Dzienni kontra zaoczni - dlaczego studenci pracują?
Dzienni dorabiają na drobne wydatki, zaoczni zazwyczaj na swoje utrzymanie
08.11.2013 | aktual.: 12.11.2013 08:43
Dzienni dorabiają na drobne wydatki, zaoczni zazwyczaj na swoje utrzymanie. Jedni i drudzy zdają sobie sprawę z tego, iż doświadczenie zawodowe jest jednym z kluczowych wymagań pracodawców. Kto z nich wygra?
Wielu młodych ludzi stara się zdobyć doświadczenie zawodowe jeszcze w trakcie nauki. Z ostatniego raportu GUS „Wejście młodych na rynek pracy” wynika, że niemal 41 proc. polskich studentów pracuje. W tej grupie najwięcej, bo prawie 69 proc. pracujących studentów to studenci zaoczni, 41 proc. – studenci wieczorowi. Studenci kierunków dziennych stawiają niemal wyłącznie na naukę - zaledwie 5 proc. z nich pracuje. Za co żyją? Za pieniądze od rodziców.
Ci, którzy chcą lub muszą pracować, zwykle zaczynają dość wcześnie. Z ankiety portalu InfoPraca.pl, 52 proc. studentów rozpoczyna pracę już na pierwszym roku studiów. Chwytają się różnych zajęć, a lista sposobów pozwalających w trakcie studiów dorobić do stypendium czy kieszonkowego jest niemal tak długa, jak lista wszystkich zarejestrowanych w naszym kraju profesji. Wśród wybieranych przez studentów aktywności zawodowych jest nie tylko praca rozumiana jako etat, ale także praca czasowa, staże oraz praktyki. Jak pokazało ostatnie badanie „Pierwsze kroki na rynku pracy. Międzynarodowe badanie studentów i absolwentów” przeprowadzone przez firmę Deloitte, aż 90 proc. respondentów mogło pochwalić się podejmowaniem jednej z wymienionych aktywności w czasie studiów.
Oczywiście to dobrze, że studenci pracują choć specjaliści zauważają, że mały odsetek żaków podejmuje pracę zgodną z kierunkiem studiów. Zazwyczaj skupiają się na tym, aby dorobić na drobne wydatki lub zarobić na utrzymanie, zapominając, że czasem warto, nawet kosztem niższej pensji, podjąć pracę bliższą przyszłym kwalifikacjom. Oczywiście, jeśli myśli się o pracy w zawodzie.
*Polecamy: * Ciężka harówka w Amazon
Dzienni na dorobku, zaoczni górą?
Łączenie pracy w pełnym wymiarze godzin ze studiami dziennymi wymaga dużej umiejętności organizowania czasu, ale nie jest to niemożliwe. Ułatwieniem w poszukiwaniu zatrudnienia przez studenta jest fakt, iż w coraz większej liczbie branż można znaleźć oferty pracy, które nie wymagają od pracownika pracy od-do w konkretnym miejscu. Mimo wszystko…
- Praca na studiach dziennych w trakcie roku akademickiego, mimo że w większości w niepełnym wymiarze godzin, często powoduje kłopoty z obecnością na zajęciach i zaliczaniem. Zawsze jednak sytuacje studentów są rozpatrywane indywidualnie, ponieważ inaczej do tego tak dziś złożonego, trudnego zarówno dla studentów, jak i wykładowców problemu - podejść się nie da - mówi dr Beata Czechowska-Derkacz rzecznik prasowy Uniwersytetu Gdańskiego.
Dużo zależy od pracodawcy, który może zgodzić się na elastyczny grafik bądź wykonywanie części obowiązków zdalnie. Szukając możliwości zarobku warto szeroko rozglądać się za dostępnymi propozycjami, nie tylko za takimi, które są zgodne z kierunkiem studiów, ponieważ każda praca uczy pewnych wartości: kultury pracy, dyscypliny, kontaktów z ludźmi. Z drugiej strony przy tak dużej konkurencji na rynku pracy warto pomyśleć o czymś, co przyniesie w przyszłości największe korzyści zawodowe. Tu wygrani wydają się studenci zaoczni, którzy więcej czasu mogą poświęcić na obowiązki zawodowe, nawet na zatrudnienie się w pełnym wymiarze czasu pracy.
Ile zarabiają studenci
W drugiej połowie września w serwisie Pracuj.pl opublikowanych było około 350 ogłoszeń oferujących pracę czasową. Zatrudnienie w takiej formie oferowane jest na stanowiskach takich jak asystentka biurowa, młodsza księgowa, recepcjonista, specjalista ds. obsługi klienta, pracownik call center ale także spawacz, czy Lider Projektu lub Dyrektor Oddziału. Pierwsza płaca zwykle nie kojarzy się z astronomicznymi kwotami, więc na początku drogi zawodowej nie należy się zrażać, tylko konsekwentnie realizować swój plan. Pierwsza płaca to, zależnie od zajęcia, od 900 do 1500 zł.
ml,MA,WP.PL