Europejscy politycy pomogli złotemu
W ostatnim tygodniu czerwca złoty umocnił się w relacji do głównych waluty, zachowując się relatywnie silniej niż to wynikałoby z rynkowego kontekstu. Moment zawahania przyszedł tylko w czwartek, gdy na fali gorszy nastrojów tuż przed szczytem Unii Europejskiej, stracił on wyraźnie na wartości. Jednak już w piątek straty te zostały odrobione z nawiązką.
29.06.2012 17:58
Kurs USD/PLN spadł tego dnia do 3,3290 zł z 3,4442 dzień wcześniej, natomiast EUR/PLN cofnął się do 4,2240 zł z 4,2856 zł. Wsparciem dla polskiej waluty, podobnie jak dla szerokiej grupy aktywów uważanych za ryzykowne, stały się ustalenia europejskich przywódców podczas szczytu w Brukseli. Poprzeczka oczekiwań była zawieszona tak nisko, że zgoda na interwencję EFSF/ESM na rynku obligacji oraz na bezpośrednie dokapitalizowanie banków, wywołała euforię na wszystkich rynkach. Giełdy we Frankfurcie i Paryżu zyskały po prawie 4%. Wall Street rozpoczęło notowania do blisko 2% wzrostów. Kurs EUR/USD wspiął się z 1,2450 do 1,2691 dolara. Ropa natomiast podrożała o prawie 5%, a miedź o 4%.
Ustalenia europejskich polityków przedłużają okres dominacji nadziei na rynkach finansowych przynajmniej do zaplanowanego na czwartek posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Oczekiwana obniżka stóp procentowych w Eurolandzie o 25 punktów bazowych dodatkowo te nadzieje wzmacnia. Nie można jednak zapominać, że otoczenie makroekonomiczne wciąż jest niesprzyjające, a zewsząd płyną sygnały spowolnienia gospodarczego. Do czasu aż nie pojawią się pierwsze optymistyczne sygnały, każda poprawa rynkowej koniunktury musi być traktowana w kategoriach wzrostowego odbicia. Dlatego też, jak już wygasną emocje związane z unijnym szczytem, a później z posiedzeniem ECB, rynki wrócą do szarej rzeczywistości słabych danych makroekonomicznych.
Piątkowe umocnienie złotego robi wrażenie. Długie czarne świece wyrysowane na wykresach dziennych USD/PLN i EUR/PLN zwiększają szanse na przełamanie czerwcowych dołków (4,22 zł w przypadku euro i 3,32 zł w przypadku dolara). Nie dają jednak gwarancji, że do tego dojdzie. O tym przekonamy się w poniedziałek, obserwując zachowanie rynków, które na trzeźwo i z pewnym dystansem spojrzą na ustalenia europejskich polityków. W przyszłym tygodniu rynki będą żyły dwiema grupami wydarzeń. Z jednej strony będą to posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii (oraz Rady Polityki Pieniężnej w Polsce). Z drugiej, licznie publikowane dane makroekonomiczne (przede wszystkim indeksy PMI/ISM i dane z rynku pracy w USA). Ta pierwsza grupa powinna zapewnić dobre nastroje, zwiększając apetyt na ryzyko, a tym samym i popyt na złotego. Jeżeli dane makro nie wystraszą inwestorów, optymistyczne nastroje utrzymają się jeszcze tydzień.
Marcin R. Kiepas