Gdzie na narty? Polska wciąż tańsza niż zagranica
Jeśli narty w opcji "budżetowej", to w Polsce. Koszty jednak i tak nie są małe. Przeciętna rodzina musi liczyć się z wydatkiem 5 tys. zł.
31.01.2019 | aktual.: 31.01.2019 12:56
Połowa zimowej przerwy już za nami. Szkoły w 5 województwach funkcjonują już na pełnych obrotach, a do odpoczynku szykują się mieszkańcy Lubelszczyzny, Łódzkiego, Podkarpacia Pomorza i Śląska. Do połowy ferii zbliżają się natomiast uczniowie z województw: zachodniopomorskiego, dolnoślaskiego, opolskiego i mazowieckiego. Jeśli jeszcze nie wyjechali, żeby poszusować, to prawdopodobnie zrobią to w ciągu kilku najbliższych dni. Postanowiliśmy sprawdzić, ile za to zapłacą.
Najpierw jednak ustalmy, gdzie najczęściej jeżdżą Polacy na zimowy wypoczynek. Z danych, które otrzymaliśmy z portalu nocowanie.pl (największy polski portal oferujący noclegi w kraju) wynika, że od wielu lat liderem wśród kurortów jest Zakopane.
Stolicę polskich Tatr wybierają jednak w dużej mierze ci, którzy na nartach nie jeżdżą, a preferują spacer po Krupówkach zamiast białego szaleństwa.
Na dalszych lokatach pod względem popularności uplasowały się natomiast Karpacz, Szczyrk i Białka Tatrzańska. To właśnie te trzy kurorty postanowiliśmy wykorzystać do naszego porównania.
Narciarska rodzina 2+2
Polskie miejscowości zestawiliśmy z tymi zagranicznymi. Wciąż wielu Polaków woli bowiem szusować na stokach po drugiej stronie granicy - w Czechach czy na Słowacji. Dlatego do Karpacza, Szczyrku i Białki dołączyliśmy również Spindlerowy Młyn w Czechach oraz Jasną Chopok na Słowacji.
Dla tych, którzy z kolei góry utożsamiają z Alpami, wybraliśmy również leżące w austriackiej części Tyrolu Soelden.
W naszym modelu wzięliśmy pod uwagę czteroosobową rodzinę z dwójką dzieci w wieku do 12 lat. Zakładamy, że na nartach jeżdżą zarówno dzieci, jak i rodzice i że planowany wyjazd ma potrwać tydzień: od soboty 2 lutego. W kosztach uwzględniamy nocleg oraz ceny 7-dniowych karnetów (tzw. skipassów) na stok.
Żeby uprościć i ujednolicić dane nie bierzemy pod uwagę okresowych promocji w ośrodkach narciarskich. Karnety kupujemy na miejscu, a nocujemy w pensjonatach i prywatnych kwaterach, nie zaś w kilkugwiazdkowych hotelach lub apartamentach.
Pierwszy wniosek z wyliczeń? Zakres cen jest bardzo szeroki. Wciąż bowiem można wybrać pensjonat przy samym stoku lub taki, z którego trzeba będzie trochę dojechać. Wiele zależy też od udogodnień czy wyżywienia, dlatego średnie ceny podajemy w formie przedziałów.
Chcesz poszaleć na śniegu? Szykuj 4-5 tys. zł
Okazuje się, że wciąż najtaniej jest w Polsce. Dla czteroosobowej rodziny tydzień w Białce czy Szczyrku to wydatek rzędu przynajmniej 4,5-5 tys. zł. Przypominamy, że nie liczymy tu kosztów dojazdu czy ewentualnego dodatkowego wyżywienia.
Nieco taniej jest w Karkonoszach. Karpacz to jeden z popularniejszych celów wyjazdów przede wszystkich dla mieszkańców Dolnego Śląska. Tu za tydzień szusowania trzeba w sumie zapłacić niespełna 4 tys. zł.
Drożej jest za południową granicą, gdzie sam nocleg kosztuje mniej więcej tyle, co cały wyjazd w Polsce. Oczywiście, znajdą się oferty nawet za połowę tej ceny, ale również w kraju można już znaleźć nocleg dla całej rodziny za 800 zł.
Tydzień na stokach w czeskim Szpindlerowym Młynie lub słowackiej Jasnej Chopok to średnio wydatek rzędu 7-9 tys. zł dla czteroosobowej rodziny.
Z kolei zdecydowanie najdroższa wciąż są Alpy. Chcąc poszusować w Soelden trzeba się liczyć z kosztami na poziomie ponad 10-12 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl