Kilka dni czekał na kuriera DPD. Po naszym pytaniu sprawa potoczyła się błyskawicznie
Pan Marek czekał cały dzień na przesyłkę, która miała być dostarczona do niego za pośrednictwem firmy kurierskiej DPD. Kurier nie dotarł, na infolinii i czacie informacji brak. Dopiero po naszej interwencji paczkę dostarczono.
03.10.2019 | aktual.: 03.10.2019 11:11
Pan Marek skontaktował się z nami za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl. Poprosił nas o interwencję, bo od kilku dni nie otrzymał oczekiwanej przesyłki. "Z firmą DPD nie można się dogadać w tej sprawie, zarówno przez infolinię, jak i czat online" - napisał zdenerwowany.
Przesyłka miała być pierwotnie dostarczona do pana Marka w czwartek 26 września. Kurier zjawił się ok. 14, czyli wtedy, kiedy większość ludzi jest w pracy. Nasz czytelnik również, więc nie udało mu się odebrać paczki. Kolejna próba doręczenia została wyznaczona na wtorek 1 października. Pan Marek wiedział, że wtedy będzie w domu, więc termin jak najbardziej mu pasował. Niestety tego dnia nikt się nie zjawił.
Po południu mężczyzna zadzwonił na infolinię i zapytał wprost, czy przesyłka dziś zostanie doręczona. Konsultantka mimo tego, że potwierdziła w systemie termin dostawy, nie była pewna, kiedy pan Marek otrzyma paczkę. - Obecnie ma status "magazynowana w oddziale" - na tą chwilę nie mogę zagwarantować, że dziś ją pan dostanie - usłyszał.
Pan Marek poprosił o sprawdzenie przesyłki w magazynie. Niestety pani z infolinii poinformowała go, że nikt z tego działu nie odbiera telefonu. Zasugerowała sprawdzenie statusu przesyłki na stronie internetowej.
Nasz czytelnik spotkał nawet kuriera DPD niedaleko swojego domu i zapytał, czy nie ma przypadkiem jego paczki przy sobie. Pracownik zaprzeczył.
Wieczorem mężczyzna próbował kontaktować się przez czat internetowy z konsultantem firmy DPD, aby wyjaśnić tę sytuację. Dostaliśmy zdjęcie fragmentu tej rozmowy. Wynika z niej, że kurier po prostu... nie odbierał telefonu, dlatego pracownik nie wiedział, co się z nim działo. Nie wiemy też, dlaczego nikt nie zadzwonił poinformować pana Marka, że coś się wydarzyło i na przesyłkę tego dnia nie może liczyć.
- To już nie pierwsza taka sytuacja z tą firmą. Kiedyś kurier rzucił przesyłkę na jakąś inną posesję, która była nieopodal miejsca dostarczenia. Dopiero tamci mieszkańcy mnie poinformowali, że u nich jest ta paczka - opowiada pan Marek.
Skontaktowałam się z rzecznikiem firmy kurierskiej, aby wyjaśnić sprawę Pana Marka. Najpierw poproszono mnie o numer przewozowy przesyłki by ustalić, dlaczego wyznaczonego dnia kurier nie zjawił się u drzwi pana Marka.
Kilka godzin po wysłaniu maila do DPD zadzwonił do mnie bohater tekstu. - Pani Agato, dostałem właśnie telefon z firmy kurierskiej, że jednak dało się załatwić tę sprawę i paczka będzie dzisiaj dostarczona. Zadzwonił do mnie sam koordynator. Przypuszczam, że to pani interwencja mogła to spowodować - powiedział pan Marek. Czytelnik dodał, że zapytano go nawet o dogodną godzinę przyjazdu kuriera.
Otrzymałam też odpowiedź od firmy DPD. "1 października przez błąd pracownika magazynu przesyłka nie została kurierowi przekazana. Innymi słowy kurier jej nie doręczył, ponieważ fizycznie jej nie miał. W związku z pomyłką kurier przekaże ją w terminie dogodnym dla odbiorcy. Bardzo serdecznie przepraszamy za tę pomyłkę" - informuje Małgorzata Maj, rzecznik prasowy DPD.
- Czyli jednak dało się to załatwić, szkoda tylko, że wymagało to tyle zachodu - podsumował pan Marek.