Dotacja w zamian za garaż - klient i deweloper w zmowie
Deweloperzy mają sposób, jak ściągnąć klientów na dotacje z rządowego programu "Mieszkanie dla Młodych" (MdM), a jednocześnie nie obniżać cen mieszkań - stwierdza "Metro".
12.02.2014 | aktual.: 12.02.2014 06:27
Gazeta opisuje ten proceder następująco: inwestor nie reklamuje mieszkań w programie MdM, ale przez telefon proponuje klientowi sprzedaż lokum po cenie mieszczącej się w limicie programu. Pod warunkiem, że klient wykupi drogi garaż lub zamówi usługę u projektanta wnętrz - relacjonuje "Metro".
Z takiej "oferty dla klientów specjalnych" mogą skorzystać tylko ci, którzy dysponują gotówką.
W efekcie, mieszkanie przykładowo warte 240 tys. zł, wyceniane jest na 220 tys. zł (tak, by zmieścić się w limicie MdM), a brakujące 20 tys. zł klient wpłaca na garaż i dzięki temu może starać się dopłatę od państwa (średnio 22 tys. zł).
Z etycznego punktu widzenia takie praktyki są niewłaściwe - podkreśla Anna Czyż z Banku Gospodarstwa Krajowego, który udziela dopłat. Przyznaje jednak, że na podstawie wniosków o dofinansowanie, które trafiają do BGK, takie nieetyczne operacje są nie do wykrycia.