Dyrektor Ignaliny sceptycznie o nowej siłowni
Dyrektor Ignalińskiej Elektrowni Atomowej Wiktor Szewałdin sceptycznie ocenia możliwość wybudowania nowej siłowni w Ignalinie, jeżeli ten projekt, zgodnie z założeniem, miałyby realizować Litwa, Polska, Łotwa i Estonia.
31.08.2009 | aktual.: 31.08.2009 11:42
_ Im więcej partnerów, właścicieli, tym więcej interesów, sprzeczności, to po prostu może przekreślić sprawę _ - cytuje Szewałdina w poniedziałek litewski dziennik gospodarczy "Verslo Żinios". Zdaniem dyrektora, "w trójkę czy w czwórkę dobrze pić wódkę, grać w karty, a nie interesy robić".
W ocenie Szewałdina, który przed 30 laty uczestniczył w budowie siłowni w Ignalinie, a od 17 lat nią zarządza, najkorzystniej dla Litwy byłoby mieć jako partnera do budowy nowej elektrowni solidną spółkę finansową. Państwo miałoby 51 proc. akcji, a spółka 49 proc.
_ Taki model byłby bardziej realistyczny i dogodniejszy niż podział pakietu akcji na cztery części _ - uważa Szewałdin.
Wilno zapowiada, że do końca roku przedstawi Polsce, Łotwie i Estonii biznesplan budowy nowej siłowni atomowej w miejsce zamykanej ignalińskiej. Określona ma być maksymalnie możliwa moc siłowni, model podziału akcji, a także koszty realizacji projektu.
W ocenie premiera Litwy Andriusa Kubiliusa plan zbudowania nowej siłowni do 2018-2020 roku jest ciągle realny.
Aleksandra Akińczo