Dwa miesiące nieprzerwanych wzrostów

Już dwa miesiące wzrosty na głównych giełdach akcji. W tym czasie spadkowe sesje można było policzyć na palcach jednej ręki i choć z każdą kolejną zwyżką rośnie szansa na korektę, główny trend jest nadal wzrostowy.

Dwa miesiące nieprzerwanych wzrostów
Źródło zdjęć: © Open Finance

07.04.2010 09:44

Wczorajsza sesja na Wall Street przebiegała pod dyktando publikacji stenogramu z obrad banku centralnego. Przez przeważającą część dnia indeksy poruszały się w okolicy poniedziałkowego zamknięcia, a po ujawnieniu tego dokumentu drgnęły lekko w górę. Po fakcie można twierdzić, że wzrost S&P 500 o 0,2 proc. to objaw optymizmu inwestorów, ale byłoby to dorabianie tezy do faktów, bo niczego nowego w sprawie stóp procentowych w USA nie dowiedzieliśmy się. Ożywienie gospodarcze wciąż hamowane jest przez wysokie bezrobocie, rekordowo niską aktywność na rynku nieruchomości, oraz zamrożenie dochodów gospodarstw domowych. Tradycyjnie już, dziewiąty raz z rzędu, pojawił się zwrot o "wyjątkowo niskich stopach procentowych, które utrzymają się przez wydłużony okres", choć tym razem dodano zdanie sugerujące, że ów okres nie jest sztywno ustalony w kalendarzu banku centralnego, ale uzależniony będzie od kondycji gospodarczej. Podsumowując, nic nowego.

Na rynku papierów skarbowych emisja trzymiesięcznych bonów popyt ponad trzykrotnie przewyższył podaż, co może dobrze rokować przed dzisiejszą dużą emisją dziesięcioletnich obligacji. Zdecydowanie bardziej sceptycznie inwestorzy oceniają szanse Grecji na wyjście obronną ręką z przymusowego rolowania zadłużenia. Wczoraj trzeci dzień z rzędu pozbywano się greckich obligacji - rentowność dwuletnich wzrosła o 1,8 pkt. proc. do 6,3 proc., czyli poziomu najwyższego od 25 lutego.

W Azji Bank Japonii nie zaskoczył pozostawieniem głównej stopy procentowej na poziomie 0,1 proc. NIKKEI zyskał na wartości o 0,1 proc. a na parkiecie w Chinach akcje taniały o ok. 0,3 proc., ponieważ tamtejszy bank centralny uznał, że jest gotów podnieść koszt pieniądza nawet jeszcze w tym kwartale, jeśli tylko inflacja przekroczy poziom 3 proc. W przeciwieństwie do wczorajszej sesji, kalendarz makroekonomicznych danych wypełniony jest dziś po brzegi. Najważniejszy będzie ostateczny odczyt dynamiki PKB w strefie euro za IV kw. 2009 r., ale na nastroje rynkowe wpływać może także publikacja indeksów PMI dla sektora usług w Wielkiej Brytanii i strefie euro oraz dynamika cen producentów w strefie euro. Bez względu na krótkoterminowe newsy pamiętajmy, że od dwóch miesięcy na rynkach akcji nie obserwowaliśmy spadków trwających dłużej niż dwa-trzy dni, a główne indeksy urosły w tym czasie o kilkanaście procent.

Łukasz Wróbel, Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)