Gazprom kwestionuje opłacalność wydobycia gazu z łupków
Gazprom kwestionuje opłacalność wydobycia gazu łupkowego w USA i ostrzega przed wysokimi kosztami Chiny - wynika z wypowiedzi wiceprezesa Gazprom Exportu Sergieja Komlewa dla agencji Platts.
26.07.2012 | aktual.: 26.07.2012 17:09
Agencja Platts zauważa przy tym, że firma konsultingowa Pace Global, na której analizy powołuje się Komlew, od wielu lat działa na zlecenie Gazpromu. Amerykański ekspert Aviezer Tucker twierdzi wręcz, że Rosjanie płacą firmom PR, by przekonywały one społeczeństwa w Europie Środkowej, że wydobycie gazu z łupków jest bardzo niebezpieczne.
Komlew, odpowiedzialny w Gazprom Exporcie za kontrakty i ceny powiedział, że długoterminowe perspektywy dla gazu łupkowego w USA nie są obiecujące.
- Uważamy, że obecny model rynku gazowego w USA w średniej i dłuższej perspektywie jest nie do utrzymania - ocenił.
- Prognozujemy, że wkrótce różnica między kosztami gazu łupkowego i ceną sprzedaży znikną, a gdy to nastąpi, plan, by USA stały się jednym z głównych eksporterów gazu, będzie ekonomicznie niewykonalny - dodał.
Komlew powołuje się przy tym na analizy przygotowane na zlecenie rosyjskiego koncernu przez waszyngtońską firmę konsultingową Pace Global na temat wyników i danych finansowych koncernów amerykańskich. Komlew uważa, że prawdziwe koszty firm amerykańskich prowadzących wydobycie z łupków są o 150 proc. wyższe niż przychody osiągane w ostatnich latach.
Jego zdaniem wydatki firm wydobywczych będą jeszcze większe. Powód to obawy o bezpieczeństwo zabiegów szczelinowania - niezbędnych przy wydobyciu gazu z łupków (zabieg ten polega na wtłoczeniu do odwiertu pod ziemię wody z dodatkiem chemikaliów, co wiąże się ryzykiem zanieczyszczenia wód gruntowych - PAP).
Właśnie z powodu wysokich wydatków na zabezpieczenie procesu szczelinowania przedstawiciel Gazpromu twierdzi, że wydobycie gazu przy użyciu tych zabiegów może zakończyć się fiaskiem w USA i krajach, które chcą je stosować.
Komlew sceptycznie ocenił też możliwości eksploatacji złóż łupkowych w Chinach, bo - jak twierdzi - koszty w tym kraju mogą być znacząco wyższe niż w USA, a same złoża są ulokowane w miejscach, gdzie może nie być wystarczających ilości wody do prowadzenia z sukcesem zabiegów szczelinowania.
Według agencji Platts w czasie ubiegłorocznego spotkania ministrów krajów eksporterów gazu, w prezentacji z logo Gazpromu znalazło się zdanie o licznych przeszkodach wstrzymujących rozwój produkcji gaz z łupków poza Stanami Zjednoczonymi. Również na jednym ze slajdów znajdowało się zdanie: na szczęście dla eksporterów LNG, rozwój gazu łupkowego natrafia na liczne ekonomiczne, regulacyjne i polityczne bariery, dlatego jego produkcja osiągnie znaczący poziom nie wcześniej niż za 10 lub więcej lat.
Platts zauważa, że firma konsultingowa Pace Global działa od wielu lat na zlecenie Gazpromu i została zatrudniona przez rosyjski koncern, by lobbować na jego rzecz, gdy planował sprzedawać swój gaz w formie skroplonej (LNG) do USA.
Dyrektor z Instytutu Energii Uniwersytetu w Teksasie Aviezer Tucker, na którego powołuje się Platts, uważa wręcz, że rosyjski rząd płaci firmom PR, by rozpowszechniały informacje o negatywnych skutkach zabiegu szczelinowania.
Tucker twierdzi, że firmy te mają przekonać społeczeństwa w Bułgarii, Czechach czy innych krajach Europy Wschodniej, że szczelinowanie zatruwa wodę pitną. Jego zdaniem atmosferę paniki można dostrzec w artykułach, publikacjach i broszurach na ten temat.
Tucker uważa, że idealnym rozwiązaniem dla Gazpromu byłoby wprowadzenie całkowitego zakazu lub moratorium na wykonywanie zabiegów szczelinowania w Unii Europejskiej.
Komlew przekonuje jednak, że rosyjskiej firmie zależy na zasadach fair play i konkurencji opartej na racjonalnej ekonomii, a nie na przesłankach politycznych.
- Decyzja dotycząca stosowania szczelinowania lub innych technologii albo ich zakazu należy do kompetencji odpowiednich urzędów - dodał.
Wydobycie na skalę przemysłową gazu z łupków w USA spowodowało, że kraj ten wyprzedził Rosję, jeszcze dwa lata temu największego producenta gazu na świecie. Eksploatacja łupków wpłynęła też wyjątkowo korzystnie na całą gospodarkę amerykańską, przez spadek cen gazu i energii, rozwój przemysłu chemicznego i utworzenie tysięcy nowych miejsc pracy.
W USA w ubiegłym roku wyprodukowano ok. 150 mld m sześc. gazu ze złóż łupkowych, co stanowiło ponad jedna czwartą ogólnokrajowej produkcji. Stany Zjednoczone mają pod względem wielkości drugie - po Chinach - zasoby łupków i wynoszą one 24,4 bln m sześc. (według raportu Departamentu Energii USA z kwietnia 2011 roku).
Agnieszka Łakoma