Duże banki wykorzystują sytuację, licząc wysokie prowizje inwestorom giełdowym

Jak pokazuje ranking domów maklerskich przygotowany przez WP.PL, duże banki wykorzystują sytuację i liczą sobie dość wysokie prowizje od swoich klientów, którzy chcą inwestować na warszawskiej giełdzie. Ciekawą sprawą jest, że wcale nie zraża to samych klientów i ci nie przestają korzystać z drogich usług, mimo że rynek daje dość szeroką ofertę.

Duże banki wykorzystują sytuację, licząc wysokie prowizje inwestorom giełdowym
Źródło zdjęć: © AFP | SPENCER PLATT

07.10.2014 | aktual.: 09.10.2014 16:04

Jak pokazuje ranking domów maklerskich przygotowany przez WP.PL, duże banki wykorzystują sytuację i liczą sobie dość wysokie prowizje od tych klientów, którzy chcą inwestować na warszawskiej giełdzie. Ciekawą sprawą jest, że wcale nie zraża to samych klientów i ci nie przestają korzystać z drogich usług, mimo szerokiej oferty rynkowej.

Warszawska giełda przeżywa w tym roku duże wahania nastrojów wywołane głównie czynnikami zewnętrznymi. Na wzrosty lub spadki wiodący wpływ ma krążący po świecie wielki kapitał, a mały inwestor może tylko odgadywać ruchy gigantów i próbować ugrać swoje. Przyglądając się zestawieniu opłat biur maklerskich zobaczmy za pośrednictwem którego brokera mały inwestor może nie tyle od razu zyskać, ale przynajmniej możliwie mało stracić na prowizjach.

W poniższym zestawieniu, z aktualizacją na koniec września 2014 r., wzięliśmy pod uwagę te domy maklerskie, które oferują dwie podstawowe dla warszawskiej giełdy usługi - obrót akcjami i obrót kontraktami terminowymi na indeksy giełdowe. Przeanalizowaliśmy, jakie prowizje inwestor detaliczny zapłaci za handel akcjami i kontraktami, zarówno grając krótkoterminowo, czyli w ramach jednego dnia - tzw. daytrading, jak i w dłuższej perspektywie realizacji inwestycji.

Nie analizowaliśmy kosztów typu: prowizja za przelew do innego banku czy opłata za prowadzenie rachunku. W pierwszym przypadku przelew, w ramach banku prowadzącego rachunek pieniężny, jest zawsze darmowy. W drugim przypadku - opłata za prowadzenie rachunku przeważnie jest tylko wymuszeniem aktywności inwestora, a my wzięliśmy pod uwagę sytuację inwestora w miarę aktywnego, który takich prowizji nie zapłaci. To "w miarę" dotyczy osoby, która "obróciła" w miesiącu 20 tys. zł na akcjach albo co najmniej 10 kontraktami terminowymi. Intensywność inwestowania ma zresztą w większości biur wpływ na poziom naliczanych prowizji - bardzo aktywni są premiowani. Niestety, nie dotyczą one raczej aż tak małych, jak nasz typowy drobny inwestor.

Ranking biur maklerskich - prowizje na 30 września 2014 r.

Obraz
© (źródło: obliczenia własne)

Jak widać najlepszym biurem maklerskim w rankingu okazał się DM Raiffeisen Banku. Co prawda zdobył tylko jedno pierwsze miejsce w zestawieniach cząstkowych, oferując najniższe prowizje za "nie-krótkoterminowy" handel kontraktami terminowymi na indeksy, ale w każdej kategorii był przynajmniej w pierwszej piątce, co dało świetny rezultat końcowy. Bardzo pomogło też drugie miejsce w zestawieniu prowizji za jednodniowy handel akcjami.

Pozostałe miejsca na podium zajęły: BM BGŻ i BM BPH. BM BGŻ drugą pozycję zawdzięcza najlepszym prowizjom za "nie-jednodniową" grę na kontraktach oraz jedną z najniższych prowizji za długoterminowy handel akcjami. BM BPH wyraźnie wygrywa wśród inwestorów jednodniowych, licząc im połowę standardowej prowizji za realizację inwestycji w ramach tego samego dnia, zarówno na akcjach, jak i kontraktach indeksowych.

O dziwo, do najdroższych należą ci, którzy są zarazem najbardziej popularni wśród małych inwestorów. Pierwszy na rynku pod względem liczby klientów - DM mBanku, który przyciągnął prawie 300 tys. małych graczy, zajmuje w rankingu przedostatnie miejsce. Drugi na rynku CDM Pekao jest dopiero dwunasty w zestawieniu, a trzeci - DM PKO BP w rankingu zajął tylko jedną pozycję wyżej niż DM mBanku. Świadczy to o tym, że duże banki, które przyciągnęły klientów usługami detalicznymi i dobrą ofertą rachunków bankowych, korzystają na tym, ciągnąc z klientów usług maklerskich wysokie prowizje.

Gdyby brać pod uwagę same inwestycje w akcje, najlepsze prowizje ma DB Securities, bezkonkurencyjny dla graczy długoterminowych - tylko 0,19 proc. prowizji od obrotu - oraz DM BOŚ, który liczy sobie 0,38 proc. za kupno akcji - 5 miejsce w zestawieniu, ale za to tylko 0,15 proc. za sprzedaż, jeśli inwestor pozbędzie się akcji w dniu zakupu.

Dla graczy rynku terminowego najlepszą propozycję mają DM Raiffeisen Banku i BM BGŻ, ale dla tych najbardziej aktywnych, którzy otwierają i zamykają pozycje tego samego dnia, lepszy, choć zaledwie o 0,50 zł, będzie jednak BM BPH. Otwarcie i realizacja kontraktu indeksowego w przeciągu jednego dnia kosztuje tu 13,50 zł, podczas gdy w dwóch pierwszych biurach 14 zł.

Dużo zmienić na rynku może pojawienie się holenderskiego dyskontu maklerskiego - Degiro. 0,08 proc. prowizji za akcje i 4 zł za kontrakty to w porównaniu z powyższym zestawieniem poziomy wręcz nieosiągalne. Niestety, Holendrzy nie oferują jeszcze kompletu usług i zasiąść na tronie będą mogli dopiero w kolejnych rankingach. Pod warunkiem, że nic nie zmienią we wstępnych deklaracjach i nie okaże się, że chcą jednak brać więcej od polskich drobnych graczy.

Zarabianie na giełdzie to niełatwa sztuka. Często zmieniające się nastroje rynku powodują, że stopa zysku bywa mała, a czasami aż tak niewielka, że zmniejszenie prowizji maklerskich może zadecydować o zysku lub stracie. Oczywiście decyzja wyboru biura obejmuje dużo więcej czynników niż same prowizje maklerskie. Ważny jest dostęp do dodatkowych usług i narzędzi, czy podpięcie pod dobry rachunek bankowy. Tak czy inaczej, wrześniowy ranking na pewno pomoże naszym czytelnikom przynajmniej rozejrzeć się w tym, co oferuje konkurencja.

Jacek Frączyk - analityk giełdowy WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)