Dzięki Szwajcarom ceny kredytów spadną
Banki centralne w Europie ostro ścięły stopy. Nie pomogło to złotemu, który tracił na wartości Zaskakujące decyzje banków centralnych w Europie. Europejski Bank Centralny i Bank Szwajcarii obniżyły stopy procentowe o 0,5 pkt proc.
08.11.2008 | aktual.: 08.11.2008 08:37
Z kolei Bank Czech obciął stopy o 0,75 pkt proc., a Bank Anglii aż o 1,5 pkt proc. - to największe cięcie w historii brytyjskiego banku centralnego. Ekonomiści nie mają wątpliwości: w obliczu spowolnienia gospodarczego przyszedł czas na obniżkę stóp procentowych również w Polsce.
Z punktu widzenia Polaków największe znaczenie będzie miała wczorajsza obniżka stóp procentowych w Szwajcarii. Analitycy spodziewali się, że tamtejszy bank centralny zrobi to najwcześniej na posiedzeniu zaplanowanym na pierwszą połowę grudnia. Tymczasem już ściął stopy do poziomu 2 proc.
_ Taki krok oznacza, że spadną raty kredytów hipotecznych, które Polacy spłacają w szwajcarskiej walucie, ponieważ zmniejszy się ich oprocentowanie _ - podkreśla Marek Rogalski, główny analityk domu maklerskiego First International Traders. _ Ma to szczególne znaczenie zwłaszcza teraz, gdy duże wahania złotego potrafią w jednej chwili spowodować szybki wzrost tych rat _ - dodaje.
Oczy całej Europy były zwrócone jednak przede wszystkim na Wielką Brytanię. Tamtejszy bank centralny zdecydował wczoraj o obniżeniu stóp procentowych aż o 1,5 pkt proc. do poziomu 3 proc. - stopy w Wielkiej Brytanii nie były tak niskie od 1955 roku. Analitycy spodziewali się cięcia tylko o 0,5 pkt proc.
_ To bardzo mocny sygnał, że brytyjska gospodarka jest w fatalnym stanie _ - przyznaje Krzysztof Wołowicz, analityk makroekonomiczny banku BPS. _ Obniżka stóp ma spowodować ożywienie na rynku kredytów, co z kolei powinno wpłynąć na większe ożywienie gospodarcze _- tłumaczy.
Na razie widać, że to właśnie Wielka Brytania - głównie przez załamanie na rynku nieruchomości - najmocniej wśród europejskich gospodarek odczuwa skutki światowego kryzysu. Potwierdzają to również prognozy Komisji Europejskiej - według ostatnich danych w przyszłym roku Wielką Brytanię ma dotknąć poważna recesja (wzrost gospodarczy na poziomie -1 proc.).
Z kolei wzrost gospodarczy w strefie euro ma zdaniem KE wynieść w przyszłym roku tylko 0,1 proc., podczas gdy jeszcze w kwietniu mówiono o 1,6 proc. Nic więc dziwnego, że również Europejski Bank Centralny po raz kolejny w ciągu ostatniego miesiąca obniżył stopy procentowe - o 0,5 pkt proc. Zdaniem ekonomistów na podobny krok nawet już na najbliższym posiedzeniu pod koniec listopada powinna zdecydować się Rada Polityki Pieniężnej. Część z nich jest zdania, że RPP powinna zareagować, zanim spowolni gospodarka. Taki ruch odblokowałby bowiem kredyty dla firm.
Przykład dali Czesi, którzy zdecydowali się wczoraj na spore cięcia.
_ Myślę, że w Polsce obniżka mogłaby w obecnej sytuacji wynieść 0,25 pkt proc. _- uważa Krzysztof Wołowicz. _ Większe cięcie mogłoby wpłynąć na osłabienie złotego i dać sygnał, że również nasza gospodarka ma problemy _ - podkreśla.
Podobnego zdania jest Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska. Według niego obniżce stóp sprzyja przede wszystkim spadająca w naszym kraju inflacja - pod koniec roku powinna wynieść ok. 4 proc., podczas gdy w sierpniu sięgała 4,8 proc. Rynki bardzo nerwowo reagowały na posunięcia banków centralnych. Wyraźnie widać jednak, że obniżki dają inwestorom coraz mniejsze nadzieje na znaczącą poprawę sytuacji gospodarczej.
Giełdy w całej Europie spadały. W Polsce WIG20 przez cały dzień tracił ponad 3 proc. Podobnie wyglądała sytuacja w Londynie, gdzie indeks FTSE po obniżce stóp tylko na chwilę się odbił. Przez cały dzień nie wyszedł jednak na plus. Niemcy tracili ponad 4 proc. Razem z giełdą tracił wczoraj złoty, spadając do poziomu 3,63 zł za euro, 2,83 zł za dolara i 2,42 zł za franka. Potem jednak zaczął odrabiać straty.
Zdaniem analityków obniżka stóp w Europie przynajmniej teoretycznie powinna pomóc w umocnieniu złotego i doprowadzeniu naszej waluty do poziomu 3,50 zł za euro. Duże znaczenie będą tu jednak miały kolejne dane płynące z polskiej, a także europejskich gospodarek. Na razie prognoza wzrostu gospodarczego w Polsce na przyszły rok na tle reszty Europy jest niezła, bo wynosi 3,8 proc. Warto jednak zaznaczyć, że jeszcze w kwietniu prognozowano nawet ponad 5-procentowy wzrost.
2,2 bln
dolarów może sięgnąć pomoc dla instytucji finansowych w Europie
2 proc. wynosi teraz główna stopa procentowa w Szwajcarii
Łukasz Pałka
POLSKA Gazeta Wrocławska