ECB lekko rozczarował, ale nie mówi “nie” dla dodatkowej pomocy
Dzisiejszy dzień przebiegał pod dyktando konferencji prasowej Jean-Claude Trichet’a z Europejskiego Banku Centralnego. Jego słowa lekko rozczarowały, ale pojawiły się też pozytywne wątki.
02.12.2010 16:48
Inwestorzy po wczorajszym dniu mieli bardzo wygórowane oczekiwania. Niektórzy możne nawet liczyli na dodatkowe działania ECB związane z kryzysem zadłużeniowym, czego na obecnym etapie ciężko było oczekiwać znając konserwatyzm banku europejskiego. Słowa prezesa więc rozczarowały, co przyjęte zostało wyraźną redukcją wcześniejszych wzrostów. Były jednak i pozytywne akcenty jak przykładowo takie, że bank sytuację monitoruje, przedłużył program skupu obligacji i co ciekawe prezes wyraźnie powiedział, że ów program nie ma nałożonych żadnych ograniczeń. Stopa referencyjna pozostała oczywiście bez zmian.
Inwestorzy musieli trochę otrzeźwieć po porannym rajdzie więc słowa prezesa ECB ostudziły nieco wcześniejszy zapał, ale po krótkiej chwili optymizm powrócił na parkiety. Wciąż pamiętano udaną aukcję hiszpańskiego długu, który sprzedany został po cenie wyższej niż na rynku wtórnym przez popycie większym niż na początku października. To była bardzo dobra informacja. Podobnie jak dzisiejsze dane, szczególnie te z rynku nieruchomości, gdzie indeks podpisanych umów kupna domów wzrósł o 10,4 proc. wobec oczekiwań lekkiego spadku. Gorzej było z cotygodniowymi danymi o zasiłkach dla bezrobotnych, które wzrosły bardziej niż to prognozowano, pomimo, że dotyczyły tygodnia ze Świętem Dziękczynienia.
Ostatecznie dzień należy zapisać na korzyść byków, a na niektórych parkietach pod koniec dnia z nawiązką odrobiono straty zaobserwowane po konferencji ECB. Nasz rynek nie zdołał tego uczynić, po części dzięki słabemu fixingowi, który ograniczył wzrosty WIGu20 do jedynie pół procenta.
Na rynku walutowym jeszcze wyraźniej niż na akcjach dało się zauważyć reakcje na konferencję prasową ECB. Przed nią euro zyskiwało aby po słowach prezesa banku oddać całość wcześniejszego umocnienia. Reakcja była jednak krótkotrwała i szybko eurodolar powrócił do tendencji sprzed konferencji. Złoty również nerwowo zareagował, ale szybko doszło do uspokojenia sytuacji, którą jednak dalej trzeba monitorować. Ważny jest rynek obligacji, gdzie od wczoraj panuje spokój. Jeżeli i jutro będzie się on utrzymywał, to rzeczywiście obserwujemy początek rajdu św. Mikołaja.
Łukasz Bugaj
Xelion. Doradcy Finansowi