli po prostu eksmisję) - 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Biorąc pod uwagę, że za każde pomieszczenie pobiera się oddzielną opłatę, „opróżnienie z osób" jest bardzo kosztowne.

Opłaty za dodatkowe czynności

To nie koniec opłat, które pokryje dłużnik. Będzie musiał zwrócić także wydatki, które powstały w trakcie postępowania egzekucyjnego i były niezbędne do ściągnięcia zaległości. Wśród nich znajdują się:

• koszt ogłoszeń,
• wynagrodzenie biegłych,
• transport specjalistyczny i dojazd do miejscowości, która znajduje się poza miastem, w którym komornik ma siedzibę,
• wynagrodzenia dla osób biorących udział w czynnościach egzekucyjnych,
• przelewy bankowe lub pocztowe,
• doręczenie korespondencji,
• pozyskiwanie niezbędnych informacji, np. złożenie zapytania do ZUS czy urzędu skarbowego.

Choć ostatecznie koszty te obciążają dłużnika, to komornik może wezwać wierzyciela do zapłacenia zaliczki na poczet tych wydatków. Bez uiszczenia zaliczki nie przystąpi do swoich czynności.

Komornik musi sprawdzić, jakim majątkiem dysponuje dłużnik

We wniosku o wszczęcie egzekucji wierzyciel może wskazać numery rachunków bankowych dłużnika, z których można prowadzić egzekucję - o ile je zna. W przeciwnym razie musi zlecić komornikowi poszukiwanie majątku dłużnika. Jest to zawsze odpłatne. Ile kosztuje?

Opłata za poszukiwanie majątku składa się z dwóch części. Pierwsza, w wysokości 2 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, jest pobierana przy złożeniu zlecenia i jest niezależna od wyniku poszukiwania. Drugą część opłaty (5 proc. szacunkowej wartości majątku, ale nie więcej niż 100 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia) komornik pobierze, jeśli odnajdzie jakiś majątek dłużnika. Opłata ta następnie ulega pomniejszeniu o kwotę opłaty pobranej przy zleceniu.

Jeśli poszukiwanie majątku okaże się czynnością celową i niezbędną, finalnie jego koszt obciąży dłużnika. Jeśli tak się nie stanie - bądź gdy będzie jasne, że egzekucja nie była skuteczna i nie doprowadziła do wyegzekwowania długu) cały ciężar finansowy zlecenia poszukiwania majątku spadnie na wierzyciela.

Każdorazowo wierzyciel powinien się zastanowić, czy zlecanie poszukiwania majątku mu się opłaca. Jeśli już na tym etapie wie, że dłużnik skutecznie ukrywa swój majątek lub zwyczajnie go nie posiada, więc egzekucja będzie bezskuteczna, może się to okazać złą decyzją. Taki sam dylemat będą mieć wierzyciele, których roszczenie zbliża się wartością do wysokości opłaty.

Nie ma tu prostej rady, gdyż komornicy działają różnie. Są tacy, którzy naliczają opłatę bez względu na to, czy z odnalezionego majątku da się cokolwiek wyegzekwować czy też nie (czyli wierzyciel płaci, choć komornik z góry może założyć, że i tak nic dla wierzyciela nie zdobędzie, ale we własnym interesie to przed nim zataja), ale nie jest to regułą. Już od dawna wierzyciele mają dowolność wyboru komornika, nie muszą decydować się na kancelarię znajdująca się w ich mieście, ale mogą pójść do tego, który ma najlepsze opinie (od tej zasady istnieją nieliczne wyjątki).

Co za tym idzie, komornicy chcą być konkurencyjni i nie zrażać do siebie potencjalnych klientów, więc wielu z nich uczciwie poinformuje wierzyciela o szansach na pozytywne rozstrzygnięcie.

Powtórzmy więc ogólną zasadę: koszty prowadzonej egzekucji obarczają dłużnika - pod warunkiem, że jest wypłacalny. W jednej sytuacji wydatki poniesione przez komornika obciążają wierzyciela: gdy postępowanie egzekucyjne było niecelowe. Stanie się tak na przykład w sytuacji, gdy dłużnik dobrowolnie spłacił swoje długi, a wierzyciel mimo to wszczął postępowanie egzekucyjne.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (119)