Fala wyprzedaży zalewa WGPW
Poniedziałek na rynkach nie tylko nie zmienił dotychczasowego trendu spadkowego, ale wręcz pokazał jego siłę. Tymczasem w piątek został zatwierdzony plan oszczędności we Włoszech, oraz opublikowano stress testy europejskich banków, które wypadły lepiej od prognoz, a na Wall Street ostatnie godziny handlu w zeszłym tygodniu przebiegały pod dyktando popytu.
19.07.2011 09:15
Jak się okazało informacje te nie uspokoiły inwestorów i w poniedziałek od rana nadal byliśmy świadkami dużej siły franka szwajcarskiego, złota, a taniały surowce, akcje i papiery dłużne zagrożonych państw strefy euro. W mediach pojawiały się spekulacje na temat ewentualnego bankructwa Grecji, a odwołanie piątkowego spotkania decydentów strefy euro tylko zwiększyło niepewność co do dalszych losów sektora finansowego w Eurolandzie. W takim otoczeniu WGPW nie miała szans na podtrzymanie optymizmu z piątkowego fixingu. WIG20 już na starcie tracił ok. 0,7%, a potem spadki się pogłębiały. Po południu wyprzedaż wyhamowała, a kurs indeksu zatrzymał się tuż na poziomem 2700 pkt i przy tym psychologicznym wsparciu trwało wyczekiwanie na rozpoczęcie notowań za oceanem. Start sesji na Wall Street był wyraźnie negatywny i rozwiał nadzieje na dobre zakończenie dnia na WGPW. Wtedy też WIG20 ruszył zdecydowanie na południe, co doprowadziło do zamknięcia 2676 pkt (-2,6%), przy obrocie 567 mln PLN.
Początek tygodnia na warszawskim parkiecie przyniósł dominację czerwieni. Indeks szerokiego rynku zakończył dzień spadkiem o blisko 2,2% przy obrotach na poziomie 793 mln zł. W obrazie graficznym zmagań wyrysowana została wysoka czarna świeca, w klarowny sposób obrazująca przewagę strony podażowej. Wobec absolutnej bierności kupujących, niedźwiedzie z łatwością sforsowały zeszłotygodniowe minimum a ich presja zatrzymała się dopiero na minimum z połowy marca. Poniżej, kolejne wsparcia wyznaczają lutowe oraz styczniowe minima, które – uwzględniając bezsilność byków, wydają się w zasięgu sprzedających. Potencjalne uspokojenie nastrojów winno sprzyjać w dniu dzisiejszym kontrakcji popytu ale w tym scenariuszu przed bykami stoi wyzwanie w postaci oporu wynikającego z połowy wczorajszego korpusu (47 114 pkt). W krytycznym momencie znalazły się szybkie oscylatory. Ruch indeksu zanegował zeszłotygodniową, pozytywną dywergencję, dodatkowo, RSI przełamał skośne wsparcie i znalazł się na granicy wsparcia wyznaczonego
przez dolne ograniczenie rynku byka. W trakcie obecnej, przeszło dwuletniej hossy, jedynie raz RSI naruszył wspomnianą barierę, tym samym, uwzględniając umacniający się (choć wciąż poniżej 20 pkt) ADX aktualnie na rynku mogą ważyć się losy dominującej tendencji.