Ekspertka: wzrost kwoty wolnej może być ogromnym problemem dla samorządów
Wzrost kwoty wolnej od podatku może być ogromnym problemem dla samorządów, gdyż udział w PIT to ich podstawowe źródło dochodów; może się okazać, że zwłaszcza w powiatach i województwach nie będzie pieniędzy nawet na wynagrodzenia pracowników - mówi PAP prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic.
02.11.2015 | aktual.: 02.11.2015 14:50
Komentując wyrok Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności obecnej kwoty wolnej, profesor Glumińska-Pawlic z Uniwersytetu Śląskiego, ekspertka ds. podatków oraz finansów samorządów, szefowa Krajowej Rady Doradców Podatkowych wskazała, że kwota wolna od opodatkowania w Polsce jest jedną z najniższych w porównaniu z innymi państwami.
Z drugiej strony - jak powiedziała - wzrost kwoty wolnej spowoduje spadek ogólnych wpływów z PIT. "Nikt w dyskusji nie podnosi tego, że PIT stanowi w ponad 51 proc. dochody jednostek samorządu terytorialnego. Zatem wzrost kwoty wolnej może spowodować, że samorządy staną przed ogromnym problemem - dla powiatów i województw udział w PIT jest bowiem podstawowym źródłem dochodów. Natomiast z tytułu CIT trafia do samorządów niecałe 23 proc. do podziału między wszystkie szczeble" - wyjaśniła.
Zatem - według niej - "rozpoczęcie rządów przez PiS od podniesienia kwoty wolnej od opodatkowania może być bardzo dobrze odebrane przez ogół podatników, jednak nikt nie patrzy na to, jakie będą skutki tych zmian". "Jeśli równocześnie nie zadecyduje się, co z finansowaniem samorządów, to za chwilę okaże się, że zwłaszcza w powiatach i województwach samorządowych nie będzie pieniędzy nawet na wynagrodzenia dla pracowników, nie mówiąc o tym, żeby realizować jakiekolwiek zadania, nawet własne obowiązkowe" - przestrzegała.
W minioną środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustalające kwotę wolną od podatku w wysokości 3089 zł, są niezgodne z konstytucją i tracą moc 30 listopada 2016 r. Według TK przepisy są niezgodne z konstytucją w zakresie, w jakim nie przewidują mechanizmu korygowania kwoty wolnej gwarantującego co najmniej minimum egzystencji.
Ekspertka zapytana, czy - w kontekście tego, że TK użył argumentacji socjalnej - można tę kwotę podnieść tylko dla najuboższych, odpowiedziała: "Najpierw trzeba by zdefiniować, co to znaczy najuboższy, i kogo do tej kategorii można zaliczyć, co jest niezwykle trudne".
"Przez wiele lat orzekałam w samorządowym kolegium odwoławczym i spotykałam się z takimi przypadkami, że roszczeniowo nastawieni ludzie przyjeżdżali - po zasiłek w wysokości 10-20 zł - samochodami, a na portalach społecznościowych chwalili się posiadanym majątkiem. Podobnie jest na uczelniach wyższych - studenci luksusowo ubrani wykazują dochody zerowe i korzystają z przywilejów socjalnych, a panie w dziekanacie, które przyjmują od nich wnioski, są o wiele skromniej i biedniej ubrane. U nas ci, którzy płacą wyższą, 32-proc. stawkę PIT, też wcale nie są najzamożniejsi. Mamy bowiem zjawisko wyprowadzania centrum interesów życiowych poza granice Polski i najbogatsi wcale nie płacą podatków w Polsce" - mówiła Glumińska-Pawlic.
Jak dodała, w grupie "najzamożniejszych" osób płacących podatki w Polsce znajdują się twórcy oraz osoby ponadprzeciętnie aktywne zawodowo. "Pamiętam, że kilka dobrych lat temu największym polskim podatnikiem PIT był, nieżyjący już kompozytor Wojciech Kilar. Akurat tak się złożyło, że w jednym roku wypłacono mu honoraria za skomponowanie muzyki do dwóch amerykańskich filmów. W USA przekonywano go, by zapłacił podatek tam, bo będzie to dla niego korzystniejsze, na co on odpowiedział, że jest Polakiem i podatki płaci w Polsce" - zaznaczyła.
Trybunał uzasadniał, że "obowiązkiem państwa jest pozostawienie dochodu podatnikowi bez obciążania go podatkiem, w zakresie w jakim jest to niezbędne do stworzenia minimalnych warunków godnej egzystencji człowieka; dopiero dochód przekraczający tę kwotę powinien podlegać opodatkowaniu".
Według TK uzasadnione jest oczekiwanie, że państwo zagwarantuje obywatelowi minimalny zasób środków umożliwiających zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych i uczestniczenie w życiu publicznym. "Tak pojmowane minimum egzystencji ma rangę wartości konstytucyjnej. Nie powinno być opodatkowane to, co jest niezbędne do stworzenia warunków do godnej egzystencji" - dodał sędzia.
Według Trybunału brak mechanizmu korygowania kwoty wolnej w odniesieniu do minimum egzystencji, utrzymywanie jej na niezmienionym poziomie niezależnie od sytuacji gospodarczej państwa oznacza, że prawo podatkowe jest wadliwe, co jest niezgodne z konstytucyjną zasadą państwa prawa.