Ekspert: za restrukturyzację długu Grecji mogą zapłacić podatnicy

Ostatni raport MFW wskazuje, że fundusz traci wiarę w to, że Grecja będzie w stanie spłacić pożyczki. Potrzebna jest restrukturyzacja długu publicznego Grecji, co oznacza obciążenie podatników - uważa ekspert brukselskiego think tanku Bruegel Andre Sapir.

Ekspert: za restrukturyzację długu Grecji mogą zapłacić podatnicy
Źródło zdjęć: © PAP/EPA/SIMELA PANTZARTZI

01.08.2013 | aktual.: 01.08.2013 15:12

W środowym raporcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy wskazał, że Grecja potrzebuje dodatkowych 11 mld euro pomocy, z czego blisko połowę z tej sumy przed końcem roku. Ponadto MFW wskazał, że Ateny potrzebują zmniejszenia swojego zadłużenia względem krajów strefy euro o ok. 7,4 mld euro w ciągu najbliższych dwóch lat.

- To kolejne wieści z MFW wskazujące, że (fundusz) traci wiarę w to, Grecja będzie w stanie zwrócić swoje pożyczki. Już od jakiegoś czasu wskazywali, że potrzebna jest dalsza restrukturyzacja greckiego długu - powiedział w czwartek PAP Sapir.

Dodał, że sprawa ta jest trudna z politycznego punktu widzenia, ponieważ dług wobec Grecji jest utrzymywany przez sektor publiczny, czyli przez rządy strefy euro i MFW, więc "jakakolwiek restrukturyzacja nie będzie tak jak przedtem dotyczyć prywatnego sektora, ale teraz (ciężar) spadnie na podatników". - To oznacza trudne polityczne decyzje, bo żaden rząd nie chce przez to przechodzić - zaznaczył ekspert.

- Myślę, że rządy są świadome od jakiegoś czasu, zwłaszcza ze względu na uwagi MFW, że to jest realna ewentualność (restrukturyzacja publicznego długu). Moja opinia oraz - jak sądzę większości ekonomistów - jest taka, że zaangażowanie sektora publicznego jest nieuniknione - powiedział. - Pytania są następujące: w jaki sposób przeprowadzić restrukturyzację, jak to ogłosić i kiedy to zrobić - wymienił Sapir. Dodał, że MFW wywiera presją na partnerów z Europy, by "pogodzić się z rzeczywistością".

Jak zaznaczył, restrukturyzacja długu publicznego nie musi polegać na obcięciu zobowiązań jak miało to miejsce w przypadku prywatnych inwestorów (tzw. haircut), ale może to być np. wydłużenie czasu spłaty pożyczki przez Grecję.

W 2011 r. szczyt UE zdecydował o dobrowolnych stratach prywatnych wierzycieli posiadających greckie obligacje w wysokości 50 proc. ich nominalnej wartości. Tzw "haircut" miał pomóc w obniżeniu greckiego zadłużenia do 120 proc. PKB do 2020 r.

Podnoszą się też głosy sprzeciwu wobec wypłaty przez MFW bieżącej pomocy dla Grecji w związku z wątpliwościami wokół możliwości spłaty pożyczek przez Ateny. W poniedziałek zarząd MFW zaakceptował wypłatę 1,8 mld euro jednak od głosu wstrzymał się Brazylijczyk Paulo Nogueira Batista, który reprezentuje kraje rozwijające się w zarządzie funduszu.

Sapir zaznaczył, że już od pewnego czasu niektóre kraje rozwijające się wyrażają wątpliwości ws. greckiego programu pomocy, ale teraz wątpliwości te wyszły na światło dzienne. Zauważył jednak, że stanowisko Brazylii i innych krajów rozwijających z pewnością nie uzyska większości w głosowaniach zarządu MFW. - W sumie kraje europejskie reprezentują 33 proc. głosu, a Amerykanie mają ok. 17-18 proc. w sumie jest to więc ok. 50 proc. głosów, a potrzeba zwykłej większości - wyjaśnił. Dodał jednak, że stanowisko krajów rozwijających wywiera presję na kraje europejskie, by rozwiązać problem zadłużenia Grecji.

Ekspert wskazał, że w tym roku grecki dług osiągnie 160 proc. PKB. - Nie wygląda to zbyt dobrze. Dlatego potrzebne są rozmowy o dalszej restrukturyzacji długu publicznego - powiedział Sapir.

Z Brukseli Julita Żylińska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)