Dostał paczkę z rozbitą butelką perfum w środku. Reklamacja to droga przez mękę
Pan Michał zamówił w sklepie internetowym kilka butelek perfum i otrzymał mokrą, zalaną paczkę z rozbitą butelką w środku. Jak się okazało, odzyskanie pieniędzy nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać.
Pan Michał zamówił w sklepie internetowym kilka butelek perfum z dostawą do paczkomatu. Niestety paczka najprawdopodobniej podczas transportu ulega uszkodzeniu. Dotarła do odbiorcy zamoczona, z pękniętą butelką w środku, a intensywny zapach dawał się we znaki.
Mężczyzna od razu skontaktował się ze sklepem internetowym, aby zgłosić szkodę. Poproszono go o wysłanie zdjęć paczki, pudełka i rozbitych perfum, a potem odesłano go do firmy kurierskiej.
- W przypadku gdy dostarczony produkt jest uszkodzony, konieczne będzie spisanie protokołu szkody. Jest on niezbędny do złożenia przez nas reklamacji na przewoźnika. W tym celu musiałby Pan podjechać do najbliższego oddziału InPost. Jeżeli będzie już Pan posiadał ten protokół, proszę nam przesłać jego zdjęcie. Następnie ktoś z działu zwrotów i reklamacji skontaktuje się z Panem - czytam w mailu do pana Michała od firmy Notino.
Oglądaj także: To urządzenie zrobi frytki bez tłuszczu. "Suche"
Problem w tym, że najbliższy oddział InPost, do którego nasz bohater powinien się udać, znajduje się godzinę drogi od jego miejsca zamieszkania. Klient mówi wprost: szkoda mi czasu.
Skontaktowałam się z firmą InPost, aby zweryfikować te informacje. Okazuje się, że w takich sytuacjach najlepszym rozwiązaniem jest zainicjowanie reklamacji od razu przy odbiorze z paczkomatu. - Jeżeli zauważymy, że z paczką stało się coś niepokojącego, wtedy bez zabierania jej do domu trzeba ją nadać ponownie, a potem uzupełnić formularz reklamacyjny, który zostanie dostarczony na maila - komentuje Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPost. Taka forma zareklamowania przesyłki nie wymaga od klienta udania się do oddziału.
Pytam, co tak naprawdę powinien zrobić pan Michał, aby zareklamować przesyłkę. - Powinien po prostu uzupełnić formularz dostępny na naszej stronie internetowej. Odbiorca nie ma w tym przypadku obowiązku odsyłania zniszczonej paczki i udawania się do naszego oddziału. Chyba że nadawca (w tym przypadku sklep internetowy) i odbiorca umówią się między sobą inaczej - komentuje rzecznik InPost.
W mojej głowie pojawił się mętlik, dlatego zapytałam wprost, dlaczego sklep internetowy kazał panu Michałowi udać się do oddziału firmy kurierskiej. - Nie wiem dlaczego i ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć - dodaje Wojciech Kądziołka.
Postanowiłam zadzwonić jeszcze do sklepu, z którego nasz bohater zamawiał perfumy, bo cały czas otrzymywałam sprzeczne informacje.
- My potrzebujemy od tego pana fizycznie protokołu szkody spisanego z firmą InPost, z tego, co wiemy, to zawsze życzyli sobie, aby klient osobiście udawał się do ich oddziału, ale jeżeli powiedzieli pani inaczej, to nie będę z tym polemizować - słyszę od konsultantki, kiedy dzwonię na infolinię sklepu. Pani zaznacza, że potrzebuje po prostu formularza, a to, w jaki sposób klient uzyska go od firmy kurierskiej, jest już poza nią.
Jak się okazuje, proces zareklamowania zniszczonej paczki nie jest łatwy. Samo dowiedzenie się, w jaki sposób, gdzie i do kogo należy się z tym zwrócić, zajmuje sporo czasu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl