Drożej za turnus w sanatorium? Wszystko w rękach ministra
Osoby czekające na miejsce w sanatorium muszą liczyć się z wyższymi opłatami - informuje "Fakt". Wzrost cen za trzytygodniowy pobyt w uzdrowisku może sięgnąć nawet 100 zł. Kuracjusze apelują do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o zmianę przepisów.
W kolejce do sanatorium czeka obecnie niemal 370 tys. chętnych. Jedynie część z nich może liczyć na zakwalifikowanie się na turnus w najbliższych miesiącach - donosi "Fakt". Od przyszłego roku bowiem pobyt w uzdrowisku będzie droższy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najmodniejszy kurort w Polsce. Dwa oblicza Sopotu
O ile zabiegi w sanatoriach są darmowe, o tyle kuracjusze muszą ponieść koszty zakwaterowania – ich wysokość zależy od standardu pokoju i terminu wyjazdu. Jak podaje "Fakt", teraz za 21-dniowy turnus trzeba zapłacić od 222 zł do 858 zł. Dziennik zauważa jednak, że zgodnie z obowiązującym prawem opłaty za turnus są waloryzowane o inflację, jeśli ta za dany rok przekroczy 5 proc. - Ministerstwo Zdrowia decyduje o tym w rozporządzeniu. Tak było np. w tym roku, kiedy koszt 21-dniowego turnusu wzrósł o 5,1 proc.
Pobyt w sanatorium. Ile zapłacimy?
Jak wskazuje "Fakt", jeśli prognozy Narodowego Banku Polskiego dotyczące 13-procentowej inflacji sprawdzą się, to potencjalnych kuracjuszy czekałaby najwyższa od lat podwyżka cen turnusów w uzdrowiskach. 21-dniowy pobyt w okresie od 1 maja do 30 września 2023 r. może kosztować nawet o 111 zł więcej niż w tej chwili - informuje dziennik.
Kuracjusze chcą zmian i apelują do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Ich zdaniem na czas największej drożyzny MZ mogłoby zamrozić podwyżki za pobyt w sanatoriach.
Obecnie - jak wynika z danych resortu zdrowia - na miejsce w sanatorium czeka się około 19 miesięcy.