Dziesiątki poselskich poprawek do projektu ustawy o OZE
Dziesiątki poprawek do rządowego projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE) zgłosili posłowie we wtorek w Sejmie; kilkanaście z nich to poprawki merytoryczne. Projekt został ponownie skierowany do prac w komisji ds. energetyki.
13.01.2015 19:35
Andrzej Czerwiński (PO), sprawozdawca komisji nadzwyczajnej ds. energetyki i surowców energetycznych, podkreślił w czasie debaty, że celem projektu ustawy jest rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce. "Do 2020 r. mamy precyzyjną mapę drogową do zrealizowania i ją zrealizujemy" - podkreślił.
Jak tłumaczył, projekt przewiduje zmianę systemu wsparcia dla OZE - z obecnego opartego o świadectwa pochodzenia na system aukcyjny. Podkreślił, że pozwoli to znacznie ograniczyć koszty. Według posła Platformy, pozostanie przy obecnym systemie oznaczałoby wydatki dla budżetu państwa do 2020 r. w wysokości 20 mld zł.
"Proponowany system aukcji, czyli wyboru najlepszej oferty w tych samych warunkach, jest szacunkowo tańszy o ponad 7 mld zł" - powiedział Czerwiński. Jak dodał, system aukcyjny chroni obywatela przed nadmiernym obciążeniem związanym z realizacją unijnych celów w zakresie energii odnawialnej.
Poseł klubu PO Tomasz Nowak podkreślił, że uchwalenie projektu pozwoli zrealizować wszystkie postawione przed Polską przez UE wymagania odnośnie zwiększenia wykorzystania OZE. "Jednocześnie zostanie to zrealizowane przy możliwie najniższych kosztach dla gospodarki" - dodał. Zaznaczył, że konieczne jest "pochylenie się nad jeszcze kilkoma zagadnieniami".
W związku z tym - poinformował - klub PO składa 47 poprawek do projektu. Z tego 11 to poprawki merytoryczne, które w większości dotyczą tzw. odbiorców energochłonnych. "Tutaj będzie chodziło o zwolnienie z opłaty OZE w systemie aukcyjnym, a w świadectwach pochodzenia zmniejszenie obowiązku wykazania się minimalnym wskaźnikiem intensywności produkcji" - tłumaczył Nowak.
Poprawki do ustawy zgłosiło też PSL. Poseł Artur Bramora ocenił, że projekt w obecnym kształcie jest "lekko ułomny". Według niego, aby to naprawić, należy przyjąć poprawki zgłoszone jako wnioski mniejszości oraz zastanowić się nad kilkoma innymi poprawkami, w tym tzw. poprawką prosumencką, która zakłada wprowadzenie stałych taryf typu na energię z mikroinstalacji.
Jak tłumaczył, rozwiązanie to, sprawdzone w 16 krajach europejskich, będzie kosztować tylko 7,5 proc. całego wsparcia dla OZE. "Odpowiedzmy sobie na pytanie: czy Kowalski oprócz tego, że będzie musiał dopłacać do każdej kilowatogodziny, powinien mieć możliwość odebrania po części tych pieniędzy? Czy damy mu możliwość, by jego inwestycja w OZE miała jakikolwiek sens ekonomiczny?" - pytał poseł PSL.
Sześć poprawek do projektu złożył SLD. Poseł Sojuszu Cezary Olejniczak zaznaczył, że jego klub decyzję ws. głosowania nad projektem podejmie po skończeniu prac nad nim w komisji i będzie przy tym brał pod uwagę, czy uwzględnione zostały zgłoszone poprawki.
Klub PiS złożył wniosek o odrzucenie projektu w całości. Posłanka Anna Zalewska przekonywała, że projekt ten to "klęska duetu Tusk-Kopacz, a także ministra gospodarki, wicepremiera Janusza Piechocińskiego". Według niej projekt jest tak źle napisany, że "nawet ciężka praca w komisji nie pozwoliła jej na tyle go poprawić, by można było być usatysfakcjonowanym".
Zalewska przekonywała, że w projekcie nie została m.in. należycie załatwiona kwestia elektrowni wiatrowych. "Te zapisy są niewystarczające i będą powodowały, że zostanie utrzymamy stan, jaki jest obecnie (...). Nie ma w niej też mowy o cieple i o wsparciu dla geotermii" - powiedziała. Jak dodała, poprawki zgłaszane przez PiS do projektu nie zostały uwzględnione.
Poza poprawkami do projektu zgłoszone zostały też dwa wnioski mniejszości. Jako wnioski mniejszości - do przegłosowania przez cały Sejm - zgłoszono propozycje poprawek, odrzuconych wcześniej przez całą komisję.
Pierwsza z nich przewiduje możliwość odsprzedaży wyprodukowanej w źródle OZE o mocy do 1 MW energii elektrycznej innemu odbiorcy końcowemu w ramach tej samej sieci dystrybucyjnej. Drugi wniosek mniejszości dotyczy rozszerzenia definicji prosumentów z osób fizycznych np. na stowarzyszenia. Jako wniosek mniejszości zgłoszono też pomysł gwarantowanych taryf na odsprzedaż energii elektrycznej przez prosumentów.
Rządowy projekt ustawy przewiduje zmianę systemu wsparcia dla OZE - z opartego o świadectwa pochodzenia na aukcyjny. Rząd ma decydować, ile energii odnawialnej potrzebuje - m.in. dla spełnienia celów polityki klimatycznej UE i rozpisuje aukcje, które wygrywa ten, kto zaproponuje najniższą cenę. W zamian dostanie gwarancję wsparcia przez 15 lat. Aukcje będą oddzielne dla różnych technologii, dla dużych i małych instalacji. Wspieranie źródeł odnawialnych zostanie przerzucone na konsumentów, którzy mają mieć doliczoną do rachunku "opłatę OZE".