G20: gospodarka wciąż wymaga pomocy
Optymizm na rynkach akcji wyprowadził w poniedziałek amerykańskie indeksy na tegoroczne szczyty. Mocno drożały również papiery spółek z warszawskiego parkietu.
09.11.2009 17:26
Ostatnie posiedzenie przedstawicieli państw z grupy G20, które odbyło się w miniony weekend, nie przyniosło przełomowych rozstrzygnięć. W komunikacie podsumowującym spotkanie czytamy m.in., że po skoordynowanej interwencji największych banków centralnych poprawiły się warunki gospodarcze i finansowe, ale ożywienie przebiega ze zróżnicowaną siłą i jest silnie uzależnione od dalszej pomocy państwowej. W ramach grupy G20 panuje zgodne przekonanie, że jeszcze zbyt wcześnie jest na wycofywanie wyjątkowego wsparcia, chociaż dwie podwyżki stóp procentowych przez australijski bank centralny mogłyby sugerować, że powoli należy brać taki scenariusz pod uwagę.
Najciekawszym wydarzeniem w poniedziałek było ogłoszenie wrogiego przejęcia w branży spożywczej. Amerykański gigant Kraft do ostatniej chwili wyczekał ze złożeniem wiążącej oferty skierowanej do akcjonariuszy brytyjskiej spółki Cadbury, na którą chce przeznaczyć ponad 16 mld USD. Zarówno na europejskich, jak i na amerykańskich parkietach dominowali kupujący - o godz. 16.30 czasu warszawskiego indeks FT-SE zyskiwał 1,7 proc., CAC40 1,8 proc., a nowojorski DJIA osiągnął najwyższy poziom w 2009 r. Na GPW sesja zakończyła się pomyślnie dla posiadaczy akcji - WIG20 wzrósł aż o 3,6 proc., a WIG o 3 proc.
Po stronie danych makroekonomicznych kalendarz był w poniedziałek właściwie pusty, a te z informacji, które mogły przyciągnąć uwagę inwestorów, okazały się lepsze od szacunków ekspertów. Ekonomiści prognozowali, że we wrześniu w niemieckiej gospodarce przemysł rozwijał się wolniej niż miesiąc wcześniej (1,2 proc. wobec 1,7 proc. m/m), a tymczasem wzrost produkcji przemysłowej sięgnął 2,7 proc. i dodatkowo na korzyść zrewidowano dane z sierpnia. Zbyt pesymistyczne okazały się również przewidywania wartości wskaźnika Sentix, który odzwierciedla nastroje inwestorów ze strefy euro - zamiast oczekiwanych -12 pkt., osiągnął on poziom 6 pkt.
Łukasz Wróbel
Open Finance