Trwa ładowanie...

Elżbieta Rafalska o efekcie 500+. "Rzeczywistość przerosła nasze oczekiwania"

W tym roku może urodzić się nawet 400 tys. dzieci. Tylko w ciągu pierwszego półrocza urodzeń było o 14 tysięcy więcej niż przed rokiem. - To po części efekt programu 500+, ale nie tylko - ocenia minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.

Elżbieta Rafalska o efekcie 500+. "Rzeczywistość przerosła nasze oczekiwania"Źródło: East News, fot: JACEK DOMINSKI/REPORTER
d441von
d441von

Rafalska była w środę gościem radiowej Trójki. Minsiter była pytana między innymi o planowane zmiany w rządzie i czuje się na swoim stanowisku niezagrożona. - Nie ma grona elitarnych ministrów, pewnych swoich w przyszłości w rządzie - odpowiedziała.

Rafalska została poproszona o komentarz w sprawie efektów demograficznych, jakie przyniósł program 500+. Przypomnijmy, że w założeniach miał on spowodować wzrost liczby urodzeń w naszym kraju. Pierwszym i najszybciej zauważalnym jekgo efektem była natomiast niemal całkowita likwidacja ubóstwa wśród dzieci. Jak jednak przekonywała minister, efekt demograficzny też jest zauważalny. - W tym roku mamy szansę dojść do poziomu 400 tysięcy urodzeń. Rzeczywistość przerasta nasze oczekiwania - stwierdziła.

Już w pierwszym półroczu urodziło się w Polsce 14 tys. dzieci więcej niż przed rokiem. Rafalska dodała jednak, że to nie tylko efekt 500+, ale też dobrej sytuacji na rynku pracy: niskiego bezrobocia i rosnących pensji.

Zobacz też: 500+ w Europie. Zobacz, ile pieniędzy dostają dzieci w innych krajach

Rafalska odniosła się też do dyskusji na temat wpływu programu 500+ na aktywność zawodową kobiet. Według wielu głosów krytycznych program miał zachęcić kobiety do zwalaniania się z pracy i zostawania z dziećmi w domach. - Fakty są takie, że zatrudnienie wśród kobiet rośnie, bierność zawodowa spada, a bezrobotnych kobiet po raz pierwszy w historii jest dziś mniej niż mężczyzn - odparła minister.

d441von

Dodała też, że programu przez niemal najbliższy rok nie czekają żadne zmiany. Od 1 października trwa bowiem nowy okres zasiłkowy i do 30 września nic nie może się w nim zmienić.

Szefowa resortu pracy była też pytana, czy rząd nie planuje wydłużyć okresu, w którym dziecko dostawałoby wsparcie. Na przykład do końca jego nauki albo przynajmniej do zakończenia szkoły średniej (zasiłek kończy się wraz z ukończeniem przez dziecko 18. roku życia). Rafalska odpowiedziała, że biorąc pod uwagę roczne koszty programu (20 mld zł), raczej nie można się spodziewać, że rząd jeszcze je zwiększy. Poradziła za to, żeby część środków, które dostaje się teraz, odłożyć na czas, kiedy wsparcie już się skończy.

Rafalska przypomniała też, że w przyszłym roku w ramach programu Maluch+ na najmłodsze dzieci zostanie przeznaczone 450 mln zł - trzy razy więcej niż przeznacza się teraz. Chwaliła się też, że rząd w tym roku podniósł najniższe emerytury o 13 proc. (do 1000 zł), dlatego nie planuje wypłaty jednorazowych dodatków dla emerytów.

d441von
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d441von