Trwa ładowanie...
efekt 500+
31-03-2017 07:40

Ekspertka: są kobiety, którym 500+ pozwoliło uwolnić się od przemocy

Są kobiety, którym 500 plus pozwoliło uwolnić się od sprawcy przemocy, wyprowadzić się z domu, usamodzielnić - mówi kierowniczka pogotowia dla ofiar przemocy "Niebieska Linia" Renata Durda. Jak dodaje, są to na razie pojedyncze przypadki, ale można to uznać za obiecujący trend.

Ekspertka: są kobiety, którym 500+ pozwoliło uwolnić się od przemocyŹródło: Eastnews, fot: ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
d35gyyy
d35gyyy

Są kobiety, którym 500+ pozwoliło uwolnić się od sprawcy przemocy, wyprowadzić się z domu, usamodzielnić - mówi kierowniczka pogotowia dla ofiar przemocy "Niebieska Linia" Renata Durda. Jak dodaje, są to na razie pojedyncze przypadki, ale można to uznać za obiecujący trend.

- U nas program 500+ widziany jest w trzech perspektywach; jedna jest pozytywna, dwie pozostałe nieco mniej optymistyczne - powiedziała PAP Durda. Jak podkreśliła, niewątpliwie pozytywnym efektem 500+ są przypadki - na razie tylko pojedyncze - kobiet, które dzięki temu, że dostały pieniądze z programu, podjęły decyzję, żeby się wyprowadzić z domu, uwolnić od sprawcy przemocy.

- Te kobiety wreszcie mają jakiekolwiek pieniądze, którymi same mogą dysponować. Ponieważ wiedzą, że te pieniądze będą co miesiąc - bo alimenty albo są albo ich nie ma, a 500+ jednak jest regularnie - podjęły decyzję o wyprowadzce, bo mają za co wynająć mieszkanie, usamodzielnienie się, więc stawiają na odejście od sprawcy i niezależność - mówiła ekspertka.

- To jest obiecujący trend. Cieszy, że te kobiety przeznaczają pieniądze z 500+ na obronę siebie i dzieci. Pytanie tylko, ile to będzie trwało, bo często, gdy się wyprowadzają, to zaczynają się problemy, w tym także walka o te pieniądze. Ale na pewno mogą one pomóc w podjęciu decyzji o zmianie swojego życia, czyli zrobieniu tego najtrudniejszego, pierwszego kroku - powiedziała.

d35gyyy

Durda zwróciła uwagę, że często są to kobiety, które potrafią gospodarować małymi pieniędzmi. - Paradoksalnie, sprawca je tego nauczył, wydzielając im pieniądze przez lata, więc są naprawdę biegłe w tym, jak zapewnić za niewielkie pieniądze byt swojej rodzinie - dodała.

Wskazała jednak, że są również osoby, które przez to, że rodzina dostaje 500+, zrobiły krok w tył, jeśli chodzi o próbę zmiany swojego życia. - To je osadza w takich realiach: jest lepiej, nie ma sensu nic zmieniać, bo przecież każda zmiana to stres. To jest też grupa, która wycofała się z kontaktu z różnymi służbami społecznymi, bo te służby były im potrzebne głównie do tego, by łatać dziury finansowe. W związku z tym nie wpuszczają pracowników socjalnych do domu, nie przychodzą do różnych miejsc, gdzie udziela się pomocy i pracuje z nimi psychologicznie - powiedziała Durda.

Zwróciła uwagę, że jest też grupa kobiet, które nie dostały zgody od partnera na pobieranie tych środków. - Są przypadki, że partner zabiera świadczenie i nie daje ich kobiecie czy dzieciom, tylko sam je wydziela. Mamy też sytuacje, gdy kobiety nie godzą się, by partner dostał te pieniądze, boją się, że je np. przepije, a on z kolei nie wyraża zgody, by partnerka brała świadczenie, bo boi się, że ona się usamodzielni i odejdzie. To są rodziny, które choć uprawnione, nie biorą 500 plus, bo nie są w stanie się dogadać w tej sprawie - powiedziała Durda.

- Oczywiście gros rodzin właściwie wykorzystuje te pieniądze, na potrzeby dzieci, ale one do nas nie trafiają; my mamy kontakt z osobami w szczególnej sytuacji, dotkniętymi problemem przemocy - zastrzegła ekspertka.

d35gyyy

Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" Instytutu Psychologii Zdrowia działa od 1995 r. Poza pomocą ofiarom przemocy, prowadzi też szkolenia z zakresu przeciwdziałania przemocy w rodzinie, adresowane m.in. do osób zawodowo zajmujących się tym problemem, policji i innych służb, organizacji pozarządowych.

Świadczenie z programu 500+ przysługuje na każde drugie i kolejne dziecko, a w mniej zamożnych rodzinach również na pierwsze. Po starcie programu (1 kwietnia zeszłego roku) gminy miały trzy miesiące na pierwsze wypłaty, w związku z czym pod koniec czerwca wielu beneficjentów otrzymało skumulowane świadczenia za trzy miesiące - dla wielu osób były to znaczące kwoty (np. przy świadczeniu na trójkę dzieci - 4,5 tys. zł), pozwalające na poczynienie wydatków, na jakie wcześniej nie mogły sobie pozwolić.

d35gyyy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d35gyyy