EBOiR lekko obniża szacunki dla Polski
Zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego w naszym regionie mogą być m.in. kryzys w strefie euro, a także przyspieszająca inflacja.
21.05.2011 | aktual.: 23.05.2011 11:31
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju obniżył swoją prognozę wzrostu gospodarczego dla Polski. Instytucja ta przewiduje, że wyniesie on w tym roku 3,8 proc., a w 2012 r. zwolni do 3,5 proc. Styczniowe prognozy mówiły, że wzrośnie w 2011 r. o 3,9 proc. Mimo to EBOiR w najnowszym raporcie chwali nasz kraj za to, że ożywienie gospodarcze jest w nim najbardziej zaawansowane spośród państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Rysy na wizerunku
Prognozy dla Polski wciąż mówią o mocnym wzroście wspieranym przez popyt wewnętrzny oraz inwestycje publiczne – wskazuje raport EBOiR. Jednocześnie instytucja ta gani Polskę m.in. za stan finansów publicznych oraz zmiany w systemie emerytalnym. Wskazuje, że zmniejszenie składek przekazywanych do OFE może w długim terminie zagrozić stabilności systemu emerytalnego oraz zaszkodzić rozwojowi rynku kapitałowego. EBOiR twierdzi również, że strategia naszego rządu mająca prowadzić do naprawy finansów publicznych może się okazać niewystarczająca.
Główną przyczyną obniżenia tegorocznej prognozy dla naszego kraju jest nie najlepsza ocena sytuacji na polskim rynku pracy. „Przewidujemy, że konsumpcja gospodarstw domowych będzie ograniczona z powodu wciąż dużego bezrobocia, uparcie utrzymującego się powyżej 10 proc.” – mówi raport EBOiR.
Regionalne sukcesy
Prognoza PKB dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej i państw byłego ZSRR na 2011 r. została jednak podniesiona z 4,2 proc. do 4,6 proc. Wzrost gospodarczy państw tego obszaru ma nieco zwolnić w przyszłym roku, do 4,4 proc.
Żaden z krajów tych regionów nie doświadczy w 2011 r. spadku PKB. Najwolniej będzie się rozwijać Chorwacja (1,4 proc. wzrostu), najszybciej Tadżykistan (10 proc.) oraz inne postsowieckie republiki Azji Środkowej. Spośród krajów Europy Środkowo-Wschodniej najszybszy wzrost gospodarczy mogą odnotować Litwa (6,5 proc.) oraz Estonia (6,1 proc.). Prognoza dla litewskiego PKB została podwyższona aż o 4 pkt proc. w porównaniu ze styczniem.
Choć analitycy EBOiR są ogólnie dosyć optymistycznie nastawieni co do perspektyw gospodarczych dla Europy Środkowo-Wschodniej, to jednak ostrzegają, że dużym zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego w tym regionie jest, oprócz przyspieszającej inflacji, kryzys w strefie euro. Jeśli dojdzie do jego eskalacji, zachodnioeuropejskie banki mogą ponieść straty i w związku z tym zmniejszyć akcję kredytową na wschodzie Europy.
– Spodziewamy się jednak, że jeśli dojdzie do restrukturyzacji greckiego zadłużenia, to zostanie ona przeprowadzona w sposób uporządkowany, a sektor bankowy otrzyma wówczas międzynarodowe wsparcie. Jesteśmy jednak gotowi do działania, jeżeli będzie taka potrzeba – deklaruje Thomas Mirow, szef EBOiR.
Rozszerzenie pola działania
EBOiR już od 20 lat pomaga krajom naszego regionu w restrukturyzowaniu gospodarki. Wkrótce jednak może rozszerzyć działalność również na Bliski Wschód oraz Afrykę Północną. Szef EBOiR uspokaja, że nie zostanie zmniejszona pula pieniędzy dostępna dla Europy Środkowo-Wschodniej. – Oprócz tego, co wydajemy w Europie Wschodniej, będziemy w stanie przeznaczać 2,5 mld euro rocznie na wsparcie dla regionu Morza Śródziemnego – zapowiada Mirow. Decyzja o rozszerzeniu działalności może zapaść na rozpoczętym w piątek walnym EBOiR.
Elżbieta Glapiak
Niesłabnące problemy strefy euro będą miały przełożenie także na kraje nieposługujące się jeszcze wspólna walutą. Turbulencje w Grecji, Portugalii czy Hiszpanii to ryzyko dla wzrostu gospodarczego także u nas. Stąd weryfikacja prognozy wzrostu dla Polski – Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju uznał, że w tym roku PKB wzrośnie o 3,8 proc., a nie 3,9 proc., jak wcześniej sądzono.
Niedawny optymizm MFW, który jeszcze na początku miesiąca windował szacunki dotyczące wskaźników makroekonomicznych dla Polski w górę, teraz przysłoniła atmosfera zwątpienia. Rozgrywka między najważniejszymi przywódcami w Unii Europejskiej o to, co zrobić z długiem Grecji, nie wróży nic dobrego dla reszty krajów Wspólnoty.
Każde rozwiązanie odbije się na kondycji strefy euro. Nawet jeśli w przypadku polskiej gospodarki wpływ wydarzeń na peryferiach Europy będzie niewielki, to każde osłabienie wzrostu PKB oznacza spadek wpływów podatkowych i gorsze perspektywy dla ambitnych planów cięcia deficytu.
PARKIET