Trwa ładowanie...
euro
22-05-2012 19:08

Eurodolar ważniejszy dla złotego niż skok inflacji

W kwietniu inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii nieoczekiwanie przyspieszyła w Polsce do 2,7% z 2,4% R/R miesiąc wcześniej, wytrącając argument wszystkim przeciwnikom majowej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Dane mocno zaskoczyły.

Eurodolar ważniejszy dla złotego niż skok inflacjiŹródło: Marcin Kiepas, XTB
d4ianbd
d4ianbd

W kwietniu inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii nieoczekiwanie przyspieszyła w Polsce do 2,7% z 2,4% R/R miesiąc wcześniej, wytrącając argument wszystkim przeciwnikom majowej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Dane mocno zaskoczyły. Rynkowy konsensus kształtował się na poziomie 2,3% R/R. Pomimo tego zaskoczenia, raport opublikowany przez Narodowy Bank Polski, został zignorowany. Złoty stracił w relacji do głównych walut, reagując na osłabienie euro do dolara. O godzinie 18:05 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3420 zł, rosnąc o ponad 3 gr w stosunku do poniedziałkowego zamknięcia. Kurs USD/PLN, po wzroście o 4,5 gr, testował poziom 3,4111 zł.

Przecena złotego korelowała z równie słabym zachowaniem innych walut regionu. Zaskakiwać może to, że równocześnie zostało zignorowane silne wzrostowe odbicie na rynkach akcji, co zwykle przekłada się na aprecjację walut naszego regionu. Czyżby inwestorzy uznali, że poprawa nastrojów na giełdach to tylko proste odreagowanie wcześniejszej przeceny? To bardzo możliwe. Czynniki leżące u źródeł majowej ucieczki od ryzyka, a więc obawy o konsekwencje ewentualnego wyjścia Grecji ze strefy euro oraz strach przed recesją w Europie, w dalszym ciągu pozostają aktualne. Brakuje też wiarygodnych przesłanek mogących sugerować, że na horyzoncie pojawia się szansa ich neutralizacji. Inwestorzy wprawdzie mogą mieć nadzieję, że w czerwcowych wyborach w Grecji zwyciężą siły proreformatorskie, a w strefie euro podjęte zostaną działania wspierające wzrost gospodarczy. Jednak póki co same nadzieje to zbyt mało, żeby znacząco wzrósł popyt na ryzykowne aktywa. W tym na złotego. W środę, pomimo wielu istotnych publikacji (protokół z
posiedzenia Banku Anglii, sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii, sprzedaż nowych domów w USA), które będą uzupełnione przez wyniki posiedzenia Banku Japonii, sytuacja na rynkach finansowych będzie się kręcić przede wszystkim wokół nieformalnego szczytu Unii Europejskiej. Ten sam czynniki będzie też determinował notowania złotego.

Unijny szczyt zostanie zdominowany przez temat euroobligacji, który forsuje Francja, a popierają m.in. Włochy. Z uwagi na nieformalny charakter szczytu, po jego zakończeniu nie zostanie opublikowany komunikat. Dlatego potencjalny wpływ na rynki będą miały wypowiedzi przed i po spotkaniu europejskich polityków. Pozytywnie zostaną przyjęte wszelkie sugestie sugerujące, że niechętne dotąd euroobligacjom Niemcy, rozważą tę propozycję. Usztywnienie stanowisk przez strony zostanie negatywnie odebrana.

Wtorkowy wzrost EUR/PLN i USD/PLN potwierdza, że wcześniejsze spadki obu par, częściowo wymuszone przez interwencję Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK)
i słowne interwencje przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego, były jedynie korektą. Dlatego wciąż należy liczyć się z atakiem na maksima z poprzedniego tygodnia (odpowiednio 4,3991 zł i 3,4676 zł). Aczkolwiek już samo trwałe ich przełamanie nie wydaje się być tak prawdopodobnym scenariuszem.

Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers DM S.A.

d4ianbd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ianbd