Polska
Także w Polsce miał miejsce marsz "oburzonych". Ulicami Warszawy przeszło około 250 osób. Wśród niesionych transparentów znalazły się "Stop tyranii rynku" czy "Chcemy mieszkań, nie kredytów". Tylko za co? - można zapytać. Organizatorzy w rozmowie w jednej z telewizji stwierdzili, że chcą państwa opiekuńczego. Na pytanie dziennikarza skąd wziąć na to fundusze, odpowiedzieli, że trzeba skończyć z mitem, że pieniądze są najważniejsze. W takim razie dlaczego "oburzeni" na całym świecie chcą dobrze zarabiać i bronią swoich wypłat jak niepodległości?