Frank najtańszy od półtora roku. Jak to wykorzystać?
Uff, frank wreszcie potaniał. Jego kurs spadł do poziomów nieoglądanych od półtora roku. Niestety, zdaniem analityków nie ma się z czego cieszyć, bo wkrótce wszystko wróci do normy i szwajcarska waluta znów będzie droga. Przełom nastąpi dopiero pod koniec roku. Wówczas za franka znów będziemy płacić 3 zł!
16.01.2013 | aktual.: 17.01.2013 11:33
Uff, frank wreszcie potaniał. Jego kurs spadł do poziomów nieoglądanych od półtora roku. Niestety, zdaniem analityków nie ma się z czego cieszyć, bo wkrótce wszystko wróci do normy i szwajcarska waluta znów będzie droga. Przełom nastąpi dopiero pod koniec roku. W przyszłym roku za franka znów będziemy płacić 3 zł!
Finanse Polaków zadłużonych w szwajcarskiej walucie w dużej mierze zależą od wydarzeń i decyzji zapadających za granicami naszego kraju. Tak było i w zeszłym tygodniu, gdy nadeszły wiadomości z posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego.
- Padło tam takie zdanie, że decyzja o utrzymaniu stóp procentowych zapadła jednomyślnie - komentuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy BOŚ. - Rynek odebrał to jako sygnał, że nie będzie już cięć stóp procentowych w eurolandzie i tym samym potraktował jako impuls do podbicia kursu euro do franka.
Spadek kursu franka, który miał miejsce w ciągu kilku ostatnich dni, to wyłącznie efekt umacniania się euro wobec szwajcarskiej waluty. Gdybyśmy nie mieli zwyżki na EUR/CHF, to frank kosztowałby teraz 3,40 zł - mówi Rogalski.
Osłabianiu franka sprzyjały również pogłoski o działaniach banku centralnego Szwajcarii (SNB), między innymi o wprowadzeniu ujemnych stóp procentowych. Plotki zostały zdementowane, ale od poniedziałku frank i tak traci na wartości.
Im dalej w przyszłość, tym lepiej
W ocenie Marka Rogalskiego takie drastyczne akcje SNB są jednak mało realne. - Myślę, że najbliższe dni przyniosą spadek na parze EUR/CHF i tym samym powrót do zwyżki kursu franka względem złotego - prognozuje analityk. - Poziom 3,31, który widzieliśmy we wtorek wieczorem, to był chyba dołek. Sądzę, że do końca miesiąca wrócimy do poziomu 3,38 zł za franka.
Zdaniem Rogalskiego szanse na realne umocnienie złotego wobec franka szwajcarskiego pojawią się dopiero wraz z mocniejszym ożywieniem gospodarki strefy euro i poprawą sytuacji w Polsce. W ocenie analityka pod koniec 2013 roku za franka możemy płacić ok. 3,20 zł.
- Przyszły rok powinien przynieść spadek kursu nawet poniżej poziomu 3 zł - prognozuje.
Refleks przede wszystkim
Tańsza szwajcarska waluta to okazja dla kredytobiorców. We wtorek jej kurs był na najniższym poziomie od lipca 2011 r. Czy to oznacza, że powinniśmy przewalutować kredyt na złotówki? Wszystko zależy od tego, kiedy wzięliśmy pożyczkę.
- Przewalutowanie opłaci się, gdy kurs franka jest niższy od tego, przy którym zaciągaliśmy kredyt - tłumaczy Marcin Krasoń, analityk Open Finance. - Jeżeli ktoś zaciągnął kredyt, kiedy frank kosztował 4 zł, to przewalutowanie będzie dla niego korzystne. Ale trzeba pamiętać jeszcze o tym, że kredyty we franku szwajcarskim są w tej chwili bardzo nisko oprocentowane. Jeżeli zmienilibyśmy walutę, to w związku z dużo wyższym oprocentowaniem kredytu złotowego musimy się liczyć ze znacznym wzrostem raty - nawet o kilkadziesiąt procent.
Innym sposobem wykorzystania niższego kursu franku jest wcześniejsza spłata zadłużenia. - Kiedy kurs franka jest niski, a oczekujemy, że będzie rósł, to możemy kupić franki i częściowo spłacać nimi kredyt - radzi Krasoń. Zaznacza jednak, że w niektórych bankach trzeba będzie zapłacić prowizję.
Bardziej opłaca się przewalutowanie czy wcześniej spłacić kredyt?
- To są dwie zupełnie różne rzeczy - twierdzi Marcin Krasoń. - Jeżeli spłacimy wcześniej kredyt, to się tego kredytu pozbywamy, a jeżeli przewalutujemy, to tylko zmieniamy walutę. Jeśli zmienimy walutę na złote, to wzrośnie nam miesięczna rata, ale z kolei będziemy mieć mniejszą kwotę kredytu do spłaty - mówi Krasoń.
Wcześniejsza spłata zadłużenia wymaga natomiast wolnych środków finansowych. - Jak ktoś nie ma zapasu gotówki, to nawet nie może o takim rozwiązaniu myśleć - podsumowuje Krasoń.