Futures: silny atak podaży w końcowej fazie sesji
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj dokładnie na poziomie środowego zamknięcia (2260 pkt.). Od początku sesji strona popytowa narzuciła swój własny styl gry, diametralnie odbiegający od wydarzeń, które rozegrały się na parkiecie dzień wcześniej.
28.08.2009 08:27
Można było zatem odnieść wrażenie, że skala środowej przeceny (nieporównywalnie większa w stosunku do innych giełd europejskich) wymusiła odpowiednią reakcję ze strony kupujących, prowokując ich do działania.
W przedpołudniowej fazie handlu (kiedy to popyt charakteryzował się największą aktywnością) bykom nie udało się jednak dotrzeć do obszaru zapory podażowej: 2308 - 2315 pkt. Mniej więcej około godziny 11.00 rynek wszedł bowiem w fazę ruchu bocznego, która ostatecznie przerodziła się w kilkugodzinny marazm. Obraz rynku zmienił się dopiero po publikacji danych makroekonomicznych z USA. Nie da się ukryć, że zapanował wówczas spory chaos na parkietach europejskich, wyrażający się w postaci gwałtownych i wzajemnie wykluczających się ruchów cenowych. Również naszego rynku nie ominęła fala nerwowości i w sumie niczym nieuzasadnionych gwałtownych reakcji inwestorów.
Końcowa faza sesji przebiegła jednak pod znakiem silnej wyprzedaży. Bardzo słabe otwarcie giełd za oceanem (w powiązaniu z wcześniejszymi, mało zdecydowanymi działaniami popytu) przyczyniło się do zmasowanego ataku podaży. Ostatecznie zamknięcie wrześniowej serii kontraktów wypadło na poziomie: 2219 pkt., co stanowiło spadek wartości FW20U09 o 1.81%.
Z załączonego wykresu wynika (dzisiaj wyjątkowo w skali 60-minutowej), że bykom rzeczywiście nie udało się wczoraj przedrzeć ponad zakres oporu: 2308 - 2315 pkt. (w swoich komentarzach analitycznych przychylałem się raczej do takiego właśnie wariantu). Na dodatek, w wyniku popołudniowej dominacji podaży, przełamaniu uległa strefa wsparcia Fibonacciego: 2232 - 2238 pkt. W czwartkowym opracowaniu online z godz. 14.30 zasugerowałem jednak, by zwrócić uwagę na intradayową strefę wsparcia: 2216 - 2222 pkt. Jak widać na wykresie, koncentrują się tutaj projekcje potencjalnej formacji ABCD, spełniającej zależność: AB = CD. Tak się ciekawie złożyło, że czwartkowa fala przeceny zatrzymała się dokładnie w tym właśnie obszarze cenowym. Biorąc pod uwagę przebieg wczorajszej sesji za oceanem można założyć, że początek dzisiejszych notowań przyniesie nam stosunkowo silne odreagowanie wzrostowe (tym samym wsparcie: 2216 - 2222 pkt. rzeczywiście zadziała). W tym kontekście zwróciłbym na pewno uwagę na zakres oporu: 2259 -
2264 pkt., gdzie koncentrują się między innymi dwa zniesienia wewnętrzne: 38.2% i 61.8% (jest to zatem tzw. węzeł DiNapolego).
Przełamanie tej krótkoterminowej zapory podażowej powinno ostatecznie umocnić kupujących, zwiastując tym samym kontynuację ruchu wzrostowego. Gdyby ten scenariusz urzeczywistnił się, kolejnym przystankiem na drodze byków powinien okazać się obszar cenowy: 2283 - 2285 pkt. (tutaj z kolei wypadają dwa ważne zniesienia: 61.8% i 88.6%). Osobiście mam jednak wątpliwości, czy kupujący będą obecnie w stanie sforsować przeszkodę kryjącą się w postaci zakresu: 2259 - 2264 pkt.? Gdyby tak się jednak stało, krótkoterminowy układ techniczny wykresu uległby wyraźnej poprawie, a przełamanie wymienionej strefy można by nawet potraktować jako intradayowy sygnał kupna (inwestorzy posiłkujący się przy podejmowaniu swoich decyzji inwestycyjnych skalą dzienną powinni według mnie wstrzymać się z otwarciem kolejnych długich pozycji przynajmniej do momentu przełamania znanej nam już barier podażowej: 2308 - 2315 pkt.).
Można również nadmienić, że inwestorzy realizujący transakcje krótkoterminowe (śródsesyjne) winni rozważyć wczoraj zamknięcie krótkich pozycji właśnie w rejonie zakresu: 2216 - 2222 pkt. Warto jednak nadmienić, że zanegowanie w/w przedziału cenowego wygenerowałoby stosunkowo silny sygnał słabości rynku i mogłoby ostatecznie doprowadzić do testu ważnej zapory popytowej: 2170 - 2178 pkt. (zbudowanej na bazie wykresu dziennego). Tak jak podkreślałem w swoich wcześniejszych opracowaniach, dopiero po anulowaniu tego wsparcia zamknąłbym wszystkie długie pozycje (chociaż w tym kontekście warto by także rozważyć zakres: 2136 - 2142 pkt.).
Na razie zatem, pomimo coraz bardziej odczuwalnej słabości byków, obowiązuje sygnał kupna (oczywiście w tym przypadku posiłkuję się skalą dzienna kontraktów), który zacznie tracić swoją moc, gdy notowania kontraktów przedostaną się poniżej obszaru cenowego: 2170 - 2178 pkt.
Paweł Danielewicz
analityk techniczny
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |