Dzień pracy zdalnej w Japonii. Ma zapobiegać pracoholizmowi i korkom

Brak korków na ulicach, mniejszy tłok w komunikacji miejskiej, zmiana przyzwyczajeń oraz walka z pracoholizmem - to główne założenia tzw. dnia pracy zdalnej, który przypada w poniedziałek w Japonii. To pierwszy taki dzień w historii kraju.

Obraz
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | rweisswald
Jakub Ceglarz
oprac.  Jakub Ceglarz

W ten sposób władze chcą upiec kilka pieczeni na jednym ogniu. Po pierwsze - zmniejszyć korki na ulicach i tłok w metrze. - To jedyne rozwiązanie. Alternatywą są przeludnione pociągi, a w efekcie wypadki i opóźnienie - powiedział Bloombergowi Azuma Taguchi, profesor na tokijskim uniwersytecie Chuo.

Stolica Japonii (wraz z przylegającymi do niej Jokohamą, Kawasaki czy Saitamę) to 35-milionowa konurbacja. Z czego tylko Tokio to ok. 14 mln ludzi, z których większość jeździ do centrum codziennie.

Podróż do japońskiego regionu Kansai

Stąd pomysł władz, które ustanowiły 24 lipca dniem pracy z domu. Do akcji przyłączyło się ok 650 firm. Szacuje się, że te największe pozwoliły na pracę zdalną nawet 7,5 tys. swoich pracowników.

Są jednak też inne przyczyny takiego pomysłu. Japończycy należą bowiem do najbardziej przepracowanych narodów na świecie. Do tego stopnia, że co jakiś czas słychać o samobójstwach z powodu pracoholizmu. O przypadku 24-letniej Matsuri sprzed kilku miesięcy czy jej rówieśnika w latach 90. pisaliśmy już na naszych łamach. Dzień pracy zdalnej ma takim sytuacjom zapobiegać.

Dlaczego akurat 24 lipca? Na ten dzień zaplanowano ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich, które w 2020 roku odbędą się w Tokio. Władze chcą więc w ten sposób przyzwyczaić mieszkańców do pozostania w domu tego dnia. Szczególnie, że spodziewają się w centrum nawet 900 tys. dodatkowych turystów każdego dnia Igrzysk.

Czy dzień pracy zdalnej przyniósł efekty? Bloomberg cytuje opinie Japończyków. Niektórzy z nich zauważyli mniejszy tłok w komunikacji miejskiej, ale nie wszyscy. Są też tacy, którzy różnicy nie dostrzegli.

Źródło artykułu: WP Finanse

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje