Domagają się podwyżki płac o 10 proc.

Na 24 godziny wstrzymają wydobycie węgla kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Domagają się podwyżki płac o 10 proc.

18.04.2011 | aktual.: 18.04.2011 09:23

Strajk ostrzegawczy w zatrudniającej ponad 22 tys. osób firmie organizują działające w niej związki zawodowe. Związkowcy domagają się podwyżki płac o 10 proc. i nie zgadzają się na upublicznienie i prywatyzację spółki na zasadach proponowanych przez resort Skarbu Państwa. Związki zapowiadają, że w razie braku porozumienia zablokują wysyłkę węgla z kopalń.

Jastrzębska Spółka Węglowa ma zadebiutować na giełdzie 30 czerwca. Ministerstwa skarbu i gospodarki oraz zarząd spółki zapewniają, że Skarb Państwa zachowa dominację w firmie. Dają także co najmniej 5-letnie gwarancje zatrudnienia oraz zapewniają darmowe akcje spółki dla całej załogi. Zarząd firmy gotów jest także zgodzić się nawet na 10-procentowe podwyżki, uzależniając to jednak od przyjęcia motywacyjnego systemu wynagradzania. Związki chcą także zagwarantowania dotychczasowych uprawnień pracowniczych; zarząd proponuje natomiast zmodyfikowany układ zbiorowy pracy.

Za protestem na tle płacowym oraz przeciwko prywatyzacji opowiedziało się ponad 95 proc. głosujących w niedawnym związkowym referendum. Związki zapowiadają, że dziś pod ziemię zjadą wyłącznie pracownicy bezpośrednio odpowiedzialni za utrzymanie bezpieczeństwa ruchu kopalni, czyli kilkadziesiąt osób na każdej zmianie. Pozostała część załogi ma zostać na powierzchni.

Przedstawiciele zarządu przypominają, że za dzień strajku nie przysługuje wynagrodzenie, trzeba będzie również odrobić go do emerytury. Według dyrekcji, sporo górników zaplanowało dziś urlopy. Straty z powodu dobowego strajku szacuje się na ok. 30 mln zł - to przede wszystkim wartość niewydobytego w ciągu jednego dnia węgla.

Źródło artykułu:PAP
kopalniepodwyżkistrajk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)