Europa znajduje się na skraju recesji
Gospodarki największych krajów europejskich:
Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Włoch ostro hamują. Spowolnienie
grozi również Niemcom. Kończą się złote czasy polskich eksporterów
i raj dla naszych emigrantów pracujących za granicą. Pierwszy
kwartał tego roku był ostatnim okresem dobrej koniunktury - ostrzega "Rzeczpospolita".
Jak ocenia prof. Witold Orłowski z PricewaterhouseCoopers, całej Europie Zachodniej grozi stagnacja gospodarcza. Nie można wykluczyć nawet recesji. Na pewno grozi ona Hiszpanii, Irlandii, Danii, Portugalii i Włochom, ale może się tak stać nawet w Niemczech.
Wyraźnie widać, że najbardziej rozwinięta część Unii Europejskiej nie obroniła się przed skutkami amerykańskiego kryzysu finansowego. W najgorszej sytuacji jest Hiszpania. Niektórzy ekonomiści uważają, że kryzys, jaki czeka ten kraj, będzie najgorszy od czasów dyktatury gen. Franco.
Zdaniem polskich analityków dalsze pogarszanie się kondycji gospodarek zachodnioeuropejskich zahamuje nasz rozwój. 5,5% wzrost PKB - jaki zakłada rząd - jest w tym roku raczej niemożliwy. Ekonomiści uważają, że w 2009 r. dynamika ta może się zbliżyć do 4%. Ale pocieszają, że nie grozi nam gwałtowny spadek tempa wzrostu, podobny do tego, jaki miał miejsce w latach 2001 i 2002.