Gazprom: South Stream będzie kosztować 39,2 mld dolarów

Budowa gazociągu South Stream, którym gaz z Rosji i Azji Środkowej ma być tłoczony do Europy z ominięciem Ukrainy, będzie kosztować około 39,2 mld dolarów - poinformował rosyjski koncern gazowy Gazprom.

Gazprom: South Stream będzie kosztować 39,2 mld dolarów
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

29.01.2013 | aktual.: 29.01.2013 13:23

Magistrala ma prowadzić z rejonu Anapy po dnie Morza Czarnego, w tym przez wyłączną strefę ekonomiczną Turcji, do okolic Warny w Bułgarii, a następnie przez Serbię, Węgry i Słowenię do Tarvisio na północy Włoch. Planowana jest również budowa odgałęzień do Chorwacji, Serbii oraz Republiki Serbskiej w składzie Bośni i Hercegowiny.

Według Gazpromu rozbudowa sieci przesyłu gazu na terytorium Federacji Rosyjskiej i połączenie jej z South Stream - konieczne jest ułożenie 2500 km rur i zbudowanie 10 tłoczni - pochłonie 509,58 mld rubli (około 17 mld USD).

Pozostałe koszty magistrali rosyjski koncern oszacował na 22,2 mld dolarów. Kwota ta nie obejmuje kosztów ewentualnych odnóg do Chorwacji, Serbii oraz Republiki Serbskiej w składzie BiH.

Początkowo South Stream w Bułgarii miał się dzielić na dwa gazociągi. Drugi miał prowadzić na południe Włoch przez Grecję. Projekt zakładał też, że pierwszy przez Serbię i Węgry zostanie doprowadzony również do Austrii. Wszelako w październiku 2012 roku Gazprom poinformował o rezygnacji z układania rury do Grecji i Austrii.

Moc przesyłowa South Stream ma wynieść 63 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Magistrala będzie się składać z czterech nitek o przepustowości po 15,75 mld metrów sześciennych. Jej morski odcinek będzie miał 900 km. Pierwszą nitkę Gazprom zamierza uruchomić w grudniu 2015 roku, a pełną moc South Stream miałby osiągnąć w 2018 roku.

Budowa gazociągu na terytorium FR ruszyła 7 grudnia 2012 roku. Gazprom utrzymuje, że w bieżącym roku rozpocznie się układanie rury na terytorium Bułgarii.

Poza Gazpromem (50 proc. udziałów) inwestorami South Stream są trzy zachodnioeuropejskie koncerny energetyczne: włoski Eni (20 proc.), niemiecki Wintershall (15 proc.) i francuski EdF (15 proc.).

Ukraina, w której interesy uderza gazociąg, gdyż przestaje ona być ważnym krajem tranzytowym dla przesyłu błękitnego paliwa do krajów UE, wielokrotnie apelowała do Rosji o odstąpienie od budowy South Stream.

South Stream jest także konkurencją dla wspieranego przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone gazociągu Nabucco, którym do Europy ma być tłoczony surowiec z regionu Morza Kaspijskiego i Azji Środkowej. W projekcie Nabucco uczestniczą Austria, Węgry, Bułgaria, Rumunia i Turcja.

Z Moskwy Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)