Eksplozja w Bejrucie widziana z kosmosu. Zdjęcia sprzed i po tragedii

Skala wybuchu w Bejrucie była tak ogromna, że jej skutki widoczne są z kosmosu. Eksperci porównali zdjęcia sprzed i po tragedii, efekt jest zaskakujący.

Wybuch w Bejrucie. Zdjęcia z kosmosu obrazują skalę zniszczeń
Źródło zdjęć: © East News
OPM

4 sierpnia doszło do ogromnej eksplozji saletry amonowej w porcie w Bejrucie (stolicy Libanu). Skala tragedii była tak duża, że miejsce katastrofy można dostrzec z orbity okołoziemskiej.

Obrazują to między innymi zdjęcia wykonane przez znajdującego się na orbicie satelitę Sentinel-2, działającego w ramach programu Copernicus (nowa nazwa Programu Obserwacji Ziemi Komisji Europejskiej). Takiego typu obrazy są wsparciem dla służb ratunkowych, które potrzebują jak najwięcej dokładnych i pewnych informacji o miejscu zdarzenia.

Obraz

Czytaj też: Wyprawka szkolna 2020. Poradnik dla rodziców

Jednak nie tylko ratownicy, ale też miejscowe władze potrzebują danych, żeby ustalić, które części miasta są nadal bezpieczne, a które należy bezwzględnie wyłączyć z użytkowania. Zdjęcia satelitarne pozwalają ocenić nie tylko skalę zniszczeń, ale też dają informacje na temat ewentualnych zmian w linii brzegowej czy obsunięć terenu, mogących zagrażać zdrowiu i mieniu mieszkańców.

Obejrzyj: Bezrobocie w Polsce. "Tarcza pomogła, pytanie co dalej"

Sylwia Nasiłowska, project manager w firmie CloudFerro, która jest operatorem platformy CREODIAS, umożliwiającej łatwy dostęp do danych satelitarnych w ramach programu Copernicus, wyjaśnia, że porównując zdjęcia sprzed i po wybuchu można przeanalizować sytuację na miejscu zdarzenia.

- W pierwszym kroku porównaliśmy wizualnie dwa zdjęcia wykonane przez satelitę Sentinel-2. Pierwsze pochodzi z 24 lipca, czyli 11 dni przed eksplozją. Dostępne są jeszcze zobrazowania z 3 sierpnia oraz 29 lipca, jednak występuje na nich lekkie zachmurzenie co powoduje, że analiza porównawcza może nie być wiarygodna. Kolejne wykonane zostało 4 dni po wypadku, czyli 8 sierpnia - tłumaczy Nasiłowska.

- Zestawienie obu obrazów pozwala ocenić rozmiar strat, ale nie tylko. Wykorzystując zdjęcia wykonane z użyciem bliskiej podczerwieni (false color), możemy zaobserwować obecność roślinności zielonej, czyli tej, która przetrwała eksplozję, oznaczonej tutaj na różowo. Pozwala to ocenić najgroźniejszy w skutkach zasięg wybuchu - dodaje.

Obraz

Zdjęcia w bliskiej podczerwieni wykonane prez Sentinel-2 pozwalają łatwo i szybko wyodrębnić wszystko to, co w normalnym świetle ma zielone liście. Dzięki temu można otrzymać dokładną informację na temat flory. Jest to przydatne podczas analizowania obszarów miejskich, szczególnie w suchych klimatach, gdzie roślinności jest niewiele i jest ona przedmiotem szczególnej opieki.

- Podobne zmiany można zaobserwować także za pomocą znormalizowanego zróżnicowanego wskaźnika wegetacji NDVI (Normalized Difference Vegetation Index). Wskaźnik ten pozwala ocenić stan rozwojowy oraz kondycję roślinności - mówi ekspertka z CloudFerro.

Obraz

- Wartości powyżej 0,4, zaznaczone na zdjęciu średnim i ciemnym zielonym kolorem, obrazują elementy żywej zieleni. W sytuacji po eksplozji widzimy zmiany w roślinności, spowodowane sporymi zniszczeniami. Dokładniejsze analizy pokazują, że obszar oddziaływania eksplozji był jeszcze większy, a efekt wybuchu był najsilniejszy w tym obszarze, w którym zniszczenia roślinności były największe - wyjaśnia.

Czytaj także: Mają lepszy skład niż kolorowe napoje. Niektórzy dają je dzieciom

Obrazy False color i wskaźnika NDVI korespondują ze sobą, jeśli chodzi o ocenę stanu roślinności. Pozwalają oszacować jej ilość oraz kondycję. Ocena zasięgu eksplozji za pomocą produktów satelitarnych takich jak False color i NDVI są pośrednią metodą szacowania zniszczeń. Zdecydowanie więcej informacji dostarczają zdjęcia VHR, czyli o bardzo wysokiej rozdzielczości, nawet 0,5 metra, które pozwalają dokładnie mapować powierzchnię Ziemi.

Omawiane zdjęcia pochodzą z otwartej platformy CREODIAS.eu, zbudowanej przez firmę CloudFerro, która świadczy usługi chmury obliczeniowej i jest operatorem platformy. CREODIAS.eu jest jednym z pięciu europejskich systemów DIAS (Data and Information Access System), działających w ramach programu Copernicus.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Wybrane dla Ciebie

Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł