Trwa ładowanie...
14-01-2009 06:25

Dyrektor zadłużonego szpitala z nagrodą

Szefowie niektórych podmiotów państwowych otrzymują nagrody roczne, nawet jeśli kierowana przez nich placówka odnotowuje straty albo przekracza budżet pensji dla pracowników.

Dyrektor zadłużonego szpitala z nagrodąŹródło: Jupiterimages
d3z4w17
d3z4w17

Niektórzy ministrowie chcą rekompensować swoim menedżerom prezydenckie weto w sprawie likwidacji kominów płacowych. Dlatego zmieniają resortowe rozporządzenia, poluzowując zasady przyznawania im nagród rocznych. Kierownicy państwowi otrzymują więc dodatkowo nawet jedną czwartą rocznych pensji, nawet gdy np. ich jednostka stoi u progu bankructwa albo gdy za dużo wydadzą na pobory dla personelu.

Jakie kominy i dodatki

Chodzi tu o osoby kierujące niektórymi podmiotami prawnymi, których maksymalne wynagrodzenia określa tzw. ustawa kominowa (DzU nr 26, poz. 306 ze zm.). Mogą oni dostawać wyłącznie pensje miesięczne stanowiące wielokrotność średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w IV kwartale poprzedniego roku. Tegorocznej kwoty bazowej jeszcze nie znamy, a zeszłoroczna to 3102,92 zł. Najwyższe wynagrodzenie (sześciokrotność tej podstawy) przysługujące dyrektorom przedsiębiorstw państwowych wynosiło więc w 2008 r. około 18 tys. zł. Stojący na czele państwowych jednostek i zakładów budżetowych mogli liczyć na połowę tej kwoty, a na czele szpitali - na czterokrotność podstawy. Poza tym mogą oni jeszcze uzyskać nagrodę roczną i świadczenia dodatkowe, np. ubezpieczeniowe czy szkoleniowe.

Więcej gratyfikacji rocznych

Przyznawanie nagród rocznych regulują ministrowie w rozporządzeniach. Dlatego jest im łatwo tym manipulować. Dla przykładu: od 15 stycznia 2009 r. dyrektorzy samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej podległych ministerstwu spraw wewnętrznych i administracji mają szanse na te świadczenia, nawet gdy przekroczą maksymalny wskaźnik przyrostu średniej płacy 8 proc. (nowela z 19 grudnia 2008 r., DzU nr 236, poz. 1641). Naruszenie tego parametru w szpitalach jest standardem, zważywszy na powszechne strajki personelu medycznego. Co więcej - wedle innych przepisów dyrektorowi zoz za naruszenie tego wskaźnika grozi nawet strata posady, a wedle znowelizowanego rozporządzenia - nagroda roczna. _ Uważam, że więcej nagród dla szefów szpitali to dobry pomysł _ - mówi Małgorzata Iżycka-Rączka. _ Tam bowiem energiczny i rzutki menedżer, który zapanuje nad bałaganem, jest na wagę złota. To niejedyny przykład rozrzutności. Możliwości lepszego zarobkowania mają też od 13 listopada 2008 r. szefowie placówek
stanowiących techniczne zaplecze sił zbrojnych (nowela z 11 września 2008 r., DzU nr 190, poz. 1164). Na większy zastrzyk gotówki rocznej mogą liczyć, nawet jeśli ich placówka odnotowuje straty, a oni zmniejszą jedynie jej długi. Podobnie złagodzono nagradzanie osób kierujących jednostkami pozostającymi w gestii ministra infrastruktury (nowe rozporządzenie z 9 maja 2008 r.; DzU nr 91, poz. 565). _

Niby wszystko jest w porządku, gdyż sama ustawa kominowa pozwala kierować się przy przyznawaniu nagród rocznych nie tylko wynikami finansowymi placówek, ale także stopniem wykonania zadań przez ich zarządców. Dlatego poluzowanie kryteriów gratyfikacji rocznych było możliwe. Pozostaje natomiast ocena moralna i ekonomiczna tego typu manewrów, zwłaszcza w obliczu zagrożenia globalnym kryzysem. Zadajmy też sobie pytanie, czy przedsiębiorcy prywatni również docenialiby tak finansowo swój management w sytuacji, gdyby ich firmy stały u progu bankructwa.

d3z4w17

Stefan Płażek, adwokat, adiunkt na Uniwersytecie Jagiellońskim
Rząd chce znieść rygory kominowe, naciąga więc rozporządzenia o nagrodach. Nie przekonuje mnie jednak argument, że kominy zniechęcają wysokich menedżerów do obejmowania publicznych posad. Po pierwsze podmiotami objętymi ustawą kominową nie do końca rządzą reguły czysto rynkowe. Po drugie z doświadczenia wiem, że trudno tam szukać kompetentnych zarządców, raczej kolegów z klucza partyjnego, w dodatku z tytułem “pełniący obowiązki”. Dlatego manipulacja nagrodami to karmienie krokodyla, który zje tyle, ile mu się da. Ponadto chodzi o jednostki, którymi rządzenie nie wymaga nie wiadomo jakich umiejętności czy wykształcenia. Tam potrzeba ludzi pracowitych, uczciwych, a przede wszystkim cierpliwych.

Renata Majewska
Rzeczpospolita

d3z4w17
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3z4w17