Frytki nie zawsze smażone na bezpiecznym tłuszczu

3,5 proc. tłuszczów używanych w lokalach gastronomicznych było niebezpiecznych dla zdrowia, ale w większości takich miejsc przestrzegano dobrych praktyk - wynika z badania przeprowadzonego przez SGGW na zlecenie Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Frytki nie zawsze smażone na bezpiecznym tłuszczu
Źródło zdjęć: © ilco, www.sxc.hu, lic. CC

08.10.2011 | aktual.: 08.10.2011 14:14

Jak poinformował PAP rzecznik GIS Jan Bondar, w Zakładzie Technologii Tłuszczów i Koncentratów Spożywczych Wydziału Nauk o Żywności SGGW przebadano tłuszcze i oleje wykorzystywane do smażenia w punktach gastronomicznych w Warszawie (122 lokale gastronomiczne) i w miejscowościach nadmorskich - w Kołobrzegu, Łebie, Międzyzdrojach, Sopocie, Świno­ujściu (49 lokali).

- Badania wykazały, że 3,5 proc. poddanych ocenie tłuszczów było niebezpiecznych dla zdrowia konsu­menta. Takie tłuszcze powinny być natychmiast usunięte i wymienione na tłuszcz świeży. Warto jednocześnie podkreślić, że 88 proc. prób zawiera­ło poniżej 18 proc. związków polarnych, z czego aż 21 proc. prób zawierało poniżej 5 proc. związków polarnych, czyli było bar­dzo dobrej jakości, zbliżonej do jakości świeżego oleju lub tłuszczu - powiedział Bondar.

- Może to świadczyć, że w zdecydowanej większo­ści badanych lokali przestrzegano dobrych praktyk po­stępowania z olejem lub tłuszczem wykorzystywanym do przygotowywania potraw smażonych - dodał.

Rzecznik GIS poinformował także, że na etapie końcowych uzgodnień jest rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie określenia maksymalnych poziomów substancji zanie­czyszczających, które mogą znajdować się w tłuszczach stosowanych do smażenia. Ma ono wejść w życie 1 stycznia 2012 r.

- Zgodnie z rozporządzeniem system badania bez­pieczeństwa tłuszczów używanych do smażenia będzie dwuetapowy. Pierwszy etap to stosowanie dowolnego szybkiego testu. W przypadku próbek z negatywnym czy niejednoznacznym wskazaniem szybkiego testu zastoso­wany będzie drugi etap, czyli ocena próbki za pomocą me­tody odwoławczej - powiedział Bondar.

Podkreślił, że dotychczasowe badania wykazały, że szybkie testy są skutecznym miernikiem nieko­rzystnych zmian zachodzących w tłuszczach stosowanych do smażenia, a - co również ważne - są proste i tanie. Ne­gatywny bądź niejednoznaczny wynik testu powoduje za­kwalifikowanie tłuszczu do badania odwoławczego, które rozstrzygnie czy badany tłuszcz jest lub nie jest zdatny do dalszego stosowania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)