Dolar mocniejszy na otwarciu nowego tygodnia
Poniedziałek rozpoczyna się od wyraźnego umocnienia dolara, zwłaszcza w relacji do euro. Po nieco zaskakującym naruszeniu przez EUR/USD poziomu 1,40 w piątek wieczorem, kolejne godziny przyniosły konsekwentny spadek notowań euro, który przyspieszył dzisiaj rano.
22.06.2009 10:11
W efekcie przełamana została krótkoterminowa strefa wsparcia na 1,3870-1,3900, a notowania dzisiaj rano testowały poziom 1,3850. Zwiększa to szanse na test kluczowych 1,3740 szybciej, niż można się tego spodziewać (czyli jeszcze przed komunikatem FED w środę). O tym dlaczego może być on tak istotny pisałem już w poprzednich komentarzach - problemem dla banku centralnego staje się nadmierny wzrost cen surowców, ale przede wszystkim wzrosty rentowności długoterminowych obligacji rządowych. W efekcie najbliższy komunikat może być świetną okazją do tego, aby spróbować werbalnie wpłynąć na rynek. Chociażby poprzez uderzenie w "pesymistyczną nutę" poprzez zwrócenie większej uwagi na zagrożenia dla gospodarki, tak aby ostudzić optymizm inwestorów. W efekcie na rynkach zagości "zdrowa korekta", a FED będzie miał kilka miesięcy (?) spokoju. Oczywiście im większy pesymizm na rynkach, tym mocniejszy dolar, stąd też dzisiejszy spadek kursu EUR/USD nie powinien być zbytnim zaskoczeniem. Zwłaszcza, że taki scenariusz
notowań potwierdzają wskazania analizy technicznej.
Dzisiaj na rynek nie napłynie wiele danych - w zasadzie kluczowe będą jedynie informacje z Niemiec o godz. 10:00. Mowa tutaj o czerwcowym indeksie IFO, który oczekiwany jest na poziomie 85,2 pkt. wobec 84,2 pkt. w maju. Warto jednak pamiętać, iż po znacznie lepszym od prognoz odczycie wskaźnika ZEW w ubiegłym tygodniu, apetyty inwestorów będą znacznie większe. Pewien wpływ na notowania może mieć też zaplanowana na godz. 14:00 konferencja w Madrycie z udziałem szefa Europejskiego Banku Centralnego (zwłaszcza w kontekście zaplanowanej na środę pierwszej w takiej skali operacji refinansowej ECB z udziałem banków komercyjnych).
W kraju rano za euro płacono średnio 4,51 zł, a dolar oscylował wokół 3,25 zł. Szwajcarska waluta pozostawała poniżej poziomu 3 zł (2,9950 zł). W porównaniu z piątkowym popołudniem złoty nieco stracił na wartości, niemniej nadal pozostaje w trwającej już kilkanaście dni konsolidacji. Porównując zachowanie się czeskiej korony, czy węgierskiego forinta w relacji do euro, nasz złoty wydaje się być najsłabszy. Przed większymi zakupami naszej waluty inwestorów powstrzymują jednak obawy wokół nowelizacji tegorocznego budżetu (szczegóły poznamy dopiero 7 lipca), a także niepewność wokół dalszego rozwoju wypadków na rynkach akcji (można się spodziewać, iż wkrótce uderzy ona w mocnego obecnie forinta i czeską koronę).
Z wydarzeń mogących mieć wpływ na notowania złotego warto będzie zwrócić dzisiaj uwagę na wyniki posiedzenia Narodowego Banku Węgier ws. stóp procentowych. Wprawdzie nie oczekuje się ich zmiany (9,5 proc.), to jednak inwestorzy będą zwracać uwagę na komentarze dotyczące perspektyw gospodarczych naszego południowego sąsiada. O tej samej godzinie (14:00), nasz NBP opublikuje dane o inflacji netto w maju (progn. 2,6 proc. r/r). Większe znaczenie może mieć jednak zachowanie się EUR/USD i sytuacja na rynkach akcji.
EUR/PLN: Nadal pozostajemy w konsolidacji i nic nie pokazuje, aby miało się to dzisiaj zmienić. Dolne ograniczenia to 4,50 i 4,48, górne to 4,55 i 4,57. Dzienne wskaźniki nie pokazują jednoznacznych sygnałów, chociaż układ średnich nadal przemawia za scenariuszem wzrostowym na ten tydzień.
USD/PLN: Spadek EUR/USD nieco przysłużył się notowaniom USD/PLN dzisiaj rano. Dzięki temu minęło zagrożenie spadkiem poniżej 3,20. Dzienne wskaźniki nadal potwierdzają koncepcję wzrostów, chociaż podobnie jak na EUR/PLN od kilku dni obserwujemy na tej parze dość męczącą konsolidację. Jej dolne ograniczenie to wspomniane 3,20, górne to rejon 3,28-3,30. Jeżeli spadek EUR/USD nabierze tempa, to testowanie górnego rejonu jeszcze dzisiaj jest prawdopodobne.
EUR/USD: Układ techniczny przemawia za kontynuacją spadków w perspektywie kilku dni, chociaż w horyzoncie kilku godzin możliwa jest pewna konsolidacja w okolicach 1,3850. Ryzyko otwierania nawet spekulacyjnych długich pozycji jest duże. Lepiej grać z trendem, niż wbrew niemu. Silnym oporem jest strefa 1,3880-1,3900, pierwsze wsparcia można umiejscowić na 1,3800-1,3820, kolejne to rejon 1,3740.
Marek Rogalski - analityk DM BOŚ S.A.