Eksperci podzieleni w ocenach rekomendacji KSF ws. frankowiczów

Piątkowe rekomendacje nadzorcze Komitetu Stabilności Finansowej dla banków posiadających kredyty frankowe idą w dobrym kierunku - mówią PAP eksperci. Większość z nich wątpi jednak, czy rekomendacje odniosą skutek i doprowadzą do przewalutowania tych kredytów.

17.01.2017 08:30

Z kolei analityk firmy Xelion Piotr Kuczyński jest zdania, że rekomendacje mogą wywołać pożądany przez KSF efekt i doprowadzić do stopniowych przewalutowań kredytów frankowych.

Zwraca uwagę, że już w 2016 roku KNF zaleciła bankom z największymi portfelami frankowymi, by nie wypłacały dywidendy. "Jeśli teraz, w wyniku tych rekomendacji akcjonariusze znów nie dostaną dywidend, to wcześniej czy później zmuszą zarządy banków, by doprowadziły do odejścia od kredytów frankowych" - zaznacza. "Dlatego uważam, że decyzje KSF są właściwe" - dodaje.

W piątek Komitet Stabilności Finansowej wydał długo oczekiwane rekomendacje dla banków, posiadających kredyty frankowe. Zalecenia mają skłonić te banki do zawierania porozumień z klientami w sprawie dobrowolnego przewalutowania tych kredytów.

Wśród zaleceń KSF znalazły się m.in. podwyższenie wag ryzyka "dla ekspozycji zabezpieczonych hipoteką na nieruchomościach, których zakup finansowany był kredytem w walucie obcej", podwyższenie buforu ryzyka systemowego do 3 proc., rozszerzenie działalności funduszu wsparcia dla kredytobiorców w trudnej sytuacji, podwyższenie składek na BFG dla banków posiadających walutowe kredyty hipoteczne.

KSF nie rekomendował podwyższenia podatków dla banków z kredytami frankowymi. Uznał też m.in., że ustawowe przewalutowanie kredytów mieszkaniowych nie byłoby właściwe, bo "mogłoby prowadzić do bardzo istotnych strat w niektórych bankach, w skrajnym przypadku zagrażając stabilności krajowego systemu finansowego".

Przemysław Kwiecień (XTB) zwraca uwagę, że rekomendacje KSF są zgodne z zapowiedziami ośrodków władzy w sprawie frankowiczów, że banki będą zachęcane do dobrowolnej konwersji kredytów walutowych.

Zalecenia spowodują, dodaje analityk, że banki posiadające kredyty frankowe będą musiały zamrozić większy kapitał, więc przełoży się to na ich koszty oraz może np. obniżyć wysokość dywidendy. Zwraca uwagę, że efekty rekomendacji widać już po poniedziałkowych niższych notowaniach giełdowych tych banków.

Tym niemniej, dodaje, nawet takie obciążenia to dla banków mniejsze zło niż przewalutowanie kredytów frankowych na niekorzystnych dla siebie warunkach. "Dlatego uważam, że mimo tych rekomendacji banki będą tkwiły z tymi portfelami" - ocenia Kwiecień. "To raczej ich nie zachęci do masowej akcji przewalutowywania kredytów" - mówi.

Michał Sobolewski z DM BOŚ przyznaje, że zaproponowanych przez KSF instrumentów nadzorczych jest dużo i są one istotne, tak jak 150-proc. podwyższenie wag ryzyka, wyższy, 3-procentowy bufor na kredyty hipoteczne czy wyższe składki na BFG dla banków mających kredyty frankowe.

Zwraca zarazem uwagę, że do przewalutowań kredytów ma dochodzić w sposób dobrowolny. "Dlatego można zadać pytanie, czy druga strona, czyli kredytobiorcy, będą chcieli z skorzystać z możliwości przewalutowania, tym bardziej, że ich oczekiwania są duże" - podkreśla. "Moim zdaniem raczej pozostanie status quo, bo mimo tych rekomendacji banki nie będą w stanie zaoferować klientom takich warunków przewalutowania, z jakich oni byliby gotowi skorzystać" - dodaje Sobolewski.

Analityk DM BOŚ ocenia zarazem, że rekomendacje KSF to "dobry ruch" z punktu widzenia problemu frankowego i dobrze, że Komitet nie zarekomendował ustawowego przewalutowania kredytów. "Nie wiem, czy warto by było wydawać tych kilkadziesiąt miliardów złotych, a takie mogłyby być koszty tej operacji, jeśli za jakiś czas cena franka może znowu spaść" - mówi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)