Gdzie najtaniej po szampon i mydło?

Zaczynamy nowy cykl: Koszyk Drogeryjny Wirtualnej Polski. Sprawdzamy w nim, jak nazwa wskazuje, ceny artykułów drogeryjnych. Przyjrzeliśmy się 12 produktom w sześciu wybranych sklepach sieciowych. Gdzie najmniej zapłaciliśmy za zakupy? Już teraz zdradzimy, że różnica między najtańszą a najdroższą drogerią była spora, bo wynosiła blisko 20 proc.

Gdzie najtaniej po szampon i mydło?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

30.10.2012 | aktual.: 02.11.2012 09:37

Po wielkim sukcesie Koszyka Wirtualnej Polski, w którym sprawdzamy ceny produktów spożywczych, postanowiliśmy porównać najpopularniejsze drogerie. Wszystkie odwiedziliśmy w dniach 29-30 października. Jakie są efekty naszego testu?

W pierwszym Koszyku Drogeryjnym Wirtualnej Polski liczba placówek przekłada się na cenę. Ranking wygrywa Rossmann, największa sieć drogerii w Polsce. Za koszyk, do którego włożyliśmy naszym zdaniem 12 najpopularniejszych produktów, trzeba zapłacić 105,25 zł. Drugie miejsce - tracąc niecałe 2 zł - zajęły Drogerie Natura. Na podium znalazł się jeszcze Schlecker, który do zwycięzcy stracił ponad 6 zł.

Obraz

Poza podium znalazła się Super-Pharm, która jest drogerią, perfumerią i apteką w jednym. Przedostatnie miejsce w Koszyku Drogeryjnym należy do Hebe, sieci należącej do Jeronimo Martins (właściciela Biedronki)
. Na ostatniej pozycji znalazła się sieć Jasmin, która cenowo wyraźnie odstaje od konkurencji. Do przedostatniej drogerii traci ponad 10 zł.

A dlaczego pampersy?

Wybór produktów, które trafiły do Koszyka, był dla nas wyjątkowo trudny. Każdy z nas ma swoje własne preferencje - korzysta z innego szamponu czy kremu do rąk, woli zapach innego dezodorantu. Staraliśmy się wybrać produkty uniwersalne, czyli takie, na które - naszym zdaniem - w danej kategorii decyduje się najwięcej kupujących. Z tego powodu Koszyk jest czysto statystyczny i nie ma osoby, która wchodząc do którejkolwiek drogerii, opuściłaby ją właśnie z taką zawartością w reklamówce.

Naszym celem było jedynie sprawdzenie trendów cenowych w poszczególnych placówkach. Przy drogeryjnej półce okazało się, że sklepy oferowały wybrane przez nas artykuły w promocji. Każdy więc jakoś równoważył atrakcyjną cenę innego produktu w konkurencyjnej sieci. Widać to wyraźnie, gdy popatrzymy w naszym zestawieniu na najniższe ceny.

Rozrzut cenowy w przypadku zwykłego kremu Nivea sięga ponad 50 proc. To dużo. Podobnie rzecz się ma z szamponem Head & Shoulders. Kupić można go już za 12,99 zł. Tymczasem w innym sklepie damy za niego ponad 20 zł. Wniosek? Robiąc zakupy, warto odwiedzić kilka drogerii.

Kolejna sprawa to naprawdę bardzo duży rozstrzał pod względem liczby produktów danej marki sprzedawanych w różnych gramaturach. Radzimy uważnie sprawdzać, czy gdzieś na półce obok nie leży produkt, który może nie kłuje w oczy plakietką z napisem "promocja", ale jest tańszy niż ten podobno przeceniony.

Świetnym przykładem są tu pieluchy. Wybraliśmy markę Pampers i rozmiar 3 MIDI. Na drogeryjnych półkach leżały cztery różnego rodzaju opakowania, każde zawierało inną liczbę pieluch (62, 70 lub 92 szt.). Postanowiliśmy, że zawsze będziemy sprawdzać, w której paczce cena za jedną pieluchę jest najniższa i tę właśnie wybierzemy do obliczeń. Z naszych doświadczeń wynika, że sporo rodziców robi podobnie. Na potrzeby naszego Koszyka Drogeryjnego przyjęliśmy do wyliczeń 50 sztuk najtańszych pieluch.

Trzeba też uważnie sprawdzać ceny. Podczas naszego rekonesansu przekonaliśmy się, że dużo różnego rodzaju sztuczek stosuje Super-Pharm. Przykładowo krem Nivea w identycznym opakowaniu 50 ml znaleźliśmy w trzech różnych cenach! Dwa leżały na różnych półkach: za 3,19 zł oraz 3,29 zł. Przy kasie okazało się, że żadna z podanych kwot nie jest prawidłowa. Krem kosztował 3,39 zł. W sklepie spotkaliśmy się też z żelem do mycia, który miał być tańszy i dodatkowo zawierać prezent, a był dużo droższy niż analogiczny produkt znajdujący się na półce obok.

Wybierając konkretne produkty w sklepach zawsze kierowaliśmy się ceną. Zdarzało się, że różnica w cenie szamponu wynosiła kilka-kilkanaście groszy, tylko dlatego że zamiast wanilią pachniał różą. W takim wypadku zawsze wybieraliśmy tańszy artykuł.

Tylko superdrogerie

Nieprzypadkowo w naszym Koszyku Drogeryjnym znalazły się akurat te, a nie inne sklepy. To największe sieci w Polsce, działające na zasadzie supermarketu, w których sami możemy wybrać produkty. Odrzuciliśmy te drogerie, w których obsługuje nas sprzedawca. Warto jednak odnotować, że takich sieci franczyzowych także przybywa.

Ostatecznie zdecydowaliśmy się na sześć drogerii. Okazało się, że im dana sieć ma więcej placówek, tym zazwyczaj jest tańsza. Rossmann ma ich 656, Natura - 266, zaś Schlecker - 164. Dużo mniej, bo po około kilkadziesiąt sklepów, mają Super-Pharm i Hebe, a najdroższa drogeria Jasmin - 156. Tu zasada "im więcej, tym taniej" wyjątkowo się nie sprawdziła.

Na koniec jeszcze jeden bardzo subiektywny ranking. Zdecydowanym liderem pod względem jakości obsługi jest dla nas sieć Hebe. Ekspedientki bez zbytniej nachalności pomagają znaleźć produkty i ich ceny. No ale za taką obsługę trzeba zapłacić...

kosmetykipampersydrogerie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)