_ My realizujemy cel inflacyjny 2,5 proc. (...) Jest niewykluczone, że Rada będzie musiała celować nieco +pod cel+. Natomiast pełniejsza ocena będzie możliwa wtedy, kiedy zobaczymy, jak zachowuje się inflacja w Europie i jak w całej grupie krajów Unii Europejskiej będą się kształtowały prognozy tych trzech liderów w gwarantowaniu niskiej inflacji. Do tego można dodać 1,5 punktu proc. (...) Mówimy tutaj o 12-miesięcznej inflacji kroczącej. Jeżeli mamy zostać pozytywnie ocenieni w roku 2011 to w gruncie rzeczy fundamenty pod tą ocenę musimy zbudować wcześniej, w 2010 roku, bo jest tych 12 miesięcy opóźnienia _ - powiedział Filar w TVN CNBC w środę późnym wieczorem.
_ Czy wystarczy, żeby to było tylko wrócenie do celu w roku 2010, i raczej bym sądził w jego I połowie, czy też będzie to musiała być inflacja nieco niższa, to w miarę jak się będziemy do tego zbliżać, pełniejsza ocena będzie możliwa. Sygnalizuję tylko, że czasu nie ma dużo. Został nam jeden kwartał roku 2008, cztery kwartały 2009 i powiedzmy dwa kwartały 2010. W gruncie rzeczy jesteśmy w tej chwili w momencie podejmowania działań, które powinny zapewnić taki poziom inflacji, który przez rok 2010 przeprowadzi nas w 2011 i w 2011 zapewni pozytywną ocenę _ - dodał.
Filar powtórzył, że sprowadzenie inflacji do celu będzie wymagało dalszego zacieśnienia polityki pieniężnej.
_ Obecny stopień osłabienia tempa wzrostu gospodarki nie wystarczy do sprowadzenia inflacji do celu. Żeby móc zrealizować to podstawowe zadanie Rady przynajmniej jedna lub dwie podwyżki są jeszcze potrzebne _ - powiedział. (PAP)
