Faktura tylko na męża, ulga także dla żony
Małżonkowie mają podwójny limit ulgi na Internet tylko gdy faktura opiewa na oboje - twierdzi fiskus.
Sądy stają po stronie podatników.
15.05.2010 | aktual.: 15.05.2010 09:00
Małżonkowie mają podwójny limit ulgi na Internet tylko gdy faktura opiewa na oboje - twierdzi fiskus
Sądy stają po stronie podatników
Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie “Rz” o ulgę na Internet stwierdziło, że na fakturze dokumentującej wydatki na korzystanie z sieci powinny być dane obojga małżonków. Nie przekonuje go korzystne dla podatników orzecznictwo sądowe i argument, że w małżeństwie, które ma wspólność majątkową, wspólne są też wydatki.
To kłopot dla tych, którzy nie pomyśleli o aspekcie podatkowym, podpisując umowę z dostawcą Internetu. Często roczne wydatki przekraczają bowiem limit ulgi (760 zł). Małżonek, który nie figuruje na fakturze, nie odliczy - zdaniem fiskusa - nadwyżki.
Wydatki są wspólne
- Z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje z mocy prawa wspólność majątkowa - mówi radca prawny Jakub Meysner. - Każdy z małżonków może rozporządzać majątkiem w granicach zwykłego zarządu (tak z reguły będzie w wypadku korzystania z mediów). Faktyczne wydatki obciążają też współmałżonka, nawet jeśli jego dane nie figurują w umowie i na fakturze.
Wątpliwości nie mają sądy. Jak stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi (sygn. I SA/Łd 127/08), skoro małżonkowie pozostają we wspólności majątkowej, razem mieszkają, prowadzą wspólne gospodarstwo domowe i korzystają z Internetu, to oboje mogą skorzystać z odliczenia. Wprawdzie na fakturze są tylko dane męża, ale wydatki obciążają w równym stopniu żonę. Tak więc treść faktury nie pozbawia prawa do skorzystania z podwójnej ulgi, jeśli oboje ponosili koszty użytkowania sieci. Podobnie było w sprawie rozpatrywanej przez WSA w Rzeszowie (sygn. I SA/Rz 575/09). Tu także sąd podkreślił, że do celów ulgi podatkowej nie ma znaczenia, na którego z małżonków wystawiono dokument księgowy.
Ważne, co na piśmie
Dla fiskusa decydująca jest jednak faktura. “Z odliczenia może skorzystać wyłącznie ta osoba, której dane zostały na niej zamieszczone” - czytamy w odpowiedzi MF. Jeśli nabywa usługę więcej osób, na fakturze powinny być dane każdej z nich, niezależnie od łączących je stosunków majątkowych. Gdyby wolą ustawodawcy było, aby przepisy o uldze na Internet uwzględniały stosunki majątkowe między małżonkami, zapisałby to w ustawie o PIT.
Podatnicy, którzy nie chcą mieć kłopotów z urzędem, muszą więc pamiętać o tym warunku, podpisując umowę. Co jednak z tymi, którzy dostali faktury z danymi tylko jednej osoby i nie wystarcza im limitu na pełne skorzystanie z ulgi? Czy mogą liczyć na korektę dokumentu?
- Operator niczym nie ryzykuje, wystawiając fakturę korygującą z danymi obojga małżonków - wyjaśnia Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy w kancelarii KNDP. - Osoba, która podpisała wcześniej umowę, powinna jednak złożyć oświadczenie, że zawierając ją pozostawała we wspólnocie majątkowej i nabywcą usługi od początku był też drugi małżonek.
Telekomunikacja Polska potwierdziła nam, że dokonanie takiej korekty jest możliwe.
- Faktura jest wystawiana na osobę podpisującą umowę - mówi Lidia Stępińska-Ustasiak, kierownik ds. public relations w UPC Polska. - Oczywiście możliwe jest zawarcie porozumienia, które włączy współmałżonka do umowy, ale oboje będą figurować na fakturze dopiero po podpisaniu tego dokumentu.
W praktyce dokonanie korekty może więc być trudne.
opinia
Gerard Dźwigała, radca prawny w kancelarii Dźwigała & Ratajczak
Wydatki na Internet muszą być udokumentowane fakturą. Ale nie jest ona dowodem wydatku, potwierdza jedynie wykonanie usługi. Sama faktura nie uprawnia do ulgi, potrzebny jest jeszcze dowód zapłaty, np. potwierdzenie przelewu. Dlatego dane osoby wskazanej na fakturze nie mają kluczowego znaczenia dla ustalenia, kto poniósł koszty. Oczywiste jest, że jeśli małżonkowie mają wspólność majątkową i razem mieszkają, to wydatki każdego małżonka na usługi dostępu do Internetu są wydatkami wspólnymi. Nie zmienia tego wystawienie faktury tylko na jednego z nich. Nie można się więc zgodzić ze stanowiskiem Ministerstwa Finansów.
Przemysław Wojtasik
Rzeczpospolita