Emperia zwiera szyki

Zdaniem analityków zwołane na 13 października nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Emperii może być wskazówką, co do ich opinii wobec połączenia z Eurocashem. A obrady zapowiadają się ciekawie. Na NWZA zarejestrowało się około 180 udziałowców Emperii - wynika z listy akcjonariuszy, do której dotarł "Parkiet". W sumie mają oni ponad 13 mln akcji lubelskiej spółki, stanowiących aż 86 procent jej kapitału zakładowego. Na wcześniejszych walnych rejestrowali się posiadacze od 41 do 56 procent akcji.

Jak pisze "Parkiet", na obrady wybiera się cały pięcioosobowy zarząd Emperii, który odrzucił wrześniowa propozycje przejęcia przez Eurocash. Zarząd ma w sumie ponad 2,1 mln akcji, stanowiących około 14 procent udziałów w kapitale. Warto też podkreślić, że prawie 44 procent akcji posiadają pozostali założyciele i menedżerowie Emperii (są to m.in. byli udziałowcy przejętej przez giełdową spółkę grupy handlowej BOS). Z listy wynika, że prawie 140 akcjonariuszy jest z Lublina.

Emperia broni się przed Eurocashem, który chce przejąć 100 procent jej kapitału. Oferuje 3,76 akcji własnych za jej jeden walor. Zdaniem zarządu Emperii to "rażąco niekorzystna" oferta. Żeby podbić swój kurs, Emperia uruchomiła buy back za 40 mln zł. Środowe NWZA ma decydować o kolejnym - tym razem już za aż 500 mln zł. Spółka mogłaby skupić maksymalnie 25 procent kapitału.

Specjaliści oceniają, że buy back zostanie przyjęty, ponieważ daje akcjonariuszom możliwość wyjścia z inwestycji. "Parkiet" przypomina jednak, że podczas czerwcowego WZA uchwała o skupie akcji za 40 mln zł podzieliła akcjonariuszy: "za" oddano ponad 3,5 mln głosów, a "przeciw" 2,6 mln. Teraz mamy do czynienia z inną sytuacją. - Myślę, że zarząd i osoby związane ze spółką zmobilizują się i przegłosują buy back, ponieważ jest to dla nich strategia obronna przed przejęciem kontroli przez Eurocash - powiedział dziennikowi Tomasz Manowiec z Biura Maklerskiego BGŻ.

Eksperci podkreślają też, że jeśli akcjonariusze zgodzą się na skup akcji, Emperia będzie musiała pozyskać spore pieniądze żeby go sfinansować. - W grę może wchodzić zaciągnięcie długu albo leasing zwrotny części nieruchomości - wskazuje Jakub Viscardi, analityk DM IDMSA.

autor: ES